Wakacyjna alternatywa dla Grecji i Chorwacji. Bajkowe widoki to dopiero początek
Kalimera! – powiedzą Cypryjczycy na powitanie. Albo rzucą krótkie yiasas! Lub jedynie promiennie się uśmiechną. Bo tacy są – ciepli, szczęśliwi i niezwykle gościnni (nawet jeśli przecząco pokiwasz głową, do twojego kieliszka trafi kolejna porcja schłodzonego, cypryjskiego wina). Jeśli Cypr dotąd nie znalazł się na twojej liście MUST SEE, podpowiem ci, dlaczego powinien. Bo powinien. Koniecznie.
Yiamas! - mówimy chóralnie, wznosząc w górę kieliszki. To moja pierwsza kolacja na Cyprze. Już wkrótce przekonam się, że na pewno tutaj wrócę. Niedługo zachwycą mnie bowiem zapierające dech w piersiach widoki, różnorodność krajobrazu i bajkowy błękit cypryjskich wód. To jedna z tych destynacji, która, mimo iż może zostać uznana za zbyt oczywistą, powinna znaleźć się na liście każdego, szanującego się turysty. Oto bowiem spora, wakacyjna konkurencja dla Grecji. Ba, nawet dla Chorwacji.
Cypr, trzecia co do wielkości (tuż po Sycylii i Sardynii) wyspa na Morzu Śródziemnym, to raj dla pasjonatów historii, destynacja idealna dla fanów aktywnego wypoczynku, aż w końcu miejsce, które docenią miłośnicy plażowania. Typowy śródziemnomorski klimat, w połączeniu z czystymi plażami, przejrzystym morzem i wręcz niekończącą się listą zabytków, w mig sprawi, że zapragniesz tam wrócić. Dokładnie tak, jak ja.
Cypr, leżący na styku Europy, Azji i Afryki, od wieków jest miejscem, w którym przenikają się kultury. Już pierwszego wieczoru słyszę, opowiadaną z niezwykłą dumą, mitologiczną opowieść, mocno zakorzenioną w historii wyspy. Oto bowiem u wybrzeży Cypru, przy skałach zwanych Petra tou Romiou, z piany morskiej miała narodzić się bogini miłości, Afrodyta - na zawsze odmieniając w ten sposób jej oblicze i sprawiając, że dziś Cypr zapisuje się w pamięci turystów jako Wyspa Afrodyty lub wyspa miłości. Niedługo później słyszę miejscową legendę. - Jeśli opłyniesz skałę, zagwarantujesz sobie wieczną młodość. A jeśli zrobisz to w nocy, w blasku księżyca, zapewnisz sobie szczęście w miłości - mówią mieszkańcy. Problem w tym, że nie umiem pływać. Są jednak tacy, którzy próbują.
Pierwszy plus wycieczki na Cypr? Krótki, bo około 3-godzinny lot z niemal każdego lotniska w Polsce. Do Larnaki dolecimy linią WizzAir z Warszawy, Gdańska, Katowic, Krakowa, Radomia i Wrocławia. Bilety w początkach sezonu, trwającego na Cyprze nieprzerwanie od maja do września, a nawet końca października, kosztować mogą w okolicach 300 złotych. W szczycie sezonu będzie to około 700 złotych w obie strony.
Pakując walizkę, pamiętaj, by wrzucić do niej adapter do gniazdka - przyda się ten, kierowany kodem Wielkiej Brytanii. Obowiązkowym wyposażeniem kosmetyczki powinien zaś stać się krem z filtrem. Zaplanuj również szczegóły, zwłaszcza te dotyczące przemieszczania się po wyspie. Najdogodniejszą opcją może okazać się wynajęcie samochodu. Siadając za kółkiem, pamiętaj jednak, że na Cyprze ruch odbywa się lewą stroną - to kolejna, po gniazdkach elektrycznych, pozostałość po brytyjskiej kolonii. Nie zdziw się również na widok czerwonych tablic rejestracyjnych - tymi Cypryjczycy oznaczają auta przeznaczone na wynajem. A kiedy już wygodnie rozsiądziesz się za kierownicą (znajdującej się po prawej stronie!), przygotuj się na niezapomniane wrażenia. Oto, na czym powinieneś się skupić.
Spis treści:
Larnaka. Miasto, któremu nie sposób odmówić uroku
Większość turystów wita Cypr w Larnace. Trudno wyobrazić sobie lepsze, bardziej słoneczne powitanie. W Larnace ciemnoniebieskie morze spotyka się z piaszczystymi plażami, otwierając przed turystami swoje gościnne progi. Oto jesteśmy. Kalimera!
Larnaka, drugi co do wielkości port kraju i siedziba głównego międzynarodowego lotniska, zachwyca krajobrazami, spokojem i liczbą zabytków. Jeśli stwierdzenie "tutaj każdy znajdzie coś dla siebie" wydaje ci się przereklamowane, w tym przypadku zmienisz zdanie.
Larnaka przez wieki funkcjonowała pod nazwą Kition - to stąd wywodził się jeden z najsłynniejszych greckich filozofów, Zenon z Kition. Obecna nazwa tej miejscowości pochodzi od greckiego słowa "larnaks", oznaczającego kamienne, gliniane bądź ceramiczne skrzynie, służące do przechowywania szczątków zmarłego.
Jednym z głównych zabytków Larnaki jest kościół św. Łazarza. Według przekazywanych przez wieki podań to tam pochowano św. Łazarza, który po wskrzeszeniu trafił na Cypr. W IX wieku, w miejscu jego domniemanego grobu, wzniesiono kościół. Wewnątrz urokliwie wznoszącej się dziś w górę budowli zobaczyć można XVII-wieczną ikonę, przedstawiającą świętego oraz kryptę z sarkofagiem, w którym - zgodnie z tradycją - spoczął św. Łazarz.
Na liście punktów obowiązkowych na mapie Larnaki warto umieścić także niewielki fort, słone jezioro czy dostarczający niegdyś wodę do miasta akwedukt Kamares. Serca wielu skradnie też 600-metrowa promenada, obsadzona urokliwie palmami i otoczona gwarnymi barami, kawiarniami i sklepikami z pamiątkami.
Larnaka przez wielu turystów określana jest mianem jednej z lepszych baz wypadowych na Cyprze. Ruszajmy więc dalej.
Cape Greco i Ayia Napa. Most miłości, w którym się zakochasz
Niegdyś niewielka wioska rybacka, dziś jeden z najpopularniejszych kurortów na Cyprze. W Ayia Napa zaplanuj krótką przerwę. Jej okolice słyną bowiem z pięknych, oznaczonych w większości symbolem Błękitnej Flagi plaż, na których aż żal nie rozłożyć się wygodnie na piasku i skorzystać z chwili relaksu.
Ayia Napa wielu określa mianem idealnego kierunku na rodzinne wakacje. Z drugiej strony jednak kurort jest rozrywkową stolicą Cypru. Nie brakuje tam barów, kafejek i dyskotek, w których tylko chwila od poczucia prawdziwej, wakacyjnej atmosfery.
W Ayia Napa znajdziesz również takie atrakcje, o których w innych częściach świata można jedynie pomarzyć. Oto na pobliskim wzgórzu usytuowano nietypowy park rzeźb - zachwycający nie tylko atrakcyjnością znajdujących się tam dzieł sztuki, ale również urzekającym widokiem na morze. To również raj dla miłośników kaktusów - w jego dolnej części zatopisz się w naturalnym świecie tych roślin. Pamiętaj jednak, że park w całości znajduje się "pod chmurką" - koniecznie zabierz więc ze sobą nakrycie głowy i butelkę wody. Za podobną ucztę dla oczu nie musisz płacić. Nie pomiń też Łuku Miłości - charakterystycznego skalistego mostu, stworzonego wyłącznie siłami natury.
Zobacz również: Zakładają siedem spódnic i czekają na mężów. Wciąż żywe tradycje w krainie ludzi morza
Lefkara. Sztuka, która zachwyca
Unikalnie zachowana architektura, stare cypryjskie tradycje oraz rzemiosło, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Oto w samym sercu Cypru, zaledwie 45 kilometrów od Larnaki, w górę wznosi się urokliwie usytuowane na wzgórzu miasteczko, o którym wielu turystów nigdy nie słyszało. A powinno.
Lefkara, spośród innych, cypryjskich miasteczek, wyróżnia się pielęgnowaną od wieków tradycją, która dotknie serca niejednego. Sztuka koronkarstwa - ręcznie wykonywanych, zachwycających misternością i dbałością o szczegóły obrusów - rozwijająca się tam od XIV wieku, wpisana jest dziś na listę światowego dziedzictwa niematerialnego UNESCO. Wpisz więc w nawigację i pozwól sobie poznać to miejsce.
Przekazywana w miasteczku legenda głosi, że "lefkaritiką", czyli tamtejszą sztuką koronkarstwa, zachwycił się sam Leonardo da Vinci, który w 1481 roku odwiedził wioskę. Miał kupić tam nawet koronkowy obrus, który kolejno podarował jako ozdobę głównego ołtarza Mediolańskiej Katedry Duomo di Milano.
Głęboko zakorzeniona część cypryjskiej kultury obecna jest w miasteczku na niemal każdym kroku. Misternie zdobione, zachwycające wyglądem obrusy w przeróżnych kształtach i z przeróżnymi motywami ozdabiają sklepy, restauracje i uliczki. W drzwiach domów można dostrzec nawet kobiety oddające się podobnemu zajęciu. Zajęciu, które wkrótce może odejść w zapomnienie. - Starsze pokolenie mocno ceni tę tradycję. Koronkarstwo nie należy jednak do najłatwiejszych zajęć. Wymaga bowiem sporo skupienia oraz dużej dawki wyobraźni, bo kobiety wykonują te ozdoby z głowy, nie mają gotowych szablonów czy wzorów. Młodsze pokolenie nie jest szczególnie zainteresowane "przejęciem pałeczki" - słyszę od miejscowych. Tym mocniej doceniam więc to, co widzę. Trzymam w dłoniach prawdziwe dzieła sztuki.
Będąc w Lefkarze odwiedź Kościół Świętego Krzyża, spaceruj urokliwymi uliczkami i ciesz się widokami. Bo te potrafią zachwycić. Nazwa wioski pochodzi bowiem od koloru otaczających ją białych wapiennych skał. Już sama podróż w to miejsce dostarczy niezapomnianych wrażeń. Większość czasu spędziłam z nosem przykutym do szyby, tylko czasami sięgając po telefon i uwieczniając tę drogę w galerii aparatu.
Limassol. Jeden z najpiękniejszych portów na Cyprze
Krystaliczne wody w kolorze czystej akwamaryny, złocisty piasek i wszechobecna pogoda ducha. Limassol może zachwycić. Trudno dziwić się Afrodycie, że to właśnie tutaj postanowiła wyłonić się z morskiej piany... Szczególnie jeśli w perspektywie miała obecność w miejscu, w którym słońce świeci przez ponad 300 dni w roku.
Miasto, w którym kiedyś przecinały się drogi kupców trzech kontynentów, dziś powinno znaleźć się na czele listy MUST SEE na Cyprze. Zwłaszcza z uwagi na fakt, iż marina w Limassol przez wielu określana jest jednym z najpiękniejszych portów na wyspie. (Byłam. Widziałam. Potwierdzam.) Warto wybrać się tam szczególnie przed zachodem słońca, rozkoszując się nadmorskim widokiem - z kołyszącymi się lekko na wodzie, zgromadzonymi w porcie jachtami - rozpieszczając przy tym kubki smakowe owocami morza w jednej z tamtejszych restauracji. A potem, w ramach wieczornego treningu, ruszyć na urokliwą, obsadzoną eukaliptusami promenadę. Taki spacer pozwoli zupełnie zatopić się w pięknie tego miejsca.
W Limassol podziwiać można także tamtejszy zamek, nadrabiając dawkę historii w Muzeum Archeologicznym. Nie zapominajmy jednak o najważniejszej atrakcji tej okolicy (bo Afrodyta nie byłaby z nas dumna). Petra tou Romiou, mityczna Skała Afrodyty, to jedno z miejsc, którego przy okazji wizyty na Cyprze nie sposób pominąć. I to nie dlatego, by zagwarantować sobie wieczną młodość czy niekończącą się miłość. (Chociaż miejscowi mówią, że wcale nie trzeba umieć pływać! Wystarczy pospacerować po plaży i znaleźć kamień w kształcie serca - ten też ma przynosić szczęście w miłości. Spróbuję przy okazji kolejnej wizyty na Cyprze...). Wystarczy jedynie napawać się tym widokiem. A życie szybko nabierze nowych barw.
Pafos. Cypryjskie miasto miłości
Niemal niekończące się, słoneczne dni i ciepło nawet zimą. Brzmi jak bajka? Nic dziwnego, że Pafos, w czasach starożytnych pełniące funkcję stolicy kraju, trafiło na listę UNESCO, stając się jednocześnie jednym z najpiękniejszych miejsc na urlop na Cyprze.
Pafos to piaszczyste plaże, urokliwe kafejki i zachwycające widoki. Ale również spora dawka historii. To tam, w parku archeologicznym Kato Pafos, w 1962 roku odkryto mozaiki, uważane dziś za jedne z najwspanialszych we wschodniej części Morza Śródziemnego. Zabawne, że sztuka, na widok której z wrażenia zaszklą się oczy, odkryta została zupełnie przez przypadek - gdy rolnik orzący jedno ze swoich pól zupełnie przypadkowo odkopał jedną z nich.
Misterne mozaiki podłogowe przedstawiają różne sceny z mitologii greckiej, a sam park obejmuje szereg miejsc i zabytków z czasów prehistorycznych do średniowiecza. W tym miejscu wręcz trzeba zatrzymać się na nieco dłuższą chwilę. Nie żałując nawet krótszego pobytu na plaży.
Będąc w Pafos, obok relaksu na tamtejszych plażach, warto postawić na nieco, niekoniecznie wymagającą, aktywność fizyczną. I złapać za kij golfowy. Podobnej rozrywki doświadczyć można w Minthis w Tsada, rozkoszując się wyjątkowym krajobrazem gór Troodos, bezpośrednio w pobliżu XII-wiecznego klasztoru, starając się przy tym jednocześnie umieścić piłkę w dołu. Co nie jest proste, szczególnie jeśli gra się po raz pierwszy. Ale dające dużo radości.
Halloumi, pourekia i morze "napoju bogów"
Jeśli wciąż się wahasz (chociaż nie powinieneś!), oto nadchodzę z informacjami, które przekonają każdego. Jedzenie. Lokalna kuchnia cypryjska potrafi zawrócić w głowie. Na stole lądują bowiem niezliczone ilości pyszności, o których w Polsce możemy jedynie pomarzyć. Wyobraź sobie, że codziennie zajadasz się porcją świeżych owoców morza, przegryzając je chrupiącą sałatą z dodatkiem ogórka, pomidora i sera feta. Brzmi jak marzenie? Raczej!
Daniom cypryjskim, w znacznej większości opierającym się na klasycznych elementach diety śródziemnomorskiej, nie można odmówić smaku. Sięgaj do woli do elies tsakistes (zielone oliwki z nasionami kolendry, cytryną i czosnkiem), kolokotes (małe ciasteczka nadziewane czerwoną dynią i rodzynkami), moungrę (marynowany kalafior), mousakę, sfitado (bogaty gulasz wołowo-cebulowy) czy prawdziwą cypryjską specjalność - ofto kleftiko (pieczone z przyprawami i warzywami mięso). A na koniec on, prawdziwy gwóźdź programu. Ser halloumi. Przygotowywany z mieszanki koziego i owczego mleka ma jedną, wyjątkową (obok zabójczego smaku) właściwość - nie topi się podczas grillowania, a jego charakterystyczna, lekko gumowata konsystencja zachwyci nawet największego krytyka kulinarnego.
Nie brakuje też słodkości. Możesz zakochać się (zupełnie jak ja) w smaku smażonych na głębokim tłuszczu pierożków, zwanych pourekia. Ich farsz - serowo-cynamonowy lub chałwowy - to prawdziwa uczta dla podniebienia. Szczególnie jeśli przysmak przygotowywany jest z niezwykłą pieczołowitością przez jedną z bardziej wprawionych, a jednocześnie wyjątkowo uroczych kucharek.
Cypr ma dodatkowo wyjątkowo długą, bo sięgającą czasów starożytnej Grecji, Rzymu i Egiptu, tradycję winiarską. (Na potwierdzenie - w wioskach Pyrgos i Erimi, i Limassol odnaleziono stare dzbany na wino, które według ekspertów mają ponad 6 tys. lat.). Cypr dodatkowo z dumą szczyci się odmianą winorośli, z której przygotowuje się najstarsze na świecie wino Commandaria. Uważa się, że wzmianki o spożyciu wina o nazwie "cypryjska Nama" sięgają 800 r. p. n. e., a wielu twierdzi, że to właśnie ono było pijaną dziś z chęcią Commandarią - zanim podczas wypraw krzyżowych w XII wieku nadano mu obecną nazwę. Podczas pobytu na Cyprze nie odmawiaj więc sobie wizyty w jednej z tamtejszych winnic, na przykład Vlassides, by w bajkowej scenerii rozkoszować się smakiem "napoju bogów".
Przy okazji eksplorowania wyspy pamiętaj, by zainteresować się skorymi do zabawy kotami (których, jak śmieją się miejscowi, jest na Cyprze więcej, niż samych mieszkańców), które chętnie pozują do zdjęć. Chociaż czasami zdarzy im się też zwędzić ze stołu trochę jedzenia.
Cypr to jednak nie tylko raj dla oczu i zmysłów. To też prawdziwy raj dla duszy i ciała - szczególnie, kiedy to potrzebuje chwili odpoczynku. Tamtejsza baza hotelowa może zaskoczyć niejednego turystę. Hotele Grand Resort by Leonardo Hotels w Limassol, Cap St. Georges Resort w regionie Pafos czy Columbia Beach Resort w Pissouri, oferując zachwycające widoki, zaspokoją każdą, nawet najbardziej wybujałą zachciankę turysty.
Kolejny plus wakacji na Cyprze? Korzystne ceny noclegów. W zależności od miejsca, standardu oraz rodzaju zakwaterowania, za wynajem pokoju w hotelu lub pensjonacie zapłacić można około 50-100 euro. Mimo iż Cypr znajduje się w strefie euro, staje się niemałą konkurencją dla innych, popularnych kierunków wakacyjnych w Unii Europejskiej. Chorwacja, Włochy i Grecja mają się czego obawiać. Zobaczyłam. I wrócę.