"To już zakrawa na paranoję". Mieszkańcom polskich osiedli puszczają nerwy

Samochody ustawione gęstym rzędem na chodniku są nierzadkim widokiem w wielu polskich miastach. To jednak odwieczny problem, generujący wiele kłótni i późniejszych kłopotów. Czy można parkować samochód na chodniku? Oto jakich zasad należy przestrzegać, aby nie narazić się na mandat.

Czy można parkować na chodniku: nowe przepisy. Oto kto nie może parkować na chodniku
Czy można parkować na chodniku: nowe przepisy. Oto kto nie może parkować na chodnikuARKADIUSZ ZIOLEK/East NewsEast News

"To nie jest kraj dla pieszych". Kiedy przejście przez ulicę graniczy z cudem

"Może to już zakrawa o paranoję, ale naprawdę codziennie od samego rana czuję się na osiedlowych chodnikach i przejściach na pieszych jak zwierzyna łowna. Zaczyna się tuż za drzwiami klatki schodowej, kiedy to po przejściu zaledwie kilku kroków wpadam w wywaloną na środku chodnika hulajnogę elektryczną. Jakby mało było, że co i raz śmiga mi zza pleców albo niebezpiecznie kieruje się na zderzenie czołowe, kiedy idę na spacer, z zakupami czy psem" - mówi pani Monika, mieszkanka krakowskiej Nowej Huty.

To jednak dopiero początek tej historii. Wściekłość narasta w niej z każdą chwilą. "Mijam hulajnogę, odplątuję psią smycz i już mogę spokojnie zmierzać w kierunku piekarni. Spokojnie jest dopóki idę chodnikiem przy kamienicach, gorzej kiedy muszę przejść na drugą stronę osiedlowej uliczki. Druga strona jest bowiem zastawiona samochodami i pozostaje mi tylko... iść drogą. Drogą, dodam, w którą co i raz wjeżdżają samochody - a to mieszkańców, a to zaopatrzenia sklepów, a to śmieciarki. I nie, żaden z kierowców nie bierze pod uwagę pieszych na tej drodze. Czmycham więc ukradkiem, wyostrzając zmysły do granic możliwości" - dodaje.

"Może to już zakrawa o paranoję, ale naprawdę codziennie od samego rana czuję się na osiedlowych chodnikach i przejściach na pieszych jak zwierzyna łowna" - mówi jedna z mieszkanek Krakowa
"Może to już zakrawa o paranoję, ale naprawdę codziennie od samego rana czuję się na osiedlowych chodnikach i przejściach na pieszych jak zwierzyna łowna" - mówi jedna z mieszkanek Krakowaarchiwum prywatne

Po pokonaniu niebezpiecznego odcinka przychodzi czas na przejście dla pieszych. A tam należy zachować ponadprzeciętną czujność. "Czy to koniec przygód pieszego w wielkim mieście? A skąd! Czasem (często!) trzeba też skorzystać z przejścia dla pieszych. Wydawać by się mogło enklawy, na której można się poczuć względnie bezpiecznie. Niestety, przechodzenie przez ulicę to kolejna gra na orientację. Omijanie stojących na pasach samochodów, słuchanie silnika podkręcanego przez zniecierpliwionego kierowcę, szarpanie psa, żeby czmychał jak i ja, bo choć na pasach to kierowca już rusza... "Tępa dzida" to najłagodniejsze co słyszę w kierunku pieszych z samochodów - mówi.

Mieszkańcy mają dość niezdyscyplinowanych kierowców. Ich reakcja niekiedy szokuje

Liściki za szybą, sugestywne naklejki, wpisy na internetowych grupach czy zdjęcia wysłane wprost na policję lub straż miejską - zniecierpliwieni mieszkańcy mają szereg sposobów, jakimi starają się walczyć z kierowcami, którzy, niekiedy zupełnie bez głowy, parkują swoje samochody.

Osiedlowe grupy czasami wręcz pękają w szwach od doniesień o kolejnym "mistrzu parkowania", który swój samochód pozostawił w niedozwolonym miejscu, uniemożliwiając wyjazd z posesji lub przejazd innej osobie. W sieci mieszkańcy dają upust swoim emocjom, próbując w ten sposób wpłynąć na niezdyscyplinowanego kierowcę. A niekiedy próbują osobiście wywierać wpływ na właściciela samochodu. Kreatywność mieszkańców zdaje się nie mieć w tym przypadku ograniczeń.

Zdarza się, że właściciele samochodów znajdują na swoim pojeździe, czasami bardzo dosadną, informację o tym, jak mocno narazili się sąsiadom.

Niekiedy podobne prośby są nawet zabawne. Zdarza się, że nieposłuszni kierowcy znajdują za wycieraczką karteczkę o treści: "Wielu trzylatków ma problemy z wyjeżdżaniem za linie. Może jak poćwiczysz, kolorując tego żółwia, to pomoże Ci to z parkowaniem".

Odwieczny problem kierowców i pieszych. Wściekłość nie ma granic

Czasami metody mieszkańców są jednak zdecydowanie bardziej radykalne, a niektórzy, balansując na granicy prawa, rysują źle zaparkowane pojazdy ostrymi narzędziami lub dewastują je, malując po szybach czy karoserii.

Kilka lat temu głośno było o 60-letniej mieszkance Zielonej Góry, która na własną rękę postanowiła zdyscyplinować kierowców, którzy, w jej ocenie, źle parkowali samochody. Seniorka wydała więc sąd, ostrym kamieniem rysując trzy samochody.

Występek nagrała kamera w aucie jednej z poszkodowanych osób. 60-latka w rozmowie z policją twierdziła, że przeszkadza jej, kiedy samochody parkują na chodniku, bo nie może wówczas swobodnie przejść. Kobietę zobowiązano do naprawienia wyrządzonej szkody oraz zapłacenia grzywny w wysokości 2 tys. złotych.

Wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę? Policja apeluje

W sieci wręcz roi się od przykładów złego parkowania. Niedawno hitem stało się wideo, na którym widać, jak z niezdyscyplinowanym kierowcą postanowiono poradzić sobie za pomocą koparki. Kiedy w miejscu, gdzie urządzono sobie tzw. dziki parking rozpoczęły się prace budowlane, pracownicy budowy postanowili pozbyć się problemu w nietypowy sposób.

"Naprzeciwko dzielnicy Mokotów znajduje się plac, na którym dotychczas było możliwe parkowanie samochodów. Obecnie firma developerska rozpoczyna budowę, dlatego teren został zamknięty. Osoby, które nie zdążyły zabrać swoich samochodów, miały nieszczęście doświadczyć jak developer pozbywa się problemu. Koparka przepycha je na pas "zieleni" miasta. Trzeba przyznać, że jest to dość oryginalny sposób usuwania pojazdów" - czytamy na facebookowym profilu Stop Cham.

Tymczasem kierowcy często spotykają się z brakiem wolnych miejsc parkingowych, starając się wykorzystać do tego każdą możliwą przestrzeń. A policja apeluje, aby nie wymierzać sprawiedliwości na własną rękę.

- Przestrzegamy przez samodzielnym dyscyplinowaniem kierowców popełniających wykroczenia. Jeśli parkują w miejscach niedozwolonych lub utrudniają czy też blokują ruch na chodnikach, należy zadzwonić pod numer 112 i zgłosić takie wykroczenie Policji. Jeśli natomiast notorycznie dochodzi do takich sytuacji, zachęcamy do skorzystania z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa i za pomocą Internetu poinformowania policjantów o nieprawidłowym parkowaniu lub innych zachowaniach niezgodnych z prawem - czytamy w oficjalnym komunikacie KMP w Zielonej Górze.

Jak więc prawidłowo parkować na chodniku, aby nie narazić się na przykre konsekwencje?

Czy można parkować samochód na chodniku? Decydują detale

W wielu miastach chodniki dla pieszych służą za miejsca parkingowe dla samochodów. Legalne parkowanie w tym miejscu jest jednak możliwe wyłącznie w niektórych przypadkach. Jak się okazuje, o ewentualnej karze decydują detale.

Nieznajomość zasad parkowania na chodniku może nie tylko przysporzyć problemów w postaci zawistnych spojrzeń przechodniów lub karteczki za wycieraczką, ale również może narazić kierowcę na niepotrzebny mandat.

Czy można parkować samochód na chodniku? Decydują detale
Czy można parkować samochód na chodniku? Decydują detaleStanisław Bielski/ReporterEast News

21 września 2022 roku w życie weszły zapisy Ustawy z dnia 5 sierpnia 2022 r. o zmianie ustawy o Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg oraz niektórych innych ustaw. Zgodnie z nimi, zmieniła się definicja chodnika oraz wyodrębnione zostały strefy w pobliżu chodnika i ulicy, które do tej pory nie miały swojej nazwy. Chodnik to teraz część drogi dla pieszych, którą można poruszać się wyłącznie pieszo lub z pomocą urządzeń wspomagających ruch.

Czy więc na chodniku można parkować? W przeszłości na tę część chodnika, na której można było pozostawić auto, mówiło się po prostu chodnik. Wraz z nowymi przepisami ta sama strefa zyskała swoją odrębną nazwę - pas buforowy. Definicja dopuszcza więc zatrzymanie i postój pojazdów, pod warunkiem, że nie zabraniają tego żadne inne znaki, a kierowca stosuje się do pewnych zasad.

Czy można parkować na chodniku: nowe przepisy. Oto kto nie może parkować na chodniku

W przypadku parkowania na chodniku podstawą jest nieutrudnianie ruchu pieszych. Główną zasadą jest więc pozostawienie odpowiedniej ilości miejsca. Zgodnie z przepisami samochód powinien zostać zaparkowany w taki sposób, aby pozostawić przynajmniej 1,5 metra szerokości chodnika dla pieszych.

Co więcej, na chodniku mogą parkować jedynie te samochody, których DMC, czyli dopuszczalna masa całkowita, nie przekracza 2,5 tony. W tej wartości mieści się zdecydowana większość samochodów osobowych, jednak z przywileju pozostawienia samochodu na chodniku nie skorzystają właściciele dużych SUV-ów, kamperów czy busów. Informację o tym, jakie DMC posiada nasz samochód znajdziemy w rubryce F.2 dowodu rejestracyjnego.

Czy można parkować na chodniku: nowe przepisy. Oto kto nie może parkować na chodniku
Czy można parkować na chodniku: nowe przepisy. Oto kto nie może parkować na chodniku Arkadiusz ZiolekEast News

Dodatkowo samochodu nie można parkować bliżej niż 10 metrów od skrzyżowania lub przejścia dla pieszych, z wyjątkiem dróg jednokierunkowych, na których można zaparkować samochód bezpośrednio za pasami, a także w miejscu utrudniającym dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub jego wyjazd.

Jaki mandat za parkowanie na chodniku?

Kierowca, który złamie przepisy i nieprawidłowo zaparkuje samochód na chodniku musi liczyć się z przykrymi konsekwencjami. Ile punktów karnych za parkowanie na chodniku? Mandat wynosi w tym przypadku 100 złotych oraz 2 pkt. karne.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas