Zarabiają krocie, brakuje im do pierwszego. Zgubne nawyki, które rujnują finanse
Często zdarza się, że osoby o średnich zarobkach są w stanie oszczędzać i osiągać większy sukces finansowy niż ludzie, których pensje są znacznie wyższe. W mediach społecznościowych wciąż można trafiać na filmiki, których autorzy żalą się, że na nic ich nie stać, bo zarabiają zaledwie 8, 10 czy 12 tys. zł miesięcznie netto. Gorzej sytuowana część społeczeństwa przeciera wtedy oczy ze zdumienia - gdyby mieli do dyspozycji tyle pieniędzy, byłoby ich stać dosłownie na wszystko. Okazuje się, że jest w tym sporo racji, a eksperci zajmujący się kwestiami finansowymi podkreślają, że niemal zawsze kluczowe jest odpowiednie zarządzanie budżetem, który mamy. Jakie są codzienne nawyki osób, które mają problemy finansowe mimo dobrych zarobków?

Spis treści:
Często jedzą na mieście
Częste stołowanie się w restauracjach to ogromne obciążenie dla budżetu. Osoby, które stale skarżą się na problemy finansowe nad wszystko przekładają wygodę i przyjemności. Wydawanie pieniędzy w restauracjach traktują jako coś oczywistego, a do tego mają złudne przeświadczenie, że kontrolują swoją sytuację finansową. Oszczędne osoby nie tylko gotują samodzielnie, ale rozsądnie planują zakupy spożywcze, korzystają z promocji i kładą nacisk na sezonowe produkty.
Obwiniają wszystkich dookoła o swoje problemy finansowe
Ludzie, którzy nie potrafią zarządzać własnymi pieniędzmi, często obwiniają o problemy finansowe wszystkich dookoła. Nie potrafią brać odpowiedzialności za własne życie i zachowania. Brak awansu i podwyżki to wina wrednego przełożonego, przyjaciele nie chcą pożyczyć pieniędzy, a rodzice jedynie dołożyli się do kredytu na mieszkanie. Tymczasem główny zainteresowany nie robi nic, by poprawić sytuację materialną. Nie szkoli się, nie szuka lepiej płatnej pracy ani nie oszczędza. Woli narzekać i ciągle stawiać się w roli ofiary.
Wydają mnóstwo pieniędzy na wakacje
Osoby narzekające na niskie zarobki jednocześnie traktują luksus jak coś oczywistego. Skarżą się, że na nic ich nie stać, by wkrótce wykupić najdroższą wycieczkę zagraniczną w biurze podróży. Bywa też, że rzeczywiście rezygnują z wakacji, bo nie odłożyli kilkunastu tysięcy złotych, które ich zdaniem są absolutnym minimum na urlopie. Przecież samodzielne przygotowywanie śniadań czy kolacji, parzenie kawy lub wynajęcie kwatery o nieco niższym standardzie w ogóle nie wchodzi w grę.
Kupują w internecie pod wpływem impulsu
Badania pokazują, że wraz ze zwiększeniem popularności zakupów online, obserwuje się częstsze zakupy pod wpływem impulsu. Zachęcające reklamy, które stwarzają złudne poczucie potrzeby posiadania kolejnego przedmiotu napędzają gospodarkę i rujnują finanse osób, które i tak miały już problemy z pieniędzmi. Zjawisko jeszcze nasiliło się po wprowadzeniu popularnej opcji "kup teraz, zapłać później".
Nie potrafią sobie niczego odmówić
Zdaniem ekspertów osoby, które łatwo wpadają w długi i nie potrafią zarządzać budżetem, bardziej cenią sobie krótkotrwały komfort niż długofalowe zyski. Chwilowa przyjemność przyćmiewa więc negatywne konsekwencje. Droga sukienka kusi z wystawy, znajomi zachęcają do weekendowego wyjazdu do spa, a na maila przyszła wyjątkowo okazyjna oferta na zakup nowego smartfona - skorzystanie z tych wszystkich opcji drenuje portfel, ale chwilowo poprawia nastrój. Co z tego, że na tydzień przed kolejną wypłatą konto świeci pustkami?

Nie oszczędzają pieniędzy
Osoby mające problem z zarządzaniem własnym budżetem żyją chwilą i nie myślą o oszczędzaniu pieniędzy. Cynicznie twierdzą, że ich na to nie stać. Z drugiej strony liczą, że chwilowe trudności i długi rozwiąże kolejna wpływająca na konto pensja. Tymczasem osoby, które rzeczywiście niewiele zarabiają, nie mają złudzeń - wiedzą, że następna wypłata nie zmieni w ich życiu zbyt wiele, więc każdego miesiąca starają się zaoszczędzić nawet niewielką kwotę.
Uwielbiają markowe produkty
Kupowanie markowych ubrań, butów czy elektroniki to niebezpieczne nawyki. Osoby mające problem z finansami wydają w ten sposób mnóstwo pieniędzy, a płacą nie za jakość, ale symbol statusu.
Płacą abonament za usługi, z których niemal nigdy nie korzystają
Karnet na siłownię, abonament na trzy różne platformy streamingowe, opłaty za aplikacje do słuchania muzyki bez reklam - tego typu wydatki wydają się niewielkie, ale jeśli je zebrać, dają niemałą miesięczną kwotę, a w skali roku mogą wygenerować już pokaźną sumę. Niestety osoby niepanujące nad wydatkami często zapominają nawet o abonamentach i opłacają je stałym zleceniem.

Nie planują wydatków
Osoby, które nie mają problemów z finansami, wiedzą, ile wydają na czynsz, rachunki czy inne niezbędne wydatki. Mają świadomość, ile funduszy im zostaje i potrafią określić priorytety w danym miesiącu. Najczęściej oszczędzają też stałą kwotę, a większe wydatki (np. remont mieszkania, zakup wakacji) planują wiele miesięcy w przód. Pozostałe pieniądze są w stanie wydać na przyjemności lub rzeczy, które nie są niezbędne. Osoby, którym ciągle brakuje "do pierwszego" wydają na bieżąco i bez zastanowienia, często wolą nie zaglądać na konto bankowe w obawie przed małą ilością środków. Żyją z myślą, że "jakoś to będzie", a do tego ciągle narzekają na zbyt niskie zarobki.