W drogę na najwyższy szczyt Antarktydy. Michał Leksiński zamierza zdobyć Masyw Vinsona
Mierzący 4892 m, majestatyczny Masyw Vinsona, czyli najwyższy szczyt kontynentu Antarktydy jest kolejnym celem podróżnika Michała Leksińskiego, który realizuje z Fundacją Happy Kids projekt „7 Happy Summits”, czyli Korony Ziemi. Wyprawa rusza 25.12.2022 roku.
Michał Leksiński wyrusza zdobyć najwyższy szczyt Antarktydy
Michał Leksiński wraz z Fundacją Happy Kids od 2017 roku realizuje projekt Korony Ziemi polegający na zdobyciu najwyższych szczytów poszczególnych kontynentów. Składa się ona z siedmiu szczytów, jednak wątpliwości interpretacyjne geografów oraz wspinaczy co do przebiegu granic kontynentów sprawiają, że nie ma pełnej zgody co do faktu, jakie są najwyższe szczyty Europy oraz Australii i Oceanii.
W związku z tym do "rozszerzonej" listy zaliczają się następujące: Góra Kościuszki (Australia), 2228 m n.p.m., Piramida Carstensza (Oceania), 4884 m n.p.m., Elbrus (Europa), 5642 m n.p.m, Mont Blanc (Europa), 4810 m n.p.m., Kilimandżaro (Afryka), 5895 m n.p.m., Aconcagua (Ameryka Południowa), 6962 m n.p.m. Wszystkie zdobyte przez Leksińskiego.
Na grudzień tego roku została zaplanowana wyprawa na Antarktydę w celu zdobycia Masywu Vinsona (4892 m n.p.m.). Czerwiec 2023 roku to wyprawa nad Denali (6192 m n.p.m. ) w Ameryce Północnej. Ostatni na liście pozostaje najwyższy szczyt - Mount Everest (8848 m n.p.m.). Wyprawa planowana jest na wiosnę 2024 roku.
Zdobywanie kolejnych szczytów połączone jest z działaniami na rzecz podopiecznych Fundacji Happy Kids. Michał Leksiński, będąc ambasadorem Fundacji, m.in. realizuje zbiórki pieniędzy dla podopiecznych organizacji, zwraca uwagę na działania Fundacji, organizuje spotkania i wyjazdy dla dzieciaków w góry.
"Dla nas ten projekt to coś znacznie większego niż zdobywanie Korony Ziemi. Inicjatywa Michała Leksińskiego może realnie wpłynąć na przyszłe życie naszych podopiecznych, dzieciaków w Rodzinnych Domach Dziecka prowadzonych przez Fundację Happy Kids. >>Nasze<< dzieci mają za sobą ogromne traumy. Ich dotychczasowe doświadczenia spowodowały, że wyrosły przed nimi góry nieufności, lęków, niewiary we własne siły. Przedsięwzięcie Michała pokazuje im jednak, że nie ma takiego szczytu, którego nie można zdobyć i nie ma takich przeszkód, których nie można pokonać. Już pierwsze spotkanie naszych dzieci z Michałem pokazało, jak wielkie znaczenie ma dla nich jego projekt. Wiernie kibicują mu w przygotowaniach i niektórzy po cichu zaczynają marzyć, że kiedyś pójdą w jego ślady" - mów Aleksander Kartasiński, prezes zarządu Fundacji Happy Kids.
Wyprawa połączona jest ze zbiórką na rzecz budowy pierwszego w Polsce Rodzinnego Domu Pomocy Społecznej. Zamieszkają w nim m.in. wychowankowie Happy Kids mierzący się z różnego typu dysfunkcjami. Organizacja chce tym samym zwrócić uwagę na problem społeczny, jakim jest brak rozwiązań systemowych i wypracowanych standardów w obszarze opieki nad osamotnionymi, niepełnosprawnymi osobami opuszczającymi pieczę zastępczą.
Michał Leksiński o wyprawie na Antarktydę
Michał Leksiński w rozmowie z Interią opowiedział o etapach wyprawy na Antarktydę oraz o tym, jak będzie wyglądała cała podróż. "25 grudnia wylatuje z Polski. Pierwotnie wyprawa miała się rozpocząć w styczniu 2022 roku, ale 19 godzin przed wylotem powstrzymał mnie koronawirus. Musiałem całą wyprawę najpierw odwołać, następnie próbować ją przesunąć, bo to jest potężne przedsięwzięcie. Teraz wszystko jest na dobrej drodze i 25 grudnia wylatuje z Berlina, przez Madryt i Santiago de Chile do Punta Arenas, gdzie będę w drugi dzień świąt - 26 grudnia. Tam przez trzy dni będę przechodził tzw. procedurę logistyczno-zdrowotną. Będziemy sprawdzać sprzęt, testować się antygenowo na COVID-19, bo cały czas jest utrzymana w mocy procedura medyczna opierająca się na trzech negatywnych testach. Jeśli wszystko dobrze pójdzie i pogoda na to pozwoli, to 29 grudnia wylecimy z Chile na Antarktydę i tam rozpoczniemy wyprawę" - zaznacza miłośnik wspinaczki wysokogórskiej.
Michał Leksiński wyjaśnił, że wyprawy na Antarktydę obywają się w grudniu ze względu na fakt, że trwa tam astronomiczne lato. "Teraz te temperatury są tam znośniejsze. W zimie na Antarktydzie przebywa garstka ludzi, którzy są rozsiani po bazach, z których praktycznie nie wychodzą, bo wówczas temperatury sięgają nawet -70 lub -80 st. C. W lecie są znacznie wyższe, a termometry wskazują mniej więcej -30 st. C. Zdarzają się cieplejsze dni, ale to zależy od wysokości" - mówi podróżnik.
Do początku wyprawy zostało niewiele czasu. Zapytaliśmy Michała Leksińskiego o przygotowania do wylotu. "Obecnie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Zrobiłem powtórną weryfikację sprzętu i zostały drobnostki, które muszę dopakować. Nie pozostaje mi nic innego jak codzienne bieganie w tych mroźnych warunkach, żeby utrzymać organizm w formie. Poza tym zostało tylko oczekiwanie i trzymanie kciuków, żeby na tych pierwszych etapach podróży wszystko było dobrze i wtedy otrzymam ten upragniony niemal złoty bilet na Antarktydę. Wtedy zacznie się przygoda" - podkreśla.
W związku z tym, że Michał Leksiński miał wyruszyć na Antarktydę w styczniu 2022 roku, to przed tą grudniową wyprawą musiał jedynie zweryfikować sprzęt i wszelkie niezbędne rzeczy. "Ponad dwa lata zajęło mi zgromadzenie środków i fantastycznych sponsorów. Po tym czasie miałem ruszać, ale to nie wyszło z uwagi na COVID-19 i wyruszam teraz, więc w praktyce można powiedzieć, że to były trzy lata przygotowań".
Celem Michała Leksińskiego jest zdobycie Masywu Vinsona, czyli najwyższego szczytu Antarktydy mierzącego 4892 m, który leży w górach Ellswortha. Wyprawa jest połączona ze zbiórką na rzecz budowy Rodzinnego Domu Pomocy Społecznej. "To jest wspólne działanie z Fundacją Happy Kids, która działa na rzecz Rodzinnych Domów Dziecka. To oni określili pewną lukę systemową, która polega na tym, że w pieczy zastępczej jest się do pewnego wieku, a następnie ci młodzi ludzie wychodzą na świat. Jest dużo metod, fundacji i organizacji, które pomagają się im w tym życiu odnajdywać. Problem dotyczy podopiecznych Rodzinnych Domów Dziecka, którzy posiadają pewne dysfunkcje intelektualne lub są niepełnosprawni. Dla takich młodych ludzi po wyjściu z placówki następnym etapem jest po prostu Dom Pomocy Społecznej. Jest tam wykonywana tytaniczna pomoc na rzecz podopiecznych, ale wiadomo, że osoby z niepełnosprawnościami wymagają jeszcze więcej opieki" - mówi podróżnik.
Zaznaczył również, że Fundacja Happy Kids wyszła z pionierskim pomysłem zbudowania pierwszego w Polsce Rodzinnego Domu Pomocy Społecznej z dedykowanymi opiekunami, pomocą fizjoterapeutów i terapeutów. "To się dzisiaj dzieje. Jesteśmy na pierwszym etapie budowy i zbieramy pieniądze. Obecnie potrzeba prawie 1,5 mln zł na remont. Mam nadzieje, że w styczniu nie tylko ja wrócę z sukcesem z wyprawy, ale będziemy mogli obwieścić, że zbiórka doszła do szczęśliwego finału".
Michał Leksiński dodał, że ruszając na wyprawę, promuje ideę i zbiórkę. Stara się uwidocznić tę lukę systemową, bo nie wiele osób o niej wie. "Jeśli zwróci się na to uwagę i ktoś postanowi wesprzeć zbiórkę, to jest kolejny kamyczek, by tym dzieciakom stworzyć lepsza rzeczywistość" - podsumowuje rozmowę.
***
Zobacz także: