Nie tylko legionella. Jakie bakterie bytują w naszych kranach?
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Doniesienia o zakażeniach bakterią legionelli w kolejnych województwach w Polsce budzą spory niepokój, choć odpowiednie służby starają się uspokajać poruszone społeczeństwo. Bakterie w wodzie pitnej i przeznaczonej do kąpieli nie są niczym nowym w naszym środowisku. Nie tylko bakterie legionelli bytują w naszych kranach. Co jeszcze stanowi dla nas potencjalne zagrożenie?
Spis treści:
Choroba Legionów zaczyna niepokoić Polaków. Doniesienia z kolejnych województw
Legionelloza, zwana też chorobą legionów wywołana przez bakterie legionelli pojawiła się w województwie podkarpackim, gdzie liczba zakażonych osób rosła w szybkim tempie.
Choć Główny Inspektorat Sanitarny wydał komunikat w tej sprawie, w którym także starał się uspokoić nastroje, przypominając, że legionellą nie zarazimy się poprzez kontakt z drugą osobą lub pijąc wodę z kranu, a poprzez wdychanie powietrza, w którym znajduje się aerozol skażonej bakteriami wody.
To jednak nie studzi emocji i pojawiają się pytania, czy tylko legionella czyha na nas w naszych kranach? Jakie jeszcze bakterie znajdują się w kanalizacji i jak chronić się przed zakażeniem?
Bakterie z grupy coli. Zwykłe zatrucie pokarmowe, czy zakażenie bakterią?
Escherichia coli, zwana też pałeczką okrężnicy występuje w składzie mikrobioty jelitowej jelita grubego u człowieka i u innych zwierząt stałocieplnych, ale niekiedy w określonych warunkach bakteria ta wykazuje znamiona chorobotwórcze.
Wówczas atakuje układ pokarmowy i moczowy. Do wód gruntowych bakteria często trafia wraz z zakażonymi odchodami. Spożycie takiej wody może doprowadzić właśnie do zakażenia, a to objawia się jak ostre zatrucie pokarmowe.
Występują wówczas:
- wymioty
- ból brzucha
- bóle głowy
- biegunka, niekiedy z pojawieniem się w niej krwi
- osłabienie
- gorączka
Jeżeli zaś chodzi o atakowanie przez tę bakterię układu moczowego, objawia się to bolesnością i pieczeniem podczas oddawania moczu, co może być mylone z infekcją dróg moczowych.
Według Państwowego Zakładu Higieny, rocznie w Polsce odnotowuje się około 400-500 przypadków zakażeń Escherichia coli. Często objawy mylone są z grypą żołądkową lub zwykłym zatruciem pokarmowym.
Jednak gdy zaistnieje podejrzenie zarażenia się bakterią E-coli diagnozuje się to poprzez posiew mikrobiologiczny lub bezpośrednie badanie moczu, kału, płynu mózgowo-rdzeniowego, plwociny lub krwi.
Enterokoki kałowe w wodzie często mylone z E-coli
Enterokoki kałowe poprzez objawy jakie zakażenie nimi mogą dawać, często mylone są z zakażeniem E-coli. Pojawienie się tej bakterii w wodzie pitnej najcześciej związane jest z zanieczyszczeniem wody przez długi czas ściekami.
Wypicie wody skażonej enterokokami kałowymi może skutkować chorobą układów moczowego, jak w przypadku zakażenia E-coli, ale też układu nerwowego, co jest rzadko spotykane, oraz zapaleniem wsierdzia.
Problem w leczeniu zakażenia paciorkowcem kałowym polega na sporej odporności tej bakterii na antybiotykoterapię.
Co ciekawe najczęstszym źródłem zakażenia tą bakterią są zęby leczone kanałowo, gdzie w odpowiednich warunkach rozwijają się entorokoki, ale często też do zakażenia dochodzi także w szpitalach, np. podczas częstego i długotrwałego cewnikowania pacjenta.
Krętki z rodzaju Leptospira. Bakterie, które wywołują bakteryjną żółtaczkę
Leptospiroza, a dokładniej bakterie, które ją wywołują, czyli krętki bakterii Gram-ujemnych dostają się najczęściej do gleby lub właśnie do wody za pośrednictwem odchodów lub wydzielin zakażonych zwierząt, które są nosicielami bakterii.
Zazwyczaj, gdy dochodzi do zakażenia u człowieka, przebieg jest łagodny i często mylony z przeziębieniem. Występują wówczas:
- gorączka
- ból głowy
- kaszel
- dreszcze
- ból gardła
- zapalenie spojówek
Objawy często ustępują samoistnie po 5-7 dniach, ale niestety niekiedy bywa tak, że zakażenie przyjmuje ostrzejszą formę i bakterie atakują nerki i wątrobę, prowadząc do ich niewydolności. Postać tę określa się jako chorobę Weila.