Obrażony ksiądz rzucił w kobietę banknotem. "Nigdy w życiu nie ochrzczę tu dzieci"
Sprawa uiszczenia opłaty za sakrament małżeństwa od lat wzbudza wśród Polaków skrajne emocje. Jedni uważają, że cenny są zbyt wygórowane, inni z kolei wychodzą z założenia, że „skoro wszyscy tyle dają, to nie wypada inaczej”. Jedna z internautek opisała swoją historię, kiedy podczas płacenia za ślub doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji z udziałem księdza.
Czy za sakrament małżeństwa trzeba płacić?
Zacznijmy od tego, że w teorii ślub kościelny może zostać udzielony bezpłatnie, gdyż ksiądz ma obowiązek kapłański udzielania sakramentów bez pobierania opłat. Jednak w praktyce sakrament małżeństwa jest płatny i w tym celu słowo "opłata" ukryta jest najczęściej za sformułowaniem "darowizna na kościół".
Rzecz jasna, nie istnieją z góry przyjęte i oficjalnie zatwierdzone cenniki, ale w rzeczywistości udzielenie ślubu przez duchownego to wydatek od tysiąca złotych w górę.
Dziennik Fakt opisał historię pewnej kobiety, która na jeden z grup na Facebooku podzieliła się z internautami swoimi doświadczeniami podczas płacenia księdzu za udzielenie sakramentu małżeństwa.
Obrażony ksiądz rzucił w kobietę banknotem
Otóż opłata dla księdza, jaką musiała wnieść kobieta, to 2100 zł. Ponadto należało również zapłacić organiście, który nie pojawił się na ślubie, ponieważ młoda para zapewniła sobie własną oprawę muzyczną - informuje Fakt.
Kobieta zapytała duchownego, czy istnieje możliwość niewielkiej negocjacji ceny, gdyż 2100 zł to jednak spora suma, nawet jak za udzielenie sakramentu małżeństwa. Jednak sama zainteresowana prawdopodobnie nie spodziewała się reakcji księdza, a ta okazała się bardzo wulgarna.
Obrażony ksiądz cisnął stuzłotowym banknotem w twarz kobiety i wyraźnie zdenerwowany krzyknął: "masz, cyganko".
Po tym nieprzyjemnym zdarzeniu kobieta miała obawy, w jakiej atmosferze będzie przebiegać uroczystość, gdyż jak mogła przekonać się na własnej skórze - duchowny niewątpliwie jej nie polubił.
Niestety nie mogłam już nic zrobić, bo było to kilka dni przed ślubem. Byłam wściekła, ale zostało mi tylko zapłacić i w spokoju przeżyć ten ślub
Na szczęście w parafii pojawił się nowy ksiądz, który udzielił młodej parze sakramentu małżeństwa. Kobieta relacjonowała, że ślub był piękny i skończyło się tylko na niepotrzebnych nerwach. Dodała także na koniec: "Obiecałam sobie tylko, że nigdy w życiu nie ochrzczę tu dzieci i nie dam ani grosza w tym kościele".