Meghan Markle uroniła łzę na pogrzebie. Wsiadając z auta, odetchnęła z ulgą
Na pogrzebie królowej Elżbiety II Meghan Markle starała się nie zwracać zbytniej uwagi mediów. Wybrała elegancką, ale skromną kreację i trzymała się raczej na uboczu. Jednak i tak uwadze zebranych nie uszedł fakt, że żona księcia Harry'ego była zestresowana i po prostu smutna tego wyjątkowego dnia.
Oczy świata skupione na Meghan Markle podczas uroczystości pogrzebowych
Meghan Markle i książę Harry to zdecydowanie osoby w rodzinie królewskiej, które wzbudzają najwięcej mieszanych emocji wśród poddanych. Na nich również była skupiona uwaga mediów podczas pogrzebu królowej Elżbiety II.
Zobacz również:
- Książę Harry jednak bez munduru na pogrzebie królowej Elżbiety II. To nie jedyny cios
- Łamiące serca zdjęcia księżniczki Charlotte obiegły świat. Przygnębiające
- Król Karol III bliski łez na pogrzebie królowej Elżbiety II. Przykre zdjęcia
- Rzekoma kochanka księcia Williama na pogrzebie królowej Elżbiety. To skandal!
Czujnym obiektywom kamer jednak nie uszło uwadze to, że w trakcie trwania długich uroczystości żona księcia Harry'ego uroniła łzę, którą dyskretnie otarła.
To oczywiście nic dziwnego w sytuacji, jaką jest pogrzeb, gdzie żałobnicy mają prawo do takie przeżywania smutku. Na pogrzebie trudno było powstrzymać emocje nie tylko Meghan Markle, ale także i książę Edward, czy nawet sam król Karol III mieli łzy w oczach i potrzebowali chwili, by uspokoić emocje.
Jedynie może dziwić fakt, że sama Meghan Markle nie ma zbyt dobrych wspomnień związanych z rodziną królewską, a już na pewno nie w ostatnim czasie.
Gra aktorska czy stres? Tak zachowała się Meghan Markle na sam koniec pogrzebu
Oczywiście można jej zarzucić grę aktorską ze względu na zawód, jaki wykonywała przed wstąpieniem do rodziny królewskiej i pewnie niektórzy złośliwi to uczynią.
Jednak widać było, że w trakcie całej uroczystości Meghan Markle jest zestresowana, czego upust dała już na sam koniec ceremonii pogrzebowej, gdy wsiadała wraz z księciem Harrym do auta.
Meghan Markle wówczas pozwoliła sobie na głęboki oddech i szybkie wypuszczenie powietrza. Czyżby dopiero wtedy poczuła ulgę, że ten dzień w końcu dobiegł końca?