Przypalony tost może być początkiem nowego życia. Jak to możliwe?

Ten innowacyjny sposób myślenia i przyjmowania z pokorą nieprzyjemności od losu stał się prawdziwą potęgą i to nie tylko na TikToku. Życie według Teorii Spalonego Tosta może rzeczywiście zmienić nasz światopogląd, dodać nadziei i z większą wyrozumiałością podchodzić do tego, co wszechświat chce nam przekazać za pomocą niewielkich kłód rzucanych pod nogi. A co, jeśli za zakrętem wyboistej i wymagającej ścieżki, którą obecnie kroczymy, czeka na nas spełnienie?

O czym mówi szeroko komentowana w sieci Teoria Spalonego Tosta?
O czym mówi szeroko komentowana w sieci Teoria Spalonego Tosta? 123RF/PICSEL

Na czym polega teoria spalonego tosta?

Wyobraź sobie, że wstałaś rano, jak co dzień wrzuciłaś kromki do tostera, w pośpiechu myjesz zęby i wyciągasz ubrania z szafy. Nagle czujesz swąd spalenizny i narasta w tobie złość, stres i pretensje do świata. Tost nadaje się jedynie do śmietnika, w mieszkaniu cuchnie, już wiesz, że prawdopodobnie nie zdążysz na autobus do pracy. Tak oczywiście się dzieje, zatem irytacja rośnie, osiągając w krótkim czasie górną granicę twojej wytrzymałości. A potem okazuje się, że autobus, na który nie zdążyłaś, miał wypadek.

Tak mniej więcej działa teoria spalonego tosta (burned toast theory), według której zdarzenia i rzeczy, które uznajemy za niepowodzenie, mogą otwierać nam drzwi do czegoś większego, po prostu być furtką do prawdziwego spełnienia, jakie czeka na nas po ich przejściu, a które być może by nas nie spotkało, gdyby się nie wydarzyły. Ten sposób myślenia przypomina nieco efekt motyla, który także w ogólnym rozrachunku odnosi się do tego, że nawet najmniejsze i drobne rzeczy i ruchy (jak zatrzepotanie skrzydeł motyla) mogą wywołać ogromne zmiany dotyczące wielu ludzi.

Więcej nadziei nikomu jeszcze nie zaszkodziło

Przypalony tost, potem spóźnienie na autobus... A co, jeśli te wydarzenia są niezbędne, by wydarzyło się coś dobrego?
Przypalony tost, potem spóźnienie na autobus... A co, jeśli te wydarzenia są niezbędne, by wydarzyło się coś dobrego?CanvaProINTERIA.PL

TikTok zalała fala filmików z hashtagiem #burnedtoasttheory. Jedne dotyczyły wyjaśnienia zjawiska, ale wiele z nich zawierało osobiste historie ludzi z całego świata, którzy przekonani są o tym, że gdyby nie niewielkie przeszkody i porażki, które ich spotkały, nie spotkałoby ich wiele dobrego w życiu.

Użytkownik sebabryks nagrał rolkę, w której, spacerując po Nowym Jorku, opowiedział o tym, jak przeprowadził się z Polski do USA, twierdząc, że to wszystko idealnie obrazuje teorię spalonego tosta. Wszystko zaczęło się od tego, że nie dostał wymarzonej pracy. Był tym faktem załamany, ale wkrótce po tym wydarzeniu otrzymał telefon z prośbą o pracę na jachcie w Chorwacji, gdzie poznał swojego przyszłego męża - Amerykanina. Historii takich jak ta są setki, jeśli nie tysiące, a każda z nich pełna jest pozytywnego przekazu i przekonywania innych, by nie traktowali chwilowych niedogodności czy porażek jako końca świata, bo dzięki nim może się okazać, że czeka na nich coś znacznie lepszego i ważniejszego.

Porażka może być pierwszym krokiem ku spełnieniu

Zamiast skupiać się na katastrofizowaniu rzeczywistości, sprawdźmy, czy życie nie toruje nam drogi do szczęścia
Zamiast skupiać się na katastrofizowaniu rzeczywistości, sprawdźmy, czy życie nie toruje nam drogi do szczęściaCanvaProINTERIA.PL

W dobie raczej depresyjnej, w której zmierzamy jako ludzie raczej ku zamykaniu się na siebie nawzajem niż otwieraniu, teoria spalonego tosta może być ważnym promykiem nadziei i być przydatnym narzędziem w walce z wszechobecną obsesją doskonałości, lękiem przed byciem ocenianym, a także tarczą obronną przed zatopieniem się w katastrofizowaniu życia na podstawie niedogodności, które nas spotykają.

Uczy cierpliwości, wyrozumiałości dla samego siebie i przekierowuje myślenie na jasne tory, których wszyscy potrzebujemy. Bo w zasadzie o to w tym wszystkim chodzi, że mamy wybór. Albo uznamy, że przypalony tost i zniszczony poranek będą zwiastować fatalny dzień/tydzień/miesiąc, albo będziemy z nadzieją rozglądać się wokół, będąc przekonanym, że ten głupi toster był kluczykiem do furtki, która odmieni nasze życie na lepsze i na zawsze. Trzeba się tylko otrzepać i mieć oczy szeroko otwarte.

Rola emocji w życiu człowieka. Dr hab. Olaf Żylicz: "Wracamy do pierwotnych zjawisk w relacjach międzyludzkich" Interia.tv