Przepowiednia polskiej stygmatyczki. Co zobaczyła Alicja Lenczewska?
Alicja Lenczewska to polska nauczycielka, która w 1985 roku trafiła na rekolekcje ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Od tamtej pory zaczęła doświadczać wizji Jezusa i świętych, co opisywała w dziennikach, które biskupi pozytywnie zaopiniowali i dopuścili do druku.
Alicja Lenczewska urodziła się w 1934 roku w Warszawie. Jej rodzice pochodzili z terenów dzisiejszej Ukrainy. Ojciec August zmarł, kiedy Alicja miała dwa lata. Matka Jadwiga pracowała jako nauczycielka. W 1940 roku przeniosła się z Alicją i jej starszym bratem, Sławomirem, do wsi Knapy pod Rzeszowem, później do Inowrocławia, a ostatecznie, w 1946 roku, do Szczecina.
Przyszła mistyczka po maturze poszła w ślady matki i podjęła posadę nauczycielki. Studiowała pedagogikę, uczyła mechaniki i prac ręcznych. Jak opisuje ks. Mirosław Piotrowski, Lenczewska, aby móc awansować na stanowisko zastępczyni inspektora szkolnego w Gryfinie, musiała zapisać się do PZPR. Całe zawodowe życie związała z nauczycielstwem - ostatecznie została wicedyrektorką liceum pedagogicznego dla przedszkolanek.
Nigdy nie wyszła za mąż, chociaż była tego bliska pod koniec lat 50. Zerwała jednak zaręczyny, kiedy okazało się, że jej wybranek nadużywa alkoholu.
Nawróciła się dopiero w latach osiemdziesiątych
Lenczewska przez większość życia nie była szczególnie religijna. Jak opisywała po latach, chociaż wychowywała się w wierzącej rodzinie, jej katolicyzm był jednak bardzo powierzchowny, miewała także kilkuletnie okresy życia poza Kościołem.
Zmiana przyszła dopiero w latach osiemdziesiątych. W 1982 roku zaczęła opiekować się ciężko chorą matką, która zamieszkała u Alicji. To pod jej wpływem zaczęła zbliżać się do katolicyzmu, czytać Biblię i książki religijne - przede wszystkim dotyczące ruchu charyzmatycznego w Stanach Zjednoczonych. Matka zmarła w 1984 roku - i tego roku przyszła wizjonerka wstąpiła do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Tam, jak pisała później, poczuła, że odnalazła sens życia.
Jako 52-latka pierwszy raz miała mistyczną wizję
Po pewnym czasie postanowiła pozostać samotną do końca życia i poświęcić się Bogu. Rok później, jako 52-latka, uczestniczyła w rekolekcjach w Gostyniu - to podczas nich rozpoczęły się jej dialogi z Jezusem.
"I tam stało się coś, co zmieniło zupełnie moje życie. Tam stanął przede mną Jezus. Bardziej realny, prawdziwszy niż wszystko, co było w kaplicy: niż ludzie, którzy stali obok"
- opisuje to wydarzenie w swojej historii nawrócenia.
Całkowicie zmieniło ono jej życie. Mistyczka zaczęła regularnie mieć wizje Jezusa, który w czasie jednej z nich, w 1986 roku, zdradził, że chce, aby była prorokiem.
Bóg mówił do niej też przez spowiednika. Lenczewska pisze na przykład, że kiedy Jezus wezwał ją poprzez duchownego do ascezy - "Powiedział dosłownie: sprzedaj telewizor i inne rzeczy niepotrzebne i rozdaj ubogim" - sprzedała telewizor i oddała pieniądze na cele charytatywne, podobnie zrobiła z wieloma innymi przedmiotami w domu.
Miała "niewidzialne stygmaty" i widzenia
Od 1987 roku Lenczewska miała otrzymywać niewidzialne stygmaty - czuła ból w miejscach ran ukrzyżowania Chrystusa. Jak pisze Ewa Czaczkowska w książce "Mistyczki", wizjonerka miała też widzenia:
"Na przykład 25 kwietnia 1990 r. podczas mszy świętej, po konsekracji ujrzała, jak po zewnętrznej ściance kielicha spłynęła łza".
Przestrzegała przez zagładą cywilizacji, mówiła o anty-Kościele
Jezus miał mówić jej o Eucharystii i miłości do ludzi. Ponadto udzielać duchowego wsparcia i wielu wskazówek.
"Poznawać Mnie i dotykać można sercem kochającym i ufnym - sercem dziecka. Im większa wiara i miłość, tym zjednoczenie ze Mną mocniejsze i poznanie głębsze. Strzeż się bezmyślnego i obojętnego przyjmowania Mnie w Komunii św. Jest to wielki grzech i profanacja Mojej Miłości i Mojego Daru zrodzonego we Krwi Golgoty"
- ostrzegał na przykład.
Lenczewska zapisała też wizję Kościoła, którzy będzie cierpiał i "w bólu odda to, co wziął ze świata", ale odrodzi się. Wcześniej jednak zapowiada powstanie anty-Kościoła założonego przez Antychrysta i prześladowanie chrześcijan:
"I nadchodzi świt i wiosna świętego Kościoła, choć jest anty-Kościół i jego założyciel Antychryst. Choć są prorocy Lucyfera i kapłani, i karna armia masonerii, i wiele ogniw i organizacji na ich usługach. I chociaż jest światowy sanhedryn kierujący Kościołem szatana na ziemi (...). Maryja jest Tą, przez którą idzie odrodzenie Kościoła Mojego, by zajaśniał pełnym blaskiem Bożej Świętości".
"Chrześcijanie i Kościół muszą być ukrzyżowani. Czas ofiary Kościoła - czas ofiary chrześcijan. Kościół musi obumrzeć, aby odnowić się na nowo przez zmartwychwstanie w pełni mocy Bożej i zajaśnieć blaskiem Ducha Świętego".
Przestrzega też przed cywilizacją, która "zbyt jest chora" i zmierza do zagłady. Opisuje także "działania szatańskie", które obejmują "kulturę, sztukę (muzyka, plastyka, literatura), modę, zainteresowania, styl życia, hierarchię wartości (kult materii), religię (...), stosunki społeczne".
Biskupi szczecińscy dali imprimatur jej dziennikom
Jej mistyczne wizje trwały aż do 2010 roku. Zapisywała je w dwóch dziennikach duchowych - "Świadectwo. Dziennik duchowy" (1985-1989) i "Słowo pouczenia" (1989-2010). Po śmierci w 2012 roku abp Andrzej Dzięga powołał komisję teologiczną do zbadania ich zgodności z nauką Kościoła. Obydwa dzienniki otrzymały pozytywną opinię oraz imprimatur i zostały wydane.
Przeczytaj też:
Przepowiednia jasnowidza dla Polski i świata. Ma się spełnić wkrótce
Kosmiczny śmieć zamienił się w kulę ognia! Zagrażał ziemi?
Adam Zdrójkowski zdruzgotany! Najpierw rozstanie z Gąsiewską, a teraz taka sensacja
* * *
Zobacz więcej: