Podróże na dwóch kołach: Nieodkryta turystyczna perła. Lasy, plaże i tajemnicza osada na końcu świata
Jeśli szukasz pięknych widoków, spokoju, a przede wszystkim kontaktu z naturą, wybierz się na wschód Polski, a konkretnie w okolice Janowa Lubelskiego. Znajdujące się tuż obok Lasy Janowskie to oaza ciszy i spokoju, skrywająca wiele tajemniczych miejsc. Ukryte pośród lasów stawy i zalewy zachęcają do błogiego lenistwa, a sieć wygodnych ścieżek rowerowych do odkrywania terenów, na których czas jakby się zatrzymał. Ziemia Janowska to wciąż nieodkryta perła województwa lubelskiego, która pozwala uciec od tłumów i masowej turystyki, a jednocześnie ma wiele do zaoferowania.

Szukasz nieoczywistych pomysłów na wycieczki rowerowe w Polsce i blisko granicy? Chcesz się dowiedzieć, jak wyglądają popularne ścieżki, ale też poznać mniej znane trasy? Autorka cyklu Podróże na dwóch kołach relacjonuje swoje bliższe i dalsze rowerowe wyprawy, które obfitują nie tylko we wspaniałe widoki, ale też dźwięki i zapachy. Zdradza, na które szlaki się wybrać, jeśli nie masz zbyt dobrej kondycji lub dopiero zaczynasz rowerową przygodę.
W każdym tekście znajdziesz przydatne wskazówki dotyczące profilu trasy, nawierzchni czy ewentualnych przeszkód. Dowiesz się, czy ścieżka jest przyjazna rodzinom z dziećmi czy kolarzom szosowym. Poznasz propozycje na dłuższe i krótsze wycieczki, dowiesz się, co warto zwiedzić w okolicy i w którym miasteczku czekają największe atrakcje.
Spis treści:
Lasy Janowskie, czyli tajemnicze miejsca pośród natury
Lasy Janowskie to jeden z największych leśnych kompleksów w Polsce. Znajdują się na pograniczu województwa lubelskiego i podkarpackiego, w Kotlinie Sandomierskiej. Stanowią część Puszczy Solskiej, a w 1984 r. utworzono tu park krajobrazowy. W przeważającej części występują to bory sosnowe, a dodatkową atrakcję stanowią liczne stawy, rozlewiska i mokradła. Ścieżki prowadzą przez urokliwe groble pomiędzy stawami, uroczyska, które były świadkami dziejowych wydarzeń, a nawet do tajemniczej, położonej "na końcu świata" osady.
Jakość ścieżek rowerowych na terenie Lasów Janowskich zadowoli nawet najbardziej wymagających rowerzystów. Niemal połowa tras prowadzi po idealnie gładkim asfalcie, reszta obejmuje bardzo wygodne podłoże żwirowe. Teren jest płaski, więc idealnie nadaje się też na rodzinne wycieczki.

Janów Lubelski - ukryta perła Ziemi Janowskiej
Najlepszą bazą wypadową w Lasy Janowskie jest Janów Lubelski. Urocze miasteczko położone jest na styku Roztocza Zachodniego i Równiny Biłgorajskiej. Bliskość przyrody i ogromna liczba szlaków pieszych i rowerowych zachęcają do aktywnego wypoczynku na łonie natury. Rozczarowani nie będą też amatorzy błogiego lenistwa - można tu znaleźć urokliwe małe plaże nad zalewami i stawami.
Początki Janowa Lubelskiego sięgają XVII wieku. W 1640 r. za zgodą króla Władysława IV miasto Biała ufundowała Katarzyna Zamoyska. Obecna nazwa została nadana nieco później, zapewne na cześć syna Katarzyny - Jana Zamoyskiego. Założycielkę miasta upamiętnia obecnie stojący na rynku pomnik. Zabytkowa miejscowość została niemal całkowicie zniszczona w trakcie wojny. W ostatnich latach Janów zaczął odzyskiwać dawny blask - rewitalizacja rynku i parku miejskiego, a także kolejne inwestycje sprawiają, że miasteczko staje się turystyczną wizytówką regionu. Zostało też wyróżnione w projekcie EDEN, który nagradza mniej popularne turystyczne destynacje o wyjątkowych walorach kulturalno-krajobrazowych.

Janowski rynek dzieli się na dwie części - w pierwszej znajduje się dworzec i punkt informacji turystycznej, druga to ukwiecony skwer z ławkami i fontanną. Godny uwagi jest również park miejski ze zbiornikiem wodnym i sporą fontanną. Alejki pośród bujnej roślinności zachęcają do spacerów. Będąc w Janowie, koniecznie trzeba też wybrać się do oddalonego od rynku kilkaset merów naturalnego źródliska - Janowskiego Stoku. To unikatowy pomnik przyrody - otoczone zielenią krystalicznie czyste źródełko szczególnie pięknie prezentuje się o zachodzie słońca.
Miasto ma też do zaoferowania ciekawe muzea - prywatne Muzeum Fotografii oraz mieszczące się w siedzibie dawnego więzienia Muzeum Regionalne, a także Skansen Wąskotorowej Kolejki Leśnej.
Rowerowa pętla z Janowa Lubelskiego
Wcześnie rano wyruszamy z Janowa Lubelskiego, by zwiedzić największe atrakcje Lasów Janowskich. Mapę z wytyczonym szlakiem znajdziesz tutaj. Z miasta wyjeżdżamy ulicą Wojska Polskiego, mijamy Skansen Wąskotorowej Kolejki Leśnej i po kilku kilometrach wjeżdżamy w piękny sosnowy bór. Wygodna ścieżka meandruje pomiędzy drzewami i zapewnia upragniony cień. Kilometry mijają nie wiadomo kiedy, aż dojeżdżamy do punktu widokowego na Stawy Duże. Nasz przyjazd podrywa do lotu znajdujące się tu czaple. Wszędzie panuje niezakłócona cisza.

Po krótkim odpoczynku wracamy na trasę i wkrótce docieramy do miejscowości Momoty Górne. Znajduje się tu piękny drewniany Kościół św. Wojciecha. Niepozorna świątynia kryje we wnętrzach prawdziwe skarby - kasetonowy strop, płaskorzeźby czy kolorowe witraże. Większość tych dzieł sztuki wyszła spod ręki pierwszego proboszcza parafii - ks. Kazimierza Pińciurka, który jednocześnie nadzorował nietypową rozbudowę kościoła. Dawną kapliczkę zmieniono w kościół bez udziału fachowców. Wszystkie prace wykonywali wierni z parafii.
Ostoja konika biłgorajskiego w Szklarni
Kolejną atrakcją na leśnej trasie jest Szklarnia (nazwa pochodzi od funkcjonującej tu przed laty huty szkła) i znajdująca się tu jedyna w Polsce ostoja konika biłgorajskiego. Dziś na rozległych terenach wypasają się potomkowie dzikich tarpanów, które zostały sprowadzone w pobliże Zwierzyńca przez Jana Zamoyskiego. Przez lata tarpany krzyżowały się z innymi rasami, co w efekcie doprowadziło do powstania odrębnej rasy - konika biłgorajskiego. Nazwa pochodzi od Biłgoraja, bo w tych okolicach występowała największa populacja tarpanów.
Obserwacja tych do niedawna zagrożonych wyginięciem koni jest dużą przyjemnością. Koniki biłgorajskie słyną z ogromnej wytrzymałości, niewielkich rozmiarów i łagodnego usposobienia. Ostoję konika w Szklarni założono w 1986 r. W sezonie prowadzone są tu warsztaty edukacyjne dla dzieci. Wytyczono tu także atrakcyjną ścieżkę przyrodniczą o długości 3,5 km.

Szlak rowerowy ze Szklarni aż do Janowa jest niezwykle przyjemny - wiedzie wygodnym duktem pośród bujnej zieleni. Na trasie nie mijamy nikogo, mimo że jest ciepły słoneczny weekend. Do naszych uszu dochodzi jedynie śpiew ptaków, szum koron drzew i chrzęst żwirku pod kołami. Wkrótce docieramy do niezwykłego miejsca - Uroczyska "Kruczek". Według wierzeń przerwę w podróży zrobił sobie tutaj św. Antoni, a spod kamienia, na którym usiadł, wytrysnęło źródełko. Dziś znajdziemy tu ołtarz polowy, drogę krzyżową, kapliczkę św. Antoniego i wieżę widokową. Kruczek to także miejsce przesiąknięte wojenną historią - spotykali się tu partyzanci i żołnierze AK.
Zalew Janowski i Zoom Natury
Ścieżka rowerowa prowadzi nas prosto nad Janowski Zalew. Zachwyca nas sam widok na szmaragdową wodę, w której tafli odbijają się brzozy i kwitnące nawłocie. Bez zastanowienia rozkładamy koc na plaży i wskakujemy do wody. Trzeba przyznać, że ogromne tereny rekreacyjne wokół zalewu są wielkim atutem Janowa Lubelskiego. Zbiorniki wodne otoczone są pieszo-rowerowymi ścieżkami, wytyczono tu też strefy dla wędkarzy i amatorów sportów wodnych - pływania, kajakarstwa czy żeglowania. Nad bezpieczeństwem kąpiących się osób czuwa ratownik.

Tuż obok powstał Zoom Natury - ogromny ośrodek rekreacyjno-edukacyjny, w którym bez grama nudy można spędzić cały dzień. Znajdują się tu laboratoria o różnorodnej tematyce, w których w interaktywny sposób można poznać zjawiska fizyczne i przyrodnicze, a także kreatywne place zabaw, park linowy, siłownia na świeżym powietrzu czy deptaki z fontannami.
Rowerowa pętla z Malińca - raj dla miłośników zieleni i błękitu
Kolejny upalny dzień postanawiamy zacząć od wizyty nad zalewem w Jarocinie (znajduje się w połowie drogi między Janowem Lubelskim a Niskiem). Został utworzony na rzece Gilówka, dzięki czemu woda jest o wiele czystsza niż w zamkniętych zbiornikach. Mimo pięknej pogody zastajemy niemal pustą piaszczystą plażę i schronienie pod parasolem z trzciny. Mimo infrastruktury turystycznej (place zabaw, niewielkie lokale gastronomiczne) widoki są dość sielankowe - spacerować można po drewnianych kładkach i molo, a na niewielkiej wysepce znajduje się urocza altana. W pobliżu dostępne jest miejsce do grillowania i rozpalenia ogniska.

Kraina stawów i mokradeł, czyli serce Lasów Janowskich
Po błogim lenistwie na plaży udajemy się autem do Malińca, skąd ruszamy na szlak po drugiej części Lasów Janowskich. Mapę z zaznaczoną trasą znajdziesz tutaj. Większa część prowadzi wygodnym szerokim asfaltem pośród sosen, brzóz i wysokich krzewów. Mimo że dopuszczony jest tu ruch samochodowy, przez całą drogę nie mija nas ani jedno auto. Nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się przyjemnym chłodem, zapachem lasu i śpiewem ptaków. Na trasie przeważają dwa kolory - soczysta zieleń i błękit nieba odbijający się w taflach kilkunastu mijanych po drodze stawów.

Rezerwat przyrody Imielity Ług
Po kilku kilometrach z wygodnej asfaltowej drogi zjeżdżamy w wąską ścieżkę prowadzącą do Rezerwatu przyrody Imielity Ług. Szlak staje się bardziej tajemniczy i baśniowy. Ogromne paprocie, szyszki, las pni i przemykający pod kołami spory wąż sprawiają, że można się tu poczuć jak w dzikich ostępach niczym Sobiepan Zamoyski na polowaniu. Główną atrakcją rezerwatu są rozlewiska, bagna i mokradła. Do punktów widokowych prowadzą drewniane kładki, z których przy odrobinie szczęścia można dostrzec wiele dzikich zwierząt i ptaków. Najciekawszym momentem na szlaku jest przejazd wąską groblą między jeziorami i bagnami. Prawdziwą przeprawę utrudniają wysokie trawy i trzciny, które rozpychają się na ścieżce.

Osada Kochany - mnóstwo atrakcji na końcu świata
Wkrótce ponownie zbaczamy z wytyczonej pętli i kierujemy się w kierunku Osady Kochany. Prowadzi do niej żwirowa droga przez las - z każdym kilometrem oddalamy się od śladów cywilizacji i trudno jest uwierzyć, że dotrzemy do karczmy czy jakichkolwiek zabudowań. Kiedy jednak w końcu na leśnej ścieżce, po drugiej stronie ogromnego stawu za niskim płotem dostrzegamy dwa wielbłądy, już wiemy, że zupełnie przypadkiem odkryliśmy niezwykłe miejsce. Niestety na zwiedzanie jest za późno, bramy do Żywego Muzeum są już zamknięte, a gospodarze muszą zająć się swoją pracą. Jednak rozmowa z przemiłą właścicielką utwierdza nas w przekonaniu, że musimy tu kiedyś wrócić.

W Osadzie Kochany można całkowicie odciąć się od świata zewnętrznego - jak informuje właścicielka, nie ma tu zasięgu internetowego, za to króluje natura. Spacerując alejkami po ogromnym terenie można usłyszeć jedynie dźwięki egzotycznych zwierząt. Gospodarze założyli tu przydomowy zwierzyniec "Prawie ZOO" - mieszkają w nim m.in. strusie, lamy, kangury, lemury, renifery czy flamingi.
Osada to także miejsce dla pasjonatów historii - w Żywym Muzeum Wsi i Rzemiosła Polskiego znajdują się drewniane domy, stodoły, spichlerze, które mają nawet 300 lat. Jest też drewniany kościółek, oryginalny dom sołtysa czy dom leśniczego. Można tu odnaleźć prawdziwą atmosferę dawnej wsi. Posilić warto się w Kochańskiej Karczmie serwującej dania z tradycyjnej polskiej kuchni. Żądni wrażeń powinni się wybrać na wieżę widokową, z której można zjechać tyrolką.
Osada funkcjonuje w ramach Jastkowickiego Stowarzyszenia Dziedzictwo i Pamięć. Regularnie organizowane są tu warsztaty i zajęcia. Jedną z największych atrakcji jest plenerowe widowisko bożonarodzeniowe "Prawdziwe Betlejem w Kochanach". Na zwiedzanie ZOO i skansenu należy się telefonicznie umówić z wyprzedzeniem.
Bajkowy powrót do Malińca
Po wizycie w osadzie wracamy na właściwą trasę i kierujemy się znów do Malińca. Pewni, że limit atrakcji na jeden dzień został wyczerpany, przecieramy oczy ze zdumienia na widok kolejnych fantastycznych widoków. Ścieżka co rusz prowadzi wzdłuż urokliwych stawów otoczonych lasami. Wszędzie kwitnie nawłoć i wysokie trawy, a okalające wodę trzciny i pałki wodne sprawiają, że krajobrazy bardziej przypominają Mazury niż leśny park krajobrazowy. Wszystkie widoki i niesamowite miejsca sprawiły, że nie poczuliśmy zmęczenia, a jedynie niedosyt, że ten dzień nie mógł być jeszcze dłuższy.

***
O autorce
Absolwentka filologii polskiej i edytorstwa, pracę zaczęła od redagowania cudzych tekstów, ale szybko przekonała się, że woli pisać własne. Z Interią związana od 2019 r. Tworzy treści o tematyce społecznej i psychologicznej, zachęca do prowadzenia zdrowego stylu życia. Jest miłośniczką słońca i podróży, zwłaszcza rowerowych. Ceni sobie nieodkryte miejsca i szuka własnych ścieżek, by delektować się ciszą i widokami.