W Chorwacji sprzedają domy za 57 groszy. Oto jakie stawiają warunki

Natalia Grygny

Opracowanie Natalia Grygny

Dom w Chorwacji za 57 groszy? To nie żart. W miejscowości Legrad koło Koprivnicy będzie można kupić puste nieruchomości. Oferta nie jest skierowana do wszystkich i aby kupić dom w tak atrakcyjnej cenie, trzeba spełnić kilka warunków.

Widok na miejscowość Legrad w Chorwacji
Widok na miejscowość Legrad w Chorwacji123RF/PICSEL

Chorwacja od lat króluje w rankingach na jeden z najpopularniejszych wakacyjnych kierunków Polaków. W jednej z miejscowości można zamieszkać dosłownie za grosze. Chodzi o Legrad nieopodal Koprivnicy. Jak informuje serwis danica.hr, gmina od lat sprzedaje puste domy za niewielką sumę. Obecnie to ok. 13 eurocentów.

W Chorwacji domy za 57 groszy. To nie żart

Powód raczej nie powinien nikogo zaskakiwać. Burmistrz Ivan Sabolić podkreśla, że chodzi o "demograficzną odnowę gminy". Władze ogłaszają więc wyprzedaż pustych domów po to, by przyciągnąć do Legradu nowych mieszkańców. Na przestrzeni lat miasto sukcesywnie traciło mieszkańców, którzy decydowali się na przeprowadzkę do większych miast.

-  Wkrótce ogłosimy nowy przetarg na sprzedaż nieruchomości. Mam nadzieję, że i tym razem zainteresowania nie zabraknie - mówi o dalszych planach Sabolić. Burmistrz podkreśla, że dzięki wcześniejszym tego typu działaniom, do Legradu przeniosło się sporo rodzin z sąsiednich powiatów i jedna rodzina z Istrii. Jak podaje danica.hr, do tej pory z programu zakupu nieruchomości w atrakcyjnej cenie i możliwości dofinansowania remontów skorzystało 50 rodzin.

Sytuacja demograficzna gminy od lat jest dość trudna. W 2011 roku mieszkało w niej na stałe ponad 2000 osób. Obecnie to około 200 mieszkańców.

Jak we Włoszech

Władze postanowiły pójść w ślady miast we Włoszech, gdzie od czasu do czasu również pojawiają się oferty zakupu domu w atrakcyjnej cenie. Pierwszą taką miejscowością była Sambuca di Sicilia, która w 2019 roku wystawiła na sprzedaż domy za 1 euro. Program okazał się sporym sukcesem, a możliwość zakupu nieruchomości w tak atrakcyjnej cenie cieszyła się popularnością zwłaszcza wśród Amerykanów. Miejscowość na Sycylii zyskała taki rozgłos, że w późniejszym czasie zaczęto sprzedawać bez większych problemów również inne budynki. Z tą różnicą, że już po cenach rynkowych.

Chcesz kupić dom za 57 groszy? Oto warunki

Widok na miejscowość Legrad w Chorwacji
Widok na miejscowość Legrad w Chorwacji123RF/PICSEL

Sobalić ogłosił, że w najbliższych tygodniach w sieci zostaną opublikowane oferty dotyczące konkretnych nieruchomości. Każda z nich będzie kosztować ok. 13 eurocentów, czyli ok. 57 groszy. Aby kupić dom w symbolicznej cenie, należy spełnić kilka warunków. Ivan Sobalić podkreśla, że w pierwszej kolejności pod uwagę będą brane małżeństwa poniżej 45. roku życia, które nie posiadają nieruchomości w innych miastach. Oprócz tego osoby chcące zakupić domy nie mogą być karane i warto, by specjalizowały się w "rzadkich zawodach". Mile widziane są oczywiście rodziny z dziećmi.

Samorządowcom nie zależy jednak na przyciągnięciu dużej liczby turystów. Zależy im na tym, by zamieszkały tu osoby, które już na stałe będą chciały pozostać w tym miejscu Chorwacji.

Chociaż cena zakupu jest kusząca, to trzeba jednak pamiętać o tym, że symboliczny wydatek to dopiero początek kosztów, które trzeba będzie ponieść m.in. w związku z remontem. Co więcej, Legrad nie jest położony blisko morza. Miejscowość znajduje się tuz przy granicy chorwacko-węgierskiej.

Makłowicz o domu w Chorwacji. "Kosztował tyle, co w Polsce"

Chorwacja cieszy się niesłabnącą popularnością wśród polskich turystów. Najczęściej jest wybierana ze względu na bliską odległość od Polski, piękne krajobrazy i smakowitą kuchnię. Chorwacja jest zróżnicowana pod względem kulturowym i przyrodniczym, dlatego często niełatwo jest wybrać miejsce, z którego rozpocząć odkrywanie tego pięknego kraju. Do fanów tego zakątka Europy zalicza się również Robert Makłowicz. Słynny krytyk kulinarny i podróżnik już lata temu postanowił kupić w Dalmacji dom.

Jak przyznał, "miał wówczas kosztować tyle, co na prowincji w Polsce". W rozmowie z magazynem "Wiatr" tak podróżnik opowiadał o swojej inwestycji:

- Szukaliśmy czegoś w głębi lądu, gdyż nad samym morzem ceny są o wiele wyższe. Wytypowano zatem wstępnie kilka propozycji i wyruszyliśmy z agentem w trasę. Zobaczyłem pierwszy dom, drugi, trzeci... Kiedy pokazano mi czwarty, na półwyspie właśnie, od razu poczułem, że trafiłem. Stuletnia budowla z kamienia w maleńkiej wiosce, można tu mieszkać tygodniami i widywać w tym czasie zaledwie garstkę sąsiadów. Po prostu koniec świata - opisywał poszukiwania przyszłego lokum podróżnik w 2014 roku.

W ubiegłym roku, podczas spotkania w ramach "Letniego Q&A" na swoim kanale na YouTube, przyznał, że gdy kupował dom w Chorwacji, ceny nieruchomości były o wiele niższe niż obecnie. Znany krytyk kulinarny podkreślił, że teraz są podobne do cen w Polsce, zwłaszcza jeśli chodzi o nieruchomości położone nad samym morzem.

- Ja nie mam domu nad samym morzem, bo tam są najdroższe miejscówki. Nie można tam niczego wybudować, jest takie prawo, które nie pozwala budować niczego w linii brzegowej. Mieszkam jakieś 10-15 minut od morza. Wówczas dom kosztował tyle, co dom na prowincji w Polsce - powiedział Makłowicz. Przyznał, że "nie przypuszczał, że będzie go kiedykolwiek stać na to, aby coś kupić w Dalmacji". - Kocham to miejsce i marzyłem o nim - podkreślał znany krytyk kulinarny.

***

"Zbliżenia". Michał Rusinek o „Szaliku” Wisławy Szymborskiej i swoich makabreskach z „Ptakiem Dodo”INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas