Relacja znad Jeziora Tarnobrzeskiego: "Czułam się tam jak nad Bałtykiem"
Jezioro Tarnobrzeskie jest bardzo chętnie odwiedzane przez turystów. W jeden z lipcowych weekendów przyjechało tam ponad 40 tysięcy urlopowiczów. Według niektórych osób można się tam poczuć jak nad polskim morzem. Pracownik MOSiR Tarnobrzeg zdradza, że woda nad jeziorem jest pierwszej klasy. Dlaczego warto odwiedzić "podkarpacki Bałtyk"?
Spis treści:
- Jezioro Tarnobrzeskie to istny "cud ekologii". Trudno uwierzyć, w jaki sposób powstało
- "Czułam się tam jak nad Bałtykiem". Turyści poczuli letni klimat na tarnobrzeskiej plaży
- Bary są czynne od rana do wieczora, a ceny dosyć przyzwoite
- Królestwo sportów wodnych, najdłuższa tyrolka w Polsce i wodny park rozrywki
- Tragiczne kolejki do parkometrów. Turyści byli wściekli
- Kto czuwa nad bezpieczeństwem plażowiczów nad "tarnobrzeskim Bałtykiem"?
Jezioro Tarnobrzeskie to istny "cud ekologii". Trudno uwierzyć, w jaki sposób powstało
Jezioro Tarnobrzeskie znajduje się w województwie podkarpackim. Ze względu na ogromny obszar, odwiedzane jest chętnie przez turystów z różnych regionów Polski, na przykład z województwa świętokrzyskiego. Strona jezioro-tarnobrzeskie.eu informuje, że jezioro charakteryzuje się 455 hektarami wody oraz najdłuższą plażą w południowej części Polski, która ciągnie się aż na dwa kilometry. Cała linia wodna to aż 11 kilometrów, a dodatkowo na terenie obiektu obowiązuje "strefa ciszy", w której nie usłyszymy silników motorówek lub skuterów wodnych.
Jezioro nazywane jest "cudem ekologii", ponieważ powstało poprzez wypełnienie wodą pokopalnianego terenu. O czystości i jakości tamtejszej wody opowiedział Marcin Kuszaj, Menadżer Sportu z MOSiR w Tarnobrzegu w rozmowie z Karoliną Burdą z serwisu internetowego Interia.pl.
Woda w Jeziorze Tarnobrzeskim jest niezwykle czysta (I klasa) i przejrzysta (nawet do kilkunastu metrów widoczności pod wodą).
Badania wody przeprowadzane są przez specjalistyczną firmę na zlecenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji im. Alfreda Freyera w Tarnobrzegu, a kąpieliska regularnie sprawdza sanepid.
W okresie jesiennym woda jest częściowo wypuszczana do Wisły. Uzupełniana jest wiosną, w momencie gdy przejdzie badania czystości i przejrzystości.
"Czułam się tam jak nad Bałtykiem". Turyści poczuli letni klimat na tarnobrzeskiej plaży
Sprzyjająca wakacyjna pogoda sprawiła, że w jeden z lipcowych weekendów Jezioro Tarnobrzeskie odwiedziło wielu urlopowiczów. W sobotę byłam przekonana, że jest tam bardzo dużo osób, jednak przyjeżdżając w niedzielę, zmieniłam szybko swoje zdanie.
W weekend od 14 do 16 lipca jezioro odwiedziło ponad 40 tysięcy turystów. Największe natężenie ruchu było w niedzielę 16 lipca.
Jednak mimo tego, że plaża już koło godziny 12 była wręcz "zasypana" ludźmi, ręcznikami, pontonami oraz parasolami, to nie było problemu, aby znaleźć sobie "własny kącik". Może nie było tego miejsca wiele, jednak wystarczająco, aby móc się położyć na piasku i zanurzyć się w jeziorze. Wielu turystów przynosiło jednorazowe lub klasyczne grille, aby przyrządzić sobie kiełbaskę. Zapach grilla tylko nadawał wakacyjnego klimatu temu miejscu.
Czułam się tam jak nad Bałtykiem, brakowało tylko wiatru oraz parawanów.
Część osób znalazła sobie kawałek cienia pod kilkoma drzewami, jednak nie było go nad jeziorem zbyt wiele. Większość wczasowiczów zabrała ze sobą namioty i parasole, aby chociaż na chwilę móc schować się przed słońcem. Turyści jednak twierdzą, że niektóre osoby mogłyby nie przynosić pontonów i dmuchańców "na pół plaży" w tak tłoczne dni, gdyż na tych miejscach spokojnie zmieściłyby się dwie osoby. Inni wczasowicze radzą również, aby uważać na betonowe płyty w wodzie, które najprawdopodobniej są pozostałością po kopalni.
Bary są czynne od rana do wieczora, a ceny dosyć przyzwoite
Na miejscu znajdują się różne bary i budki z jedzeniem i napojami za przystępne pieniądze. Lokale otwarte są do wieczora i oferują różne fast foody i dania obiadowe. Frytki i hot-dogi przykładowo kosztują około 10 złotych, a obiad można spokojnie zjeść za 25 złotych. Chociaż wielu turystów przynosiło własny "asortyment". Dość wysoka jest jednak cena potraw grillowanych. Za kiełbasę zapłacimy około 20 złotych, a karkówkę 25 złotych. Wczasowicze znaleźli jednak i na to sposób i przyjeżdżali z własnym grillem. Oto przykładowy cennik nad Jeziorem Tarnobrzeskim:
Królestwo sportów wodnych, najdłuższa tyrolka w Polsce i wodny park rozrywki
Jezioro dostosowane jest do wszelakich sportów wodnych, takich jak żeglarstwo, windsurfing lub kitesurfing. Znajdziesz tam:
- dwa wyciągi do wakeboardingu,
- keję,
- bazę nurków,
- najdłuższą w Polsce tyrolkę,
- wodny park rozrywki,
- park linowy.
Na miejscu nie trzeba się również martwić o toaletę. Na szczęście w porównaniu do ubikacji nad polskim morzem, to nad Jeziorem Tarnobrzeskim jest ona darmowa, a papier regularnie wymieniany.
Tragiczne kolejki do parkometrów. Turyści byli wściekli
Największą trudnością nad Jeziorem Tarnobrzeskim nie było znalezienie miejsca na plaży, ale na parkingu, gdyż każdy chciał skorzystać z tarnobrzeskiego akwenu. Jednak po kilku okrążeniach udało mi się znaleźć miejsce blisko plaży. Organizatorzy, widząc zwiększony ruch samochodowy, zaczęli wprowadzać działania mające na celu ułatwienie komunikacji.
Ruch na wjeździe odbywał się płynnie dzięki współpracy policji, straży miejskiej oraz służb informacyjnych Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Wyznaczono również nowe miejsca parkingowe, dzięki czemu nie było problemu ze znalezieniem miejsca postojowego.
Szukając miejsca postojowego, warto jednak zwrócić uwagę na oznakowanie, gdyż niejedna osoba się na tym sparzyła.
Niestety nie zwróciłem uwagi na znak drogowy i stanąłem tak jak wszyscy. Przez to dostałem wezwanie do straży miejskiej. Wiele aut miało takie same karteczki za szybami. Należy uważać tam podczas parkowania.
Duży problem urlopowiczom sprawiał także zakup biletu postojowego, gdyż w kolejce trzeba było swoje odczekać. Szybciej można pobrać taki bilet za pomocą wskazanych na parkometrze aplikacji, ale tylko nieliczni kupowali go w formie online. Jeżeli chcesz korzystać z "internetowego parkometru" to pamiętaj o wydrukowaniu wcześniej naklejki lub zabraniu ze sobą kartki z długopisem.
W kolejce do parkometru stałam około 40 minut. Czasem spowodowane to było powolną pracą maszyny, a czasem nieumiejętnością obsługiwania jej przez przyjezdnych. Wiele osób w kolejce bardzo się denerwowało.
Dzienny bilet kosztuje 20 złotych, a na miejscu dostępne są również miejsca na motory.
Kto czuwa nad bezpieczeństwem plażowiczów nad "tarnobrzeskim Bałtykiem"?
Zapytałam się również w jaki sposób kontrolowane jest bezpieczeństwo odwiedzających jezioro. Pan Marcin odpowiedział, że o bezpieczeństwo nad Jeziorem Tarnobrzeskim dbają ratownicy Tarnobrzeskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz policja.
Na sezon letni do pracy nad jeziorem oddelegowani są również policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, którzy mają 24-godzinny posterunek i pilnują porządku na ternie obiektu.
Mężczyzna dodał, że bezpieczeństwa pilnują również pracownicy MOSiR Tarnobrzeg oraz straż miejska. Wyjaśnił, że w dniach upalnych podczas weekendów do pomocy głównie na wjeździe oddelegowani zostają policjanci, którzy kierują ruchem w tym newralgicznym miejscu.
Na koniec zapytałam się, czy jeżeli jezioro odwiedza bardzo dużo osób, tak jak np. w ten weekend, to czy MOSiR Tarnobrzeg ma jakiś apel dla odwiedzających. Menadżer sportu poprosił turystów odwiedzających Jezioro Tarnobrzeskie o stosowanie się do poleceń służb porządkowych oraz informacyjnych. Dodał, że warto śledzić stronę internetową oraz Facebooka Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu gdzie publikowane są najnowsze informacje dotyczące akwenu.
Prosimy o spokojny, kulturalny wypoczynek. Nie przeszkadzajmy innym wypoczywającym i zachowajmy po sobie porządek.