Żyją, jakby jutra nie było. Ich decyzje wpłyną na emerytów i gospodarkę

Stawiają na karierę, chcą wyższego poziomu życia. Skupiają się na związku i podróżach, rozsądnie podchodzą do ogromnych zobowiązań. Chcą pracować, ale też wydawać bez wyrzutów. Życiowe decyzje DINKsów realnie wpłyną na starsze pokolenie i to niekoniecznie w dobry sposób.

DINK skupiają się na luksusowym życiu, częstych przygodach i inwestowaniu w... siebie
DINK skupiają się na luksusowym życiu, częstych przygodach i inwestowaniu w... siebieCanvaProINTERIA.PL

DINK: egoizm czy rozsądek?

DINK, czyli Double Income No Kids (podwójny przychód bez dzieci) to rodzaj związku, w którym para świadomie decyduje się nie powiększać swojej rodziny. Bezdzietni z wyboru stawiają na inne wartości niż poprzednie pokolenia. Podczas gdy wpajany od dekad "obowiązek" posiadania pełnej rodziny wydawałoby się wrósł w mentalność większości ludzi jako coś oczywistego, niepodlegającego zmianom i dyskusji, na naszych oczach narodziła się kompletna opozycja w stosunku do tego tradycyjnego nurtu. Większa świadomość, również dzięki dostępowi do Internetu, większy zasób wiedzy dotyczący ogromu odpowiedzialności, wydatków i rezygnacji z wielu aspektów związanych z komfortowym i spontanicznym życiem, a także kwestiami przeludnienia planety i zagrożeń ekologicznych - to wszystko i wiele więcej przyczyniło się do świadomej rezygnacji z posiadania potomstwa.

Bezdzietni z wyboru Polacy boją się kosztów

W Polsce, według badań CBOS przeprowadzonych w roku 2023, 8 proc. Polaków w wieku 18 – 40 lat w ogóle nie chce mieć dzieci. W podziale na płcie większość stanowią kobiety (10 proc. kobiet i 6 proc. mężczyzn). Respondenci zapytani o przyczyny tej decyzji odpowiadali następująco: nie lubią dzieci (18 proc.), to zbyt duża odpowiedzialność (10 proc.). Odpowiedzi: za wcześnie na decyzję o zostaniu rodzicem oraz potrzeba wygody i niezależności miały równe wartości - po 7 proc. Warto podkreślić, że aż 14 proc. Polaków, którzy nigdy nie chcą mieć dzieci, wiąże tę decyzję z sytuacją materialną: bardzo wysokie koszty utrzymania, wysoka inflacja oraz brak warunków. Choć Rząd dwoi się i troi, oferując różnorakie wsparcie dla rodziców zarówno w postaci pieniędzy jak i wspierania powrotu młodych rodziców na rynek pracy, nie zapowiada się, żeby liczba bezdzietnych z wyboru miała maleć, a to może mieć niemałe znaczenie dla osób starszych i wysokości ich emerytur. 

DINK z USA stawia na wygodne życie i podróże

Kochają podróże, nie lubią czuć się "uwiązani"
Kochają podróże, nie lubią czuć się "uwiązani"CanvaProINTERIA.PL

O wiele szerszy zakres badań w zakresie DINK przeprowadzono w USA przez Harris Poll. W listopadzie 2024 roku opublikowano jego szczegółowe wyniki i w porównaniu do Polaków, nie różnią się od siebie zasadniczo, przynajmniej biorąc pod uwagę podobne przyczyny tej decyzji. Ale dzięki badaniom na szerszą skalę, dowiadujemy się, że DINKsy z USA cenią sobie także to, że mogą żyć na wyższym poziomie i wydawać pieniądze nawet na rzeczy, które nie są niezbędne, wiedząc, że nie mogliby tego robić, gdyby w ich gospodarstwie domowym pojawiło się dziecko i jego potrzeby. Według raportu Harris Poll 5 proc. Amerykanów to DINKsy. 65 proc. z nich jednak nie wyklucza posiadania dzieci w przyszłości, pozostali, czyli 35 proc., nie planuje ich nigdy. Aż 91 proc. amerykańskich bezdzietnych par zgadza się ze stwierdzeniem, że mają wystarczającą ilość pieniędzy, by inwestować ją w siebie i partnera jako finanse "dodatkowe”.

W porównaniu do pozostałych Amerykanów, DINKsy są bardziej zadowoleni z życia, stanowiąc grupę, która w stopniu ukontentowania zarówno w sferze uczuć, psychiki, jak i zdrowia fizycznego, osiąga największe parametry procentowe (średnio o 10 proc wyższe od pozostałych). 83 proc. z nich uważa, że bez potomstwa czują się bardziej wolni, a 76 proc. zgadza się ze stwierdzeniem, że "brak dzieci sprawia, że mogą częściej podróżować i inwestować w swoje zainteresowania". 74 proc. DINKsów obawia się, że posiadanie dziecka znacząco wpłynie na ich stabilność finansową. Ciekawe jest także porównanie wydatków bezdzietnych par do pozostałych mieszkańców USA. Podczas gdy typowy miesięczny wydatek na jedzenie w restauracjach wynosi ok. 215 dolarów, DINKsy nie szczędzą na jedzenie na mieście, wydając na ten cel aż 816 dolarów. Na ubrania przeznaczają 517 dolarów (pozostali - 217 dolarów), a na podróże 489 dolarów (pozostali 315 dolarów).

“Jesteśmy DINK, w naszym domu zawsze jest czysto”

Gdy w 2023 roku rozpoczął się trend na Tik Toku dotyczący DINK, zapewne niewiele osób stawiało na to, że stanie się tak popularny. Tymczasem od tego czasu powstało na platformie niemal 20 tys. filmików z hashtagiem #dink, w którym pary bez dzieci rozpoczynają każde zdanie słowami "We’re DINKs...” ("Jesteśmy DINK...”) a w dalszej części wymieniają korzyści z nieposiadania dzieci, na przykład fakt, że w ich domach panuje porządek, mogą gotować sobie na kolację, co tylko zapragną, wysypiają się w weekendy. Uchylają także rąbka tajemnicy dotyczącego postrzegania ich przez część społeczeństwa, czyli niekończące się pytania o to, kiedy będą mieć dzieci, albo ocenianie ich wyborów podróżniczych (na przykład do Disneylandu).

Choć dla wielu osób taki styl życia i decyzje mogą być niezrozumiałe, inni patrzą na nowe pokolenie z zachwytem i odrobiną zazdrości. Faktem, a nie subiektywnym odczuciem, jest jednak to, że im mniejsza będzie dzietność, w tym ciemniejszych barwach rysować się będzie przyszłość osób przechodzących na emeryturę i stan ogólny gospodarki.

Źródła:

PAP, CBOS

theharrispoll.com

Aplikacja Pogoda Interia - sprawdza się!materiały promocyjne
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas