Przewidział zapędy Rosji? Oto co amerykański biskup mówił o Polsce
Fulton John Sheen to amerykański duchowny, biskup Rochesteru. W Polsce nie cieszył się on popularnością... aż do teraz. W 1953 roku w jego wypowiedzi pojawiły się słowa dotyczące Polski i Rosji. Dziś wracają one z wyjątkową mocą i zaskakują trafnością.
Kim był Fulton John Sheen?
Fulton John Sheen pochodził z rodziny średniozamożnych rolników, miał 3 braci. Już od dzieciństwa przejawiał zainteresowanie religią i Kościołem. Został ministrantem, a religijni rodzice niezwykle cieszyli się z decyzji syna.
Zobacz również:
- Rosyjscy żołnierze wtargnęli na ich posesję. Starsze małżeństwo pogoniło przybyszy
- Pomoc dla uchodźców z Ukrainy - rząd zapowiada 8 mld, na jak długo to wystarczy?
- Wynajmują mieszkania w Kijowie. "Przyjeżdżać nie zamierzam. Chcę Cię po prostu wesprzeć finansowo"
- Agata Kornhauser-Duda zabrała głos w sprawie wojny w Ukrainie
Duchowny okazał się przejawiać niezwykłe zdolności jako mówca. Jego kazania przyciągały tłumy, a na przestrzeni lat pojawiło się wiele świadectw nawróceń, do których skłonić miały właśnie słowa biskupa.
Napisał 66 książek i mnóstwo artykułów, które zostały przetłumaczone na wiele języków. Tempa nie zwolnił nawet wtedy, gdy okazało się, że jest chory na serce. Chciał głosić wiarę do końca swoich dni.
W swoich licznych publikacjach zawierał pocieszenia, rady, refleksje, a także komentarze dotyczące otaczającej go rzeczywistości, czy nawet polityki.
Zaskakujące słowa duchownego o Rosji i Polsce
Jego słowa z 1953 roku nabierają dziś wyjątkowej mocy w kontekście Rosji oraz jej agresji na Ukrainę. Arcybiskup Fulton J. Sheen publikował raz w tygodniu w gazecie. W rubryce pt. "Biskup Sheen pisze" dzielił się swoimi refleksjami i to właśnie tam znalazły się słowa dotyczące Rosji oraz... Polski.
W tych czasach gazety były podstawową formą czerpania informacji o świecie przez społeczeństwo, więc rubryka duchownego była niezwykle popularna.
W sławnej wypowiedzi z 1953 roku biskup odniósł się do sytuacji Polski w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu.
"Pamiętam, jak kilka lat temu napisałem takie oto słowa do audycji radiowej: 'Polska została ukrzyżowana między dwoma złodziejami'. Przez dwóch złodziei miałem na myśli hitlerowców i Sowietów. Amerykanie w tamtych czasach wierzyli, że Sowieci są szczerzy, mimo że Lenin mówił, iż 'musimy użyć każdego kłamstwa, oszustwa i podstępu, aby zaprowadzić światową rewolucję'. Otrzymałem telegram od jednego z moich cenzorów, który stwierdził, że nie mogę wygłosić tego oświadczenia na antenie, ponieważ byłoby ono obraźliwe dla Sowietów. Odesłałem depeszę zapytując: 'A gdyby tak nazwać Rosję dobrym złodziejem?'. Ale cenzor nie uznał tego za ani trochę śmieszne" - wyznał Biskup Fulton Sheen.
Jak zauważył wówczas duchowny, "Polska jest zwierciadłem sytuacji na świecie", mając na myśli fakt, że to od napaści Niemiec na Polskę rozpoczęła się II wojna światowa i stwierdził, że nasz kraj jest "węzłem spajającym politykę europejską".
Nie brakowało ostrych słów odnośnie ZSRR, które równie dobrze można odnieść do agresji Sowietów w Polsce podczas II wojny światowej, ale także do obecnej sytuacji - agresji Rosji na Ukrainę.
"Jeśli wolne narody nie przyjmą postawy umiłowania dobra, nadzieja Polski będzie musiała wznieść się ponad wszelkie nadzieje polityki. Ponadto w naszych sercach powinniśmy połączyć wierność obowiązkowi odbudowy Polski z uznaniem olbrzymiej dysproporcji tego zadania. Nasze nadzieje powinny być wtedy przyrównane do kwiatów i drzew, które w długie zimy zrzucają swą zieleń, by odrodzić się następnej wiosny" - prawił biskup o Polsce.
W swojej wypowiedzi położył także akcent oczywiście na aspekt religijny i na zaufanie Bogu.
"A jeśli narody zawiodą, Polska musi zaufać Chrystusowi, który łkał nad grobem Łazarza i który płacze teraz nad Polską. Wtedy Polska znajdzie zapewnienie swojej chwały w Tym, który mówi: 'Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem'" - zakończył swoją wypowiedź Fulton Sheen.
***
Zobacz także: