"Przez inflację nie stać mnie na wesele. Nie zaproszę wszystkich ciotek, nie będzie wódki i zespołu" LIST

Jesteśmy w narzeczeństwie już od kilku lat. Planowaliśmy urządzić wesele w 2020 roku, ale pandemia pokrzyżowała nam plany, więc stwierdziliśmy, że dozbieramy jeszcze trochę pieniędzy i zorganizujemy je w 2023 roku. Okazuje się jednak, że wszystko tak podrożało, iż kompletnie nie stać nas na takie wesele, jakie planowaliśmy. Musimy ciąć koszty tak drastycznie, że na weselu nie będzie wódki ani dalekiej rodziny. Po prostu przestało nas na to stać - pisze czytelniczka.

"est nam bardzo przykro, że nie możemy zorganizować tak dużego przyjęcia jak pierwotnie planowaliśmy, ale mamy nadzieję, że nasi bliscy zrozumieją naszą sytuację" - pisze czytelniczka
"est nam bardzo przykro, że nie możemy zorganizować tak dużego przyjęcia jak pierwotnie planowaliśmy, ale mamy nadzieję, że nasi bliscy zrozumieją naszą sytuację" - pisze czytelniczka123RF/PICSEL

Jako narzeczeni planowaliśmy nasze wesele od dłuższego czasu i z niecierpliwością oczekiwaliśmy na ten dzień. Mieliśmy już nawet zarezerwowaną salę weselną, jednak pandemia wymusiła na nas zmianę planów.

Postanowiliśmy, że zamrozimy zaoszczędzoną gotówkę, może jeszcze coś oszczędzimy, i przeniesiemy plany weselne na 2023 rok. W praktyce okazało się jednak, że nie dość, że przez galopującą inflację nic nam się nie udało zaoszczędzić, to dodatkowo ceny wszystkich usług i produktów tak mocno poszybowały w górę, że nasze oszczędności, które miały wystarczyć na całość wesela, ledwo starczą na podstawowe zapłaty.

Nie będzie zespołu, wódki i zimnej płyty. "Nie stać nas"

Pierwotnie na wesele chcieliśmy zaprosić około 100-130 osób. Okazuje się, że będziemy musieli drastycznie zmniejszyć liczbę gości - do około 70-80. Nie będzie nas również stać na zespół weselny, zamienimy go na DJ-a. Kolejną, dosyć dużą restrykcją będzie to, że na naszym weselu nie będzie prawie alkoholu. Ograniczamy się do kilku butelek wina, a wódki nie będzie wcale. Niestety zwyczajnie nas na nią nie stać.

Musimy ograniczyć również ilość jedzenia i napojów, które oferujemy naszym gościom. Zdecydowaliśmy się jedynie na obiad i ciepłe danie po północy, zrezygnowaliśmy również z zimnej płyty. Ciasta upiecze teściowa, a tort będzie miał mniejszą ilość pięter. Planując początkowo menu, byliśmy w stanie wybrać bardziej wyszukane potrawy i napoje, ale teraz musimy ograniczyć ilość jedzenia i napojów, które oferujemy naszym gościom. Musimy też zrezygnować z niektórych bardziej ekskluzywnych przekąsek, które pierwotnie planowaliśmy, a zamiast tego postawimy na proste i smaczne dania.

Inflacja popsuła ślubne plany: "Wesele będzie musiało być skromniejsze"

Niestety, nie mamy innej opcji. Wesele będzie musiało być skromniejsze, ale mam szczerą nadzieję, że mimo tego i tak będzie to najpiękniejszy dzień w naszym życiu. Jest nam bardzo przykro, że nie możemy zorganizować tak dużego przyjęcia jak pierwotnie planowaliśmy, ale mamy nadzieję, że nasi bliscy zrozumieją naszą sytuację. Chcemy jednak zapewnić, że zrobimy wszystko, aby nasze wesele było nadal pięknym i radosnym wydarzeniem, a naszym gościom niczego nie zabraknie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas