Wąż "dusiciel" grasuje po Polsce, budzi postrach w lasach i na polanach. Jest się czego bać?

Na facebookowym profilu Karkonoskiego Parku Narodowego pojawił się post dotyczący pewnego bardzo rzadkiego gatunku węża, który występuje w Polsce. Na pierwszy rzut oka możemy pomylić go z jadowitą żmiją zygzakowatą, jednak ten gatunek nie ma z nią nic wspólnego. Czy należy się go bać?

Ten "dusiciel" grasuje po Polsce. Czy jest niebezpieczny?
Ten "dusiciel" grasuje po Polsce. Czy jest niebezpieczny?123RF/PICSEL

Wąż "dusiciel" grasuje po Polsce. Co to za gatunek?

Wąż, o którym mowa, to gniewosz plamisty Coronella austriaca. Jest to najmniejszy wąż występujący w Polsce, który dorasta od 60 do 80 cm. Masa jego ciała zazwyczaj mieści się w przedziale 50 - 60 gramów. 

Barwa tego węża różni się w zależności od płci. Samce mają zazwyczaj rdzawobrązowy lub brązowy kolor, natomiast samice są szare lub gliniastoszare. Na głowie i karku węża znajduje się plama w kształcie serca lub podkowy, natomiast po bokach od nozdrzy przebiega ciemnobrązowy pasek. 

Gniewosz plamisty występuje w suchych i silnie nasłonecznionych miejscach. 

Zasiedlają brzegi lasów, polany, wrzosowiska, brzegi strumieni. By przetrwać, potrzebują nie tylko miejsc zasobnych w pokarm i kryjówki, ale też korytarzy migracyjnych
czytamy w poście.

W Polsce gniewosz plamisty występuje bardzo rzadko, głównie na południu kraju w województwach: świętokrzyskim, małopolskim i podkarpackim. Jednakże gniewosz plamisty nie pozostaje w jednym miejscu:

Gniewosze plamiste Coronella austriaca podejmują do kilkusetmetrowych migracji w poszukiwaniu partnera, nowych kryjówek, miejsc zasobnych w pokarm albo do miejsc hibernacji.
napisano w poście.

Zwierzęta te polują przede wszystkim na jaszczurki, ale też inne małe gady i ssaki. Swoją zdobycz najpierw oplatają i duszą ją ciałem, a następnie połykają, niezależnie od tego, czy jest ona żywa, czy martwa.

Łatwo pomylić go ze żmiją. Czym się od siebie różnią?

Na swoim grzbiecie gniewosz plamisty ma charakterystyczny wzór, przez co niekiedy mylony jest ze żmiją zygzakowatą. Ponadto na grzbiecie węża możemy dostrzec charakterystyczne plamy układające się w dwa, a następnie cztery rzędy. Ułożone są na przemian wzdłuż lub wszerz, czasami u niektórych osobników połączone są ze sobą, przypominając zygzak żmii zygzakowatej.

Istnieją jednak cechy, które odróżniają go od żmii. Jest to między innymi:

  • okrągła źrenica oka, 
  • łagodnie zaokrąglony pysk, 
  • głowa słabo odgraniczona od reszty ciała. 
Gniewosz plamisty wyróżnia się okrągłą gałką oka
Gniewosz plamisty wyróżnia się okrągłą gałką oka123RF/PICSEL

Gniewosz plamisty - czy jest niebezpieczny dla człowieka?

Mimo że spotkanie z gniewoszem plamistym może napędzić nam strachu, musimy pamiętać, że nie jest on szczególnie niebezpieczny dla człowieka. W przeciwieństwie do żmii zygzakowatej nie jest jadowity. 

Jak informują leśnicy, gatunek ten jest bardzo płochliwy, a w sytuacjach stresowych najczęściej ucieka. Nie musimy też obawiać się podduszania. Tę technikę stosuje jedynie żywiąc się.

Jeśli jednak wąż nie ma możliwości ucieczki, jego ostatnią deską ratunku staje się atak. W takiej sytuacji przyjmuje groźną postawę, by ostrzec przeciwnika, a następnie go kąsa.

Gniewosz plamisty w sytuacji stresowej najczęściej ucieka
Gniewosz plamisty w sytuacji stresowej najczęściej ucieka123RF/PICSEL

Jak się zachować, gdy na naszej drodze spotkamy węża

Pamiętajmy, że gniewosz nie zaatakuje nas bez powodu. Jeśli podczas spaceru natkniemy się na tego węża, zachowajmy dystans i nie podchodźmy do niego. Mimo że gniewosz bardzo rzadko kąsa, nigdy nie wiemy, jak zachowa się dzikie zwierze w sytuacji stresowej. 

Musimy mieć również na uwadze to, że gniewosz plamisty już od ponad 50 lat jest gatunkiem chronionym na mocy Rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej. Zalicza się go do zagrożonych wyginięciem, do czego przyczynia się gospodarcza działalność człowieka polegająca na ingerowaniu w środowisko naturalne i niszczeniu siedlisk tego gatunku.

Tak działa mechanizm "zajadania" stresu. Nowe ustalenia australijskich naukowców Newseria Lifestyle/informacja prasowa
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas