Otwarte Klatki alarmują: Oto, co wykryto w filetach z kurczaka!

Otwarte Klatki, organizacja walcząca o prawa zwierząt hodowlanych opublikowała właśnie szokujący raport z polskich sklepów. Wynika z niego że aż 99,1 proc. mięsa z pięciu popularnych sieci handlowych zarażonych jest chorobą białych włókien. Jak bardzo jest ona groźna?

Z raportu przygotowanego przez Otwarte Klatki wynika, że spora część polskiego mięsa jest chora
Z raportu przygotowanego przez Otwarte Klatki wynika, że spora część polskiego mięsa jest chora 123RF/PICSEL

Otwarte Klatki to Stowarzyszenie powstałe w 2012 roku i zrzeszające osoby, które chcą zmienić los zwierząt hodowlanych. Od 2018 roku jest ono częścią Anima International, działa w Polsce, Wielkiej Brytanii, Rosji, Estonii, Danii oraz na Litwie, Ukrainie i Białorusi. Otwarte Klatki zabiegają o "lepszą ochronę zwierząt zamykanych na fermach, a także o prawo konsumentów do pełnej wiedzy na temat warunków ich życia".

Otwarte Klatki opublikowały raport: Oto, co wykryto w mięsie kurczaka!

Otwarte Klatki od wielu lat zwracają uwagę opinii publicznej na warunki w jakich hodowane są polskie kury, głównie brojlery, a teraz opublikowały raport z polskich sklepów, dotyczący obecności w mięsie kurczaka choroby białych włókien. Z raportu wynika, że odkryto ją w aż 99,1 proc. badanego mięsa!

Aby zbadać poziom występowania choroby białych włókien w filetach z piersi kurczaka oferowanych polskim konsumentom, przeprowadziliśmy badanie w 5 sieciach handlowych w Polsce – @biedronka, @lidlpolska, @kauflandpolska, @nettopolska, @aldi.polska

- czytamy w poście.

Te wyniki powinny być sygnałem ostrzegawczym dla przemysłu drobiarskiego i branży spożywczej! Nadszedł czas, aby firmy podpisały porozumienie European Chicken Commitment, tym samym poprawiając warunki, w jakich hodowane są kurczaki oraz jakość mięsa oferowanego konsumentom

- tłumaczą Otwarte Klatki.

Tak wygląda mięso z chorobą białych włókien/ Fot. Otwarte Klatki
Tak wygląda mięso z chorobą białych włókien/ Fot. Otwarte Klatki

Choroba białych włókien w polskim mięsie! Co nam grozi?

Choroba białych włókien dotyka 50-90 proc. kurczaków ras szybko rosnących. Są one najczęstszym wyborem żywieniowym konsumentów kupujących mięso z kurczaka. Choroba ta spowodowana jest zbyt szybkim przyrostem masy ciała, w tym wzrostem gigantycznego mięśnia piersiowego. Zbyt szybki rozwój mięśnia powoduje zastępowanie tkanek mięśniowych tkanką tłuszczową, którą widać później gołym okiem na mięsie. Takie mięso zmienia swoją strukturę - posiada nawet o 224 proc. więcej tłuszczu i o 9 proc. mniej białka niż zdrowe mięso.

Choroba białych włókien wiążę się także z problemami dobrostanowymi kur - kurczaki hodowane na mięso, czyli brojlery przybierają na wadze w ekstremalnie szybkim, niezdrowym tempie. Dla porównania, gdyby ludzie rośli tak szybko, to pięcioletnie dziecko ważyłoby 150 kg! Szybki wzrost kurczaków powoduje choroby serca oraz bolesne złamania kości - ich ciała rosną w takim tempie, że ptaki nie są w stanie utrzymać się na nogach!

Kury hodowane na mięso żyją oparach amoniaku, bez dostępu do światła i powietrza, często w otoczeniu swoich martwych towarzyszy, w stłoczeniu i fatalnych warunkach. Ich  życie jest przepełnione cierpieniem i bardzo krótkie - kury w naturalnym środowisku żyją nawet sześć lat, te hodowane na mięso - sześć tygodni. 

Zobacz również:

Zagubione lub ranne zwierzęta. Jak pomóc?Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas