Świątynie w Abu Simbel skrywają do dziś tajemnicę. Dzięki temu przetrwały
Świątynie Abu Simbel są jedną z wizytówek Egiptu i jego starożytnego bogactwa. Niewiele brakowało, a potęgi tych świątyń nie moglibyśmy dzisiaj podziwiać. Wszystko przez jedno zdarzenie, które mogło zniszczyć doszczętnie to miejsce. Jaką tajemnicę więc skrywają mury Abu Simbel?
Spis treści:
Abu Simbel. Monumentalny symbol Egiptu
Starożytny Egipt skrywa wiele tajemnic i wciąż w jego sercu trwają prace archeologiczne, dzięki którym można dowiedzieć się więcej o historii tego miejsca.
Egipt to także niezliczona ilość świątyń, w tym słynne stanowisko archeologiczne w muhafazie Asuan - świątynie w Abu Simbel.
To dokładniej ujmując dwie świątynie, które powstały za rządów faraona Ramzesa II. Budynki wydrążone w skałach nad brzegiem Nilu zostały po latach swej świetności odkryte przez szwajcarskiego podróżnika Johanna Ludwiga Burckhardta w 1813 roku, a cztery lata później zostały odkopane z piasków i zbadane przez Giovanniego Battistę Belzoniego.
Wówczas odkryto, że jedna świątynia poświęcona jest bogom słońca Amonowi-Re i Re-Horachte oraz bogu sztuki i rzemiosł Ptahowi i została nazwana Wielką Świątynią Ramzesa II, a druga - Mała Świątynia, nazwana Świątynią Nefertari.
Wyjątkowy spektakl światła dwa razy w roku. Świątynia i jej tajemnice
Znakiem rozpoznawczym kompleksu świątynnego są cztery olbrzymie posągi Ramzesa II, które strzegą wejścia do Wielkiej Świątyni.
Kolosy te są jednym z symboli Egiptu, a to nie wszystko, co można zobaczyć za świątynnymi murami.
W Wielkiej Świątyni na odwiedzających czeka mnogość reliefów, które przedstawiają sceny z bitew Ramzesa II, wizerunki bogów, czy mniejszą świątynię poświęconą w całości faraonowi.
Dwa razy w roku Słońce podczas wschodu wpada do świątyni, spektakularnie oświetlając wizerunki Amona-Ra i Ramzesa II, a po chwili także Re-Horachte.
W Małej Świątyni także nie brakuje atrakcji, bo Świątynia Nefertari została poświęcona Hathor - bogini miłości i piękna oraz samej Nefertari, żonie Ramzesa II.
Trudno wyobrazić sobie Egipt bez Abu Simbel, a przez jedno zdarzenie kompleks świątynny mógłby dziś nie istnieć, a ludzkości pozostałoby tylko mgliste wspomnienie po monumentalnych rzeźbach Ramzesa II i Nefertari.
Wielka Tama Asuańska i operacja ratowania starożytności
Cały świątynny kompleks Abu Simbel mógłby dziś nie istnieć od 1959 roku. Wówczas podjęto decyzję o spiętrzeniu Nilu i budowie Wielkiej Tamy Asuańskiej.
Konsekwencją tych działań byłoby zalanie zabytków starożytnego Egiptu. Na taki obrót spraw nie chcieli pozwolić ludzie świata historii i nauki, którzy gorąco protestowali.
Dzięki ich sprzeciwom w latach 1964-1968 świątynie zostały przeniesione ponad lustro wody, na miejsce położone o około 65 m wyżej w stosunku do swej uprzedniej lokalizacji.
Opis tego przedsięwzięcia brzmi absurdalnie, bo jak można przenieść starożytne świątynie? Okazało się to możliwe, ale cała operacja zajęła naukowcom aż cztery lata i pochłonęło 36 mln dolarów.
Jak przeniesiono świątynie? Polski archeolog zasłużył się dla Egiptu
Kierownikiem całej operacji został polski archeolog i egiptolog Kazimierz Michałowski z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Działania grupy ratującej Abu Simbel pod kierownictwem Polaka odbywały się pod opieką UNESCO.
807 metrów bloków z głównej świątyni i 235 metrów z mniejszej, a do tego prawie 7000 bloków skalnych obramowujących obie świątynie przez cztery lata transportowano i układano w pieczołowity sposób 65 metrów wyżej.
Wydobyte budynki wraz z monumentalnymi rzeźbami osadzono w sztucznej górze z betonowym rdzeniem.
Pocięta na kawałki, a następnie złożona niczym misterne puzzle jedna i druga świątynia zyskały nowe miejsce i od 1968 roku nieprzerwanie cieszą oczy turystów i naukowców z całego świata.