Co tak piszczy na drzewach w Chorwacji? Wyjaśniamy tajemniczy dźwięk
„Cz-cz-cz-cz”, „trz – trz – trz - trz”, a może „sz-sz-sz-sz”? Nie, tego dźwięku nie da się w żaden sposób zapisać, trzeba po prostu go usłyszeć. A kto był w Chorwacji latem, ten na pewno słyszał go doskonale. Niekoniecznie jednak wiedział, co emituje ten charakterystyczny odgłos. Jak się okazuje, ma on bardzo prostą przyczynę.
Całodzienny koncert
Ciepły, letni wieczór, słońce powoli chyli się ku zachodowi. Wraz z rodziną zasiadacie na tarasie, rozkładacie talerze, otwieracie wino. I wtedy zaczynacie je słyszeć. Z trawy, z drzew, z zarośli, właściwie nie wiadomo skąd, ale właściwie zewsząd dobiega specyficzny odgłos, jakby ktoś przesuwał w palcach folię albo potrząsał papierowym kubkiem, do którego wsypano ziarna grochu. Jest głośny, charakterystyczny, dla jednych romantyczny, dla innych drażniący. Dla wielu również - tajemniczy. Czym są stworzenia, emitujące tę właściwą dla Chorwacji, czy szerzej, dla południowych krajów muzykę.
Jeśli ktoś wciąż nie wie, o jaki dźwięk chodzi, jego wątpliwości rozwieje poniższy filmik:
Cykady na Cykladach (i na chorwackim wybrzeżu też)
Otóż muzykami w chorwackich zaroślach są cykady. Tak, te same o których śpiewała Kora (chociaż w jej przypadku grały one na Cykladach). Owady te mają skromne ubarwienie, łatwo więc wtapiają się w otoczenie, pozostając niemal niewidoczne dla ludzkich oczu.
Nie sposób jednak ich nie usłyszeć. Głośność dźwięku, wydawanego przez cykady może sięgać nawet 120 decybeli, co sprawia, że przez bardziej wrażliwe osoby jest on odbierany jako niekomfortowy. Dlaczego koncertują? Jak to zwykle w świecie zwierząt bywa, chodzi o miłosny rytuał - w ten sposób samiec chce przywabić samicę. Charakterystyczny dźwięk wydaje dzięki membranie na odwłoku, którą wprawiaj w drżenie za pomocą mięśni.
Cykady muzykują przez cały dzień, od wczesnego ranka do późnego wieczora, choć właśnie wieczorem, gdy miasta cichną, słychać je najwyraźniej.
Mimo, że niektórym przeszkadzają, obaw nie powinny budzić u nikogo - nie kąsają, nie pasożytują, nie przenoszą chorób. Warto więc potraktować ich jako miłych, choć nieco głośnych towarzyszy wakacji.