Konkretna grupa nie powinna jeść karpia. Może zaszkodzić
Chociaż karp słynie z tego, że jest smaczny i ma korzystne właściwości, niektórzy powinni go unikać. Bo zamiast zadziałać pozytywnie, może poważnie zaszkodzić. Kto nie powinien jeść karpia?
Karp to ryba, której Polakom raczej przedstawiać nie trzeba. W naszym kraju cieszy się on dużą popularnością (zwłaszcza karp królewski) i wiele osób nie wyobraża sobie bez niego wigilijnej kolacji. Ze względu na to, że jest dość tani w hodowli, stał się bardzo popularny w czasach PRL-u.
W 100 gramach mięsa znajdziemy 19 g białka, witaminę A, B1, B2, B3, B6, B12, D, K i fosfor. Mięso karpia jest również bogate w kwasy omega-3.
Wszystko zaczęło się w 1947 roku, kiedy to minister przemysłu Hilary Minc reklamował hasło "Karp na wigilijnym stole w Polsce". Miał to być sposób na rozwój gospodarki, a ryba stała się popularna przede wszystkim dlatego, że była łatwo dostępna. Popularność karpia w naszym kraju jednak nie maleje - rocznie Polacy zjadają niemal 20 ton.
Najczęściej jednak jest on wybierany jako wigilijny przysmak. To zdecydowanie najpopularniejsza ryba na stole i części osób trudno wyobrazić sobie jej brak.
Zobacz też: Ceny karpia 2024. Ile zapłacimy za rybę w 2024?
Kto nie powinien jeść karpia?
Chociaż karp ma dość długą listę korzystnych właściwości, niektóre osoby powinny go unikać. Chodzi zwłaszcza o karpia w panierce, smażonego na oleju.
Po pierwsze: uważać powinny osoby, które mają za sobą zabiegi operacyjne i muszą przestrzegać zasad diety lekkostrawnej. Ze smażonego karpia powinny zrezygnować osoby borykające się z refluksem żołądkowo-przełykowym, zespołem jelita drażliwego i chorobą uchyłkową jelit. Karp w panierce nie jest też dobrym wyborem dla osób z wysokim poziomem cholesterolu i schorzeniami wątroby. Smażonego karpia powinny też wykreślić z wigilijnego menu kobiety w ciąży lub karmiące piersią. Powód: oczywiście to, że jest w takiej wersji naprawdę ciężkostrawny.
Zobacz również:
Tak przygotujesz karpia na kolację wigilijną
Dlatego warto stawiać na jego "lżejsze" i mniej kaloryczne wersje. Dla części osób nieraz zagwozdkę stanowi to, jak pozbyć się z karpia charakterystycznego zapachu. W usunięciu zapachu mułu pomoże moczenie karpia w maślance. Prosty trik pomoże pozbyć się błotnistego zapachu i poprawi smak ryby. Karp stanie się delikatniejszy, a kwas mlekowy sprawi, że mięso zmięknie. Dzięki temu ryba będzie o wiele bardziej soczysta np. po pieczeniu.
Szukasz alternatywy dla smażonego karpia w panierce? Sprawdź poniższy przepis.
Pieczony karp z miodem: przepis
Składniki:
- karp 1, 5 kg
- 8 łyżek miodu
- 4 cebule
- czarny pieprz, sól
- 1 łyżka kolendry
- 50 g masła
Przygotowanie:
Najpierw rozdrobnij kolendrę. Ponacinaj rybę, usuń płetwy. Dopraw solą, pieprzem, kolendrą. Posiekana cebulę podsmaż na złoty kolor. Dodaj trochę oleju roślinnego i miód. Wymieszaj i doprowadź do wrzenia. Ostudź. Nałóż parę łyżek do naczynia żaroodpornego. Włóż karpia i polej resztą sosu, przykryj folią aluminiową. Piecz w 180 st. 30 minut. Zdejmij folię. Piecz 5 minut w 220 st.