Podróże na dwóch kołach: Kultowy szlak rowerowy w Małopolsce. Spektakularne widoki na Tatry
Małopolska słynie z najlepszej sieci ścieżek rowerowych, które w dodatku prowadzą przez niezwykle malownicze tereny. Szczególnie wart odwiedzenia jest Spisz, czyli niezwykłe kulturalno-historyczne pogranicze Polski i Słowacji. Znajdziesz tu szlaki dla zaawansowanych rowerzystów, jak i słynne Velo Czorsztyn, na trasie którego poradzą sobie także rodziny z dziećmi. Nie możesz już doczekać się sielskich krajobrazów, zabytkowych wiosek z unikatową architekturą i fenomenalnych widoków na Tatry? Wybierz się na najpiękniejsze rowerowe szlaki w Małopolsce.

Szukasz nieoczywistych pomysłów na wycieczki rowerowe w Polsce i blisko granicy? Chcesz się dowiedzieć, jak wyglądają popularne ścieżki, ale też poznać mniej znane trasy? Autorka cyklu Podróże na dwóch kołach relacjonuje swoje bliższe i dalsze rowerowe wyprawy, które obfitują nie tylko we wspaniałe widoki, ale też dźwięki i zapachy. Zdradza, na które szlaki się wybrać, jeśli nie masz zbyt dobrej kondycji lub dopiero zaczynasz rowerową przygodę.
W każdym tekście znajdziesz przydatne wskazówki dotyczące profilu trasy, nawierzchni czy ewentualnych przeszkód. Dowiesz się, czy ścieżka jest przyjazna rodzinom z dziećmi czy kolarzom szosowym. Poznasz propozycje na dłuższe i krótsze wycieczki, dowiesz się, co warto zwiedzić w okolicy i w którym miasteczku czekają największe atrakcje.
Spis treści:
Spisz - urokliwe polsko-słowackie pogranicze
Spisz to jedna z czterech krain geograficznych wchodzących w skład Podtatrza (pozostałe to Podhale, Liptów i Orawa). Polski fragment leży na terenie Zamagurza Spiskiego i od południa wyznacza go granica polsko-słowacka, od zachodu i północy rzeka Białka, a od wschodu Dunajec. Patrząc na mapę, na terenie polskiego Spiszu znajdziemy zaledwie kilkanaście miejscowości - Łapsze Niżne i Wyżne, Łapszankę, Dursztyn, Falsztyn, Niedzicę, Kacwin, Krempachy czy Nową Białą.
Spisz zachwyca malowniczymi krajobrazami, ale też bogatą historią i kulturą - do dziś widoczne tu są echa węgierskiej i austriackiej tradycji. W tym zjawiskowym zakątku można podziwiać unikatową architekturę i inne elementy kultury góralskiej, a wszystko to na tle oszałamiającej natury. Rzeki, jeziora, wodospady, skałki i bajeczne widoki na Tatry, Pieniny i Gorce motywują do mocnego naciskania na pedały i dodają sił na stromych podjazdach. W trakcie długich zjazdów można z kolei naprawdę poczuć, że się żyje.

Pętla Spiska, czyli moc różnorodnych wrażeń w jeden dzień
Pętla Spiska, choć niezwykle wymagająca kondycyjnie, jest warta wysiłku. Przebiega przez najbardziej charakterystyczne miejsca regionu i gwarantuje kilka naprawdę spektakularnych punktów widokowych. W większości prowadzi wygodnymi asfaltowymi lub szutrowymi ścieżkami oddzielonymi od ruchu samochodowego lub drogami publicznymi o niskim natężeniu ruchu. Dobrą bazą wypadową do zwiedzania Spiszu jest Niedzica lub Łapsze Niżne. W tych ostatnich warto przede wszystkim odwiedzić Dom Ludowy, w którym mieści się multimedialna ekspozycja dotycząca przyrody, historii i kultury Spisza.
Trasę rozpoczynamy w Łapszach Niżnych i kierujemy się szlakiem rowerowym ulicą Józefa Wiśnierskiego. Czeka nas stromy podjazd do Dursztyna, którego pokonanie zostaje nagrodzone pierwszym tego dnia widokiem - możemy podziwiać całkowitą panoramę gór - z jednej strony na Tatry, a z drugiej na Pieniny. Sama wioska też jest godna uwagi - długo znajdowała się pod panowaniem węgierskim, a jej nazwa pochodzi od słów "twarda skała". Warto zwrócić uwagę na charakterystyczny układ zabudowy - stodoły są oddalone od domów i przylegają do pól uprawnych i pastwisk.

Po minięciu kościoła skręcamy z ulicy Długiej w ulicę Słoneczną i czeka nas zjazd obfitujący w piękne widoki. Sielski szlak meandruje między soczyście zielonymi łąkami i wapiennymi skałkami - to część Pienińskiego Pasa Skałkowego, który bywa nazywany Dursztyńskimi Skałkami. Na szlaku można zobaczyć wciąż żywą pasterską tradycję - na pastwiskach wypasają się owce, kozy i krowy.
Po drodze warto odpocząć w przydrożnej wiacie przed miejscowością Krempachy. W miejscowości zachował się unikatowy na skalę europejską układ zabudowy: w prostokątnym centrum znajdują się kościół, szkoła i remiza strażacka. Z głównego placu odchodzą główne ulice z murowanymi domami, a dopiero w pewnej odległości znajdują się stodoły i zagrody, które okalają wieś.

W Krempachach kierujemy się w lewo ulicą Długą na most, a w Nowej Białej zjeżdżamy ponownie w lewo na ulicę Obłazową. Po drodze warto się zatrzymać przy przełomie Białki. Rowery lepiej zabezpieczyć przy wejściu i kilkaset metrów pokonać pieszo. Rezerwat jest świetnym miejscem do krótkiego i orzeźwiającego odpoczynku - Białka to najczystsza podhalańska rzeka, więc grzech nie skorzystać z kąpieli.

Dalsza część szlaku prowadzi w kierunku Trybsza. Na samym początku miejscowości skręcamy w ulicę Świętej Trójcy, gdzie czeka nas kilkukilometrowy, łagodny podjazd zakończony bardziej stromym odcinkiem. Na końcu podjazdu wjeżdżamy do Czarnej Góry - tu możemy podziwiać kolejny przepiękną panoramę gór. Następnie czeka nas krótki i stromy zjazd, po którym skierujemy się w stronę Rzepisk. Nie wjeżdżamy jednak do miejscowości tylko przez Grocholów Potok podążamy na Przełęcz nad Łapszanką. Tutaj podjazd pokonał nawet nasze elektryki i rowery musieliśmy wprowadzać z wielkim mozołem - nachylenie terenu ma tu aż kilkanaście procent! Nasz trud został jednak wynagrodzony najpiękniejszym widokiem na całej trasie - Tatry wydawały się być na wyciągnięcie ręki (w dodatku przez kilka kolejnych kilometrów na szlaku).

Po dłuższym odpoczynku na polanie przekraczamy słowacką granicę i delektujemy się widowiskowym zjazdem aż do Osturni. Miejscowość nie bez przyczyny nazywana jest największym żywym skansenem Słowacji - znajduje się tu 157 drewnianych domów stanowiących rezerwat architektury ludowej. Mieszkańcy wciąż noszą tu góralskie stroje, pracują w gospodarstwach i wypasają zwierzęta. Wjeżdżając tu, dosłownie przenosimy się w inny świat.

Z Osturni kierujemy się znów w stronę granicy z Polską do Kacwina. Przed wjazdem do miejscowości warto zobaczyć Wodospad pod Upłazem, a w samym Kacwinie drewniane zabudowania i wiejskie spichlerze, które nazywa się sypańcami spiskimi. Do zwiedzania udostępniony jest Skansen sypańców przy ul. Św. Anny. Niezwykły dzień kończymy, zjeżdżając przez malownicze pola i łąki z powrotem do Łapszy Niżnych.
Velo Czorsztyn, czyli widokowa trasa na Spiszu dla całej rodziny
Szlak wokół Jeziora Czorsztyńskiego to przykład niemal idealnej ścieżki rowerowej. Znajdziesz tu fenomenalne widoki na wodę i góry, wygodny asfalt oraz całą potrzebną infrastrukturę rowerową - dobrze zaprojektowane wiaty do odpoczynku czy serwisowania jednośladów. Szlak jest krótki - w zależności od wariantu to 27 lub 40 km. Krótsza opcja obejmuje przeprawę na drugi brzeg jeziora - pomiędzy zamkiem w Czorsztynie i Niedzicy kursują statki, a także gondole nazywane Czorsztyniankami. Chcąc całość przejechać rowerem, konieczne jest pokonanie kolejnych wzniesień, a przede wszystkim jazda drogami publicznymi. Mimo wszystko wciąż zostaje czas, by delektować się innymi atrakcjami trasy - można zwiedzić zamki, a także odpocząć na jednej z kilku niewielkich plaż nad jeziorem.
Gdzie najlepiej rozpocząć trasę Velo Czorsztyn?
Rowerową przygodę wokół jeziora rozpoczynamy pod zamkiem w Niedzicy. Warto przespacerować się po znajdującej się tu zaporze, która jest największa w Polsce. Roztacza się stąd wspaniały widok na jezioro i zamek, który również wart jest zwiedzenia. Jego budowa rozpoczęła się na początku XIV w., a twierdza miała chronić północną granicę Królestwa Węgierskiego i zabezpieczać szlak handlowy biegnący pomiędzy Budapesztem a Krakowem. Zamek stał się częścią Polski po I wojnie światowej. Dziś mieści się w nim atrakcyjne muzeum. Niesamowity zabytek był też planem filmowym - kręcono tu niektóre odcinki "Janosika", "Wakacje z duchami" i "Zemstę".

Spod zamku ruszamy w kierunku miejscowości Frydman i rozkoszujemy się bliskością przylegającego do ścieżki jeziora. W oddali można zobaczyć zamek w Czorsztynie, a na horyzoncie majaczą Pieniny. Ponoć w słoneczny dzień można stąd zobaczyć nawet Babią Górę, ale nam pogoda niestety stopniowo się pogarsza, a chmury przysłaniają widoki. Wkrótce czeka nas największe wyzwanie na szlaku - stromy podjazd pod Falsztyn. Rowery wspomagane elektrycznie dają sobie jednak bez problemu radę - nawet z przyczepką rowerową. Przed podjazdem można odpocząć na niewielkiej plaży w okolicy Zielonych Skałek.

Dalej trasa prowadzi w kierunku Frydmana i Dębicy, gdzie przejeżdża się na drugą stronę jeziora. Później szlak meandruje nad postrzępionymi brzegami jeziora. Widoki są przepiękne, a gdzieniegdzie dostępne są urokliwe i puste plażyczki. W końcu docieramy do przystani pod zamkiem w Czorsztynie, skąd można przeprawić się wraz z rowerami pod zamek w Niedzicy. My wybieramy opcję dłuższej pętli i ruszamy w stronę Przełęczy Osice. Podjazd jest stromy, a przede wszystkim długi, więc musimy robić przystanki mimo wspomagania elektrycznego. Wysiłek wynagradza długi spektakularny zjazd pełen pięknych widoków - nie wiadomo kiedy docieramy do Sromowców Wyżnych. Trasa prowadziła drogą publiczną, ale w czasie podjazdu pod przełęcz minęło nas zaledwie kilka samochodów. Ruch był nieco większy podczas zjazdu, ale wciąż niewielki. Trasę pokonywaliśmy jednak w środku tygodnia. Ze Sromowców do Niedzicy wracamy bezpieczną ścieżką rowerową do Niedzicy.

Na co uważać na szlaku Velo Czorsztyn?
Pętla wokół Jeziora Czorsztyńskiego w ciągu kilku lat od otwarcia stała się jednym z najpopularniejszych szlaków rowerowych. W letnie weekendy można tu spotkać tłumy turystów, często niezaprawionych w rowerowych bojach, co może stwarzać zagrożenie na wąskich i stromych fragmentach szlaku - mimo że wszystkie niebezpieczne miejsca zostały zabezpieczone barierkami (niestety mocno psują one estetykę szlaku). Uważać trzeba też na pędzących z góry kolarzy, którzy łamią zakazy - na szlaku są ograniczenia prędkości, by mogła to być bezpieczna i rekreacyjna pętla. Dlatego na trasę najlepiej wybrać się w tygodniu wcześnie rano - dzięki temu będzie można w spokoju delektować się majestatycznymi widokami na okolicę.
Trasa jest pofalowana, a największym wyzwaniem jest stromy podjazd do Falsztyna. Bez problemu można jednak wprowadzić rower i dalej cieszyć się atrakcjami, jakie oferuje szlak. Pętla jest polecana także dla rodzin z dziećmi - barierki i niemal całkowite odseparowanie od ruchu samochodowego sprawiają, że można się tu zrelaksować i czerpać z jazdy wielką radość.

***
O autorce
Absolwentka filologii polskiej i edytorstwa, pracę zaczęła od redagowania cudzych tekstów, ale szybko przekonała się, że woli pisać własne. Z Interią związana od 2019 r. Tworzy treści o tematyce społecznej i psychologicznej, zachęca do prowadzenia zdrowego stylu życia. Jest miłośniczką słońca i podróży, zwłaszcza rowerowych. Ceni sobie nieodkryte miejsca i szuka własnych ścieżek, by delektować się ciszą i widokami.