Szukała grzybów, aż natknęła się na "to coś". Natychmiast chwyciła za telefon

Miłośnicy grzybobrania z niecierpliwością czekają na nadejście jesieni, kiedy z koszykami wyruszą do lasów. Tymczasem niektórzy już teraz cieszą się z pierwszych zbiorów, chwaląc się przy okazji nietypowymi znaleziskami. Jedna z internautek opublikowała w sieci zdjęcie grzyba „dziwaka”, na którego natknęła się podczas spaceru. „Coś pomiędzy rośliną a zwierzęciem” – piszą inni.

Nietypowy znalezisko w polskim lesie. To grzyb „dziwak”
Nietypowy znalezisko w polskim lesie. To grzyb „dziwak”123RF/PICSEL

Nietypowy grzyb w polskim lesie. "W cieple staje się plamą i nic z niego nie zostaje"

Mimo iż prawdziwy wysyp grzybów ma miejsce najczęściej w połowie września, grzybiarze już teraz z chęcią udają się do lasów w poszukiwaniu pierwszych zdobyczy. Na jednej z facebookowych grup "Grzyby moja pasja cała Polska" codziennie pojawiają się kolejne zdjęcia grzybów, które udało się zebrać w ostatnich dniach miłośnikom leśnych spacerów.

Okazuje się jednak, że szukając borowików, koźlarzy czy pieprzników jadalnych można napotkać także inne, zupełnie niecodziennie znaleziska. Jedna z internautek pochwaliła się w sieci zdjęciem grzyba, którego nazywa "dziwakiem". "W cieple staje się plamą i nic z niego nie zostaje poza miękką płaską naroślą" - pisze.

Pod zdjęciami w mig zaroiło się od komentarzy. "To coś pomiędzy rośliną a zwierzęciem i normalnie porusza się pokonują runo leśne żywiąc się bakteriami", "To pierwotniak, jednak tak wielki ze sie porusza samodzielnie", "Cuda natury", "Coś pięknego... Nie wiadomo czy skonsumować, czy oko cieszyć" - piszą internauci.

Wykwit piankowaty w polskich lasach. Czy jest jadalny?

Wykwit piankowaty, bo o nim mowa, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych śluzowców na świecie. W Polsce pojawia się od lata do późnej jesieni, najczęściej tuż po ulewach. Spotyka się go zazwyczaj w lasach, ale można na niego natrafić również w zaniedbanych parkach. Rośnie najczęściej na martwych pniach lub opadłych liściach.

Z uwagi na zdolność wykwitów do akumulowania w sobie metali ciężkich, zwykle uważa się je za niejadalne. Niecodzienny organizm otoczony jest jednak wieloma legendami. Dawni Wikingowie wierzyli, że wykwit jest wymiocinami chowańca, czyli demonicznego kota towarzyszącego czarownicom, zaś Germanie twierdzili, że to rodzaj produkowanego przez wiedźmy masła.

Tymczasem śluzowce są typem organizmów zaliczanych do protistów, które niegdyś określano jako grzyby, a czasami również jako zwierzęta. Posiadają jaskrawe kolory, najczęściej żółte lub pomarańczowe, a swoim wyglądem przypominają śluzowatą masę. Poruszają się dzięki przepływowi cytoplazmy, zwiększając swoją masę wraz z pochłanianiem kolejnych substancji organicznych.

Akwedukty Nazca. Wodociągowy majstersztyk o długiej historiiAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas