Przepowiednia z Valdres. Co zobaczyła 90-letnia Norweżka?
Wizja sprzed kilkudziesięciu lat nadal rozpala wyobraźnię ludzi na całym świecie. Niektórzy twierdzą, że właśnie zaczyna się spełniać. I nie są to dobre wieści.
Z natury obawiamy się tego, co nieznane. Nic więc dziwnego, że jesteśmy złaknieni informacji na temat przyszłości. Tylko skąd je wziąć? Z pomocą przychodzą jasnowidze. A przynajmniej sami tak twierdzą.
Niektóre wizje tak bardzo przemawiają do wyobraźni, że pozostają z nami na długo. Tak stało się ze słynną przepowiednią z Valdres (region w południowej części Norwegii), która wciąż czeka na spełnienie.
Jej autorką ma być anonimowa 90-letnia kobieta, która podyktowała treść zaprzyjaźnionemu pastorowi. Co zobaczyła?
Widziałam to wszystko na własne oczy. Zobaczyłam świat jako kulę, widziałam też Europę – naród po narodzie. Zobaczyłam Skandynawię i Norwegię. Nim się rozpęta, w stosunkach między narodami dojdzie do niespotykanego dotąd odprężenia. Między mocarstwami zapanuje pokój, zarówno na Zachodzie, jak i Wschodzie
- zdradziła w 1968 roku.
Świątynie opustoszeją. Ludzie będą żyli jak mąż i żona, mimo że będą bez ślubu. Niewierność małżeńska stanie się powszechna i akceptowana. Telewizję wypełnią treści nakłaniające do mordowania i niszczenia. Na ulicach przestanie być bezpiecznie
- relacjonowała to, co zobaczyła w mistycznej wizji. Najgorsze wyznała jednak na koniec. Według niej III wojna światowa to kwestia czasu.
Ludzie z biednych państw zaczną przybywać do Europy. Przybędą też do Skandynawii i Norwegii. Ja już tego nie zobaczę, ale wy tak!
- ostrzegała przed globalnym konfliktem.
Ile w tym prawdy? Z przepowiedniami na szczęście jest tak, że nie muszą się spełnić.
***
Zobacz także:
Przepowiednia "śpiącego proroka". Co zobaczył Edgar Cayce?
Niepokojąca wizja polskiego jasnowidza na 2022 rok
Przepowiednie królowej Saby zaczynają się spełniać? To nas czeka