Słyszą to podczas terapii. „Gdybym uciekł, nawet by nie wiedzieli”. Wstrząsające wyznania dzieci

„Nie chcę żyć. Życie jest głupie”, „Czuję się jak złe dziecko”, „Nie mówią mi już dobranoc”. W ostatnich dniach sieć obiegły kolorowe karteczki. Widnieją na nich dramatyczne wyznania dzieci biorących udział w sesji z psychologiem. W ten sposób specjaliści z rzeszowskiego Instytutu Psychologii i Rozwoju chcieli zwrócić uwagę na niepokojący problem.

„Chciałbym moją mamę”. Takie wstrząsające wyznania słyszą psycholodzy
„Chciałbym moją mamę”. Takie wstrząsające wyznania słyszą psycholodzy 123RF/PICSEL

"Nie chcę żyć. Życie jest głupie. Nikt mnie nie lubi. Nawet mama i tata przywożą mnie tu i nie rozmawiają ze mną. Wstydzą się mnie". To tylko jedno z dramatycznych wyznań dzieci biorących udział w sesji z psychologiem.

Wstrząsające wyznania dzieci. Kolorowe karteczki obiegły sieć

Kolorowe karteczki obiegły sieć. Widnieją na nich dramatyczne wyznania dzieci
Kolorowe karteczki obiegły sieć. Widnieją na nich dramatyczne wyznania dzieci123RF/PICSEL

Specjaliści z rzeszowskiego Instytutu Psychologii i Rozwoju postanowili zwrócić uwagę na niepokojące zjawisko. W mediach społecznościowych opublikowali zdjęcia kolorowych karteczek pełnych szczerych wyznań.

Post odbił się głośnym echem w mediach społecznościowych, a użytkownicy zaczęli dzielić się "karteczkami". Wielu internautów zwróciło uwagę, że dzieci tak naprawdę muszą konkurować o uwagę rodziców z ich pracą czy czasem wolnym.

W najnowszym poście specjaliści zwracają uwagę, że słowa mają znaczenie. Podziękowali internautom za wiadomości, wspomnienia i refleksje z ich doświadczeń. Zwracają uwagę, że słowa mają moc budowania motywacji i jej niszczenia.

- Karteczki niosą się w świat. Jest ich niewiele albo może zbyt wiele patrząc na ich treść. Zebraliśmy je w jednym miejscu. (...)To są notatki. Dzieci tego nie pisały. Zostały zapisane ich słowa, wypowiedziane myśl. To kontekst kilku lat pracy, wielu miejsc. Niektórzy z nich są już pełnoletni, niektórzy jeszcze nie - czytamy na Facebooku Instytutu Psychologii i Rozwoju.

- Pismo. Dziękujemy, że nas uświadomiliście, że nie jest to piękne pismo. Tak możliwe, że to pismo dorosłej osoby. Przypomniały nam się w tym kontekście, kontekście SŁOWA, jak pewna osoba powiedziała do naszego leworęcznego kolegi, że jest leworęczny bo matka i ojciec nie lali po łapach, aby pisał prawą ręką - dodają.

Dramatyczne wyznania dzieci. "Gdybym uciekł, rodzice nawet by nie wiedzieli"

„Nie chcę żyć. Życie jest głupie”. To tylko jedno z wyznań, jakie znalazło się na kolorowej karteczce
„Nie chcę żyć. Życie jest głupie”. To tylko jedno z wyznań, jakie znalazło się na kolorowej karteczce123RF/PICSEL

Na kolorowych karteczkach można przeczytać cytaty dzieci, które podczas terapii opisywały swoje relacje z rodzicami.

  • "Czuję się jak złe dziecko kiedy popełnię błąd. Zazwyczaj dlatego, że moi rodzice myślą, że zrobiłem to specjalnie",
  • "Marzę o tym, aby tata mnie przytulił. Mówi mi, że tulą się słabi. Jestem słaby",
  • "Prosiłem Mikołaja o mamę. Mam mamę, ale ona nigdy nie ma czasu. Nie rozmawia ze mną, nie bawi się. Chciałbym moją mamę",
  • "Wracam do domu sama. Mama przychodzi o 22.00. Mam już spać. Często się boję, ale nie można mi się bać",
  • "Tata mi mówi, że jestem dziwakiem. Mogę z nim rozmawiać tylko wtedy, gdy zachowuję się normalnie przez 3 dni",
  • "Najbardziej pragnę, aby mama i tata powiedzieli mi, że mnie kochają albo lubią. Choć trochę",
  • "Gdybym uciekł, moi rodzice nawet by nie wiedzieli. Nie mówią mi już dobranoc",
  • "Moja mama mówi, że jest bardzo zajęta, ale sms-uje z koleżanką cały dzień. Dlaczego nie powie mi prawdy? Po prostu mnie unika".

"Karteczki mocno trafiają w serce"

Jak podaje Instytut Psychologii i Rozwoju, to notatki robione na przełomie kilku lat. Obejmują osoby z terenu co najmniej trzech województw. Pod najnowszym postem z kolorowymi karteczkami wybuchła dyskusja.

- Te kartki pokazują jak trudno być rodzicem, a jeszcze trudniej dzieckiem. Rodzicem trzeba się uczyć być i sięgać po pomoc jeśli się jej potrzebuje, (a każdy czasem jej potrzebuje), a dziecko trzeba kochać, wspierać i wskazywać mu możliwa drogę by się mogło rozwijać, czuć się kochanym i kochać innych - napisała jedna z internautek.

- Szkoda, że za moich czasów nie było takich informacji - dodała kolejna osoba.

- Najgorsze, że to zostaje w dziecku na długie lata. Może nawet na zawsze... Potem jesteśmy "dorośli" ale wciąż nosimy to wszystko na plecach - czytamy w kolejnym komentarzu.

- Te karteczki mocno trafiają w serce - nie kryje jedna z internautek.

"Wytrzymam proszę pana". Psycholog zabiera głos

Głos w podobnej sprawie zabrał również psycholog Tomasz Zieliński, założyciel fundacji Usłyszeć na Czas. Na swoim Facebooku opublikował poruszający wpis.

- Jeszcze tylko kilka dni do świąt, wytrzymam proszę pana. Te słowa w ostatnim czasie wypowiedziało zbyt wiele dzieciaków w naszych rozmowach. One mają dość tych świąt, napięć, kłótni, pretensji, biegu po to, co niby ważne. (...). Dlatego poprosiłem je by dali mi jedno zdanie, które mogę ponieść do nas dorosłych, jako wskazówki, może refleksję na ten czas - napisał Zieliński na Facebooku.

Pod tymi słowami opublikował kilka ważnych wątków ze swoich rozmów z młodymi pacjentami. Podsumował je następująco:

- Niby takie proste... Może warto zapytać nasze dzieciaki, aby podpowiedziały nam, co przegapiamy w tym czasie, a nie powinniśmy. One nam podpowiedzą, tylko czy my jesteśmy gotowi to usłyszeć - przyznał Zieliński.

***

Podróżował rowerem po Brazylii. „Nie wpuścili nas na boisko, abyśmy mogli pograć”Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas