Ranking najbardziej znienawidzonych smaków z dzieciństwa. "Zjedz, bo zdrowe" - tak namawiano do nielubianych dań
Każdy z nas pamięta chociaż jedną potrawę lub składnik, do którego rodzice próbowali przekonać za wszelką cenę. "Jedz, bo zdrowe" - to typowy tekst, słyszany przez dzieci. Stworzyliśmy ranking najbardziej znienawidzonych smaków z dzieciństwa na podstawie opinii naszych czytelników. Oto jedzenie, które budzi największe obrzydzenie wśród osób dzisiaj już dorosłych.
Zupy
Zdaniem naszych czytelników istnieje bardzo wiele smaków z czasów dzieciństwa, które na samą myśl budzą ogromny wstręt. Wśród wszystkich wymienionych potraw, królowały przede wszystkim zupy. Dużą część dań stanowią składniki mięsne, zielenina, "słodkości" i domowe "lekarstwa". Oto wypowiedzi internautów:
Jedna z zup zajęła szczególne miejsce, gdyż wzmianka o niej padła wielokrotnie. Za najbardziej znienawidzoną zupę z okresu dorastania, uważana jest... zupa mleczna! Myśl o rozgotowanych kluskach, przegotowanym mleku i kożuchu, dla niektórych wciąż jest nie lada wyzwaniem. To danie jest największą zmorą z dzieciństwa. Większość osób, które zniechęciły się raz, do tej pory jej nie spróbowała.
W wypowiedziach internautów pojawiła się także zupa owocowa z makaronem. Modyfikacji tej potrawy jest wiele, ale najczęściej przygotowywana jest na bazie owoców, wody, soku jabłkowego oraz kisielu. Ten prosty i szybki sposób na zdrowe danie, niestety nie skradł serc dzieci. Na czarnej liście widnieją również flaki wołowe i tradycyjna czernina.
"Smakołyki"
Następny na liście jest grysik, czyli inaczej kasza manna. Dla niektórych był przysmakiem, dla innych koszmarem. Najczęściej przygotowywany był w formie deseru, do którego dodawano różne składniki takie jak:
W niektórych domach kaszę mannę zastępowało się również ryżem. Innym wariantem domowego deseru był makaron ze śmietaną i truskawkami. Takie "przysmaki" podawane były jako śniadanie lub podwieczorek.
Zobacz również: Dania z PRL. Te potrawy robią furorę do dziś!
Wątróbka
Kolejną potrawą niechętnie widzianą na stołach przez dzieci jest wątróbka. Mimo tego, że zawiera wiele wartościowych składników takich jak białko, witamina A, kwas foliowy i żelazo, to jej intensywny smak nie przemawia do najmłodszych. Bardzo odpychający dla wielu bywa jej zapach, który w połączeniu z zapachem smażonej cebuli, unosi się w mieszkaniach długimi godzinami.
Zobacz również: QUIZ: Jedzenie w PRL-u. Ile pamiętasz?
"Lekarstwa"
Naszym czytelnikom w pamięci pozostały również "specyfiki zdrowotne" naszych mam i babć. Skutecznym sposobem na przeziębienia było mleko z czosnkiem i miodem, jednak jego smak pozostawiał wiele do życzenia. Kolejnym preparatem, który miał pomagać w walce z infekcjami była, herbata czosnkowa. Miała również dodawać energii, ale wielu pozostawiała jedynie niesmak. Warto wspomnieć także o "lekarstwach" na problemy żołądkowe takich jak napar z piołunu i krople żołądkowe.
Zieleninka, która wraca do łask
Znienawidzona przez najmłodszych była również brukselka i szpinak. Według naszych czytelników wielu z nich w dorosłym wieku zmieniło zdanie na ten temat. Jednak do tego czasu rodzice musieli intensywnie walczyć z pociechami, aby namówić je na skosztowanie tych warzyw. "Za mamusię", "za tatusia" - te słowa czasem się sprawdzały, ale tylko czasem.
Zobacz również: Brukselka - jak ją polubić?