Przepowiednia tybetańskiego mnicha zdumiewa. Czeka nas koniec?
Przepowiedni o tragicznym końcu ludzkości jest całe mnóstwo w historii jasnowidzenia. Wśród nich znajduje się ta od tybetańskiego mnicha, który w niesłychanie czarnych barwach widział przyszłość świata. Jego zdaniem czeka nas bliski koniec i to już za kilka lat!
Kim był Dziamjang Czjentse Czoki Lodro? Mnich, który szybko stał się jasnowidzem
Jedni widzą w tym zabawę i rozrywkę, inni zaś upatrują się w tym prawdy objawionej. Przepowiednie, bo o nich mowa, od wieków fascynują ludzi i napawają ich lękiem.
Zobacz również:
- Te znaki zodiaku będą rządzić w 2025. Dowiedz się, kto będzie szczęściarzem w nowym roku
- Mówi, co nas czeka 20 listopada. Nie wszyscy będą z tego zadowoleni
- Lojalność, opiekuńczość i odwaga – to cechy kobiet o tym popularnym imieniu
- Trzy znaki zodiaku, które powinny zacisnąć pasa w grudniu. Będzie krucho
Wśród jasnowidzących są mniej i bardziej znane postacie, ale słowa jednej z osób obdarzonych darem przepowiadania przyszłości, budzą spory niepokój.
Mowa tu o mnichu z Tybetu - Dziamjangu Czjentse Czoki Lodro, który przyszedł na świat w 1893 roku i kiedy miał 9 lat trafił do klasztoru dla mnichów. Tam w chłopcu rozpoznano inkarnację wielkiego lamy Dziamjanga Czjentse Wangpo, który zmarł w 1892 roku.
Mnich w drodze swojego rozwoju duchowego stał się szanowanym i poważanym Lamą, który wykazał niespodziewanie dar jasnowidzenia. Choć do dziś jego postać nie jest tak dobrze znana Zachodniemu Światu, to jego przepowiednie dotarły i do Europy.
Co przewidział tybetański mnich? Zostało nam niewiele czasu
Choć przepowiadanie przyszłości nie było głównym zajęciem Dziamjangu Czjentse Czoki Lodro, to z jego zapisków odczytano słowa o przyszłości świata, a ta wygląda przerażająco.
Zdaniem mnicha w Roku Ziemnej Małpy, czyli w 2028 roku ma wybuchnąć kolejna epidemia, a w kolejnych w Roku Ognistego Konia będziemy odczuwać wielkie trzęsienie ziemi, zaś w Roku Kozy będziemy zmagać się z przeludnieniem.
"W Roku Małpy będą mięć miejsce powodzie. Latem pojawi się śmierć z powodu epidemii, którą wywoła głód. Demony będą w tym czasie wszędzie" - miał pisać Lama w swoich proroctwach.
W najczarniejszych barwach maluje się Rok Psa, czyli 2030 rok, kiedy to zdaniem mnicha ma dojść do napięć i otoczenia miast, zaś kulminacją ma być Rok Szczura (2032), kiedy to ludzie usłyszą "duchowy dźwięk", który pochodzić będzie z kosmosu.
Wtedy też na ludzkość spaść mają wszelkie nieszczęścia, ludzie będą umierać, a wszelkie drzewa na świecie upadną.
Trzeba przyznać, że słowa mnicha nie napawają optymizmem.