Lista owoców, które jesienią są na wagę złota. Infekcje będą trzymać się z daleka
O tym, że powinniśmy jeść dużo owoców, nie trzeba nikogo przekonywać. Obecnie do wielu mamy dostęp przez cały rok, ale są i takie, które akurat jesienią są na wyciągnięcie ręki. Warto po nie sięgnąć, ponieważ mogą wzmocnić organizm, przygotować nas do sezonu infekcyjnego, a do tego smakują wybornie. Które owoce warto jeść jesienią? Sprawdźmy.
Spis treści:
Typowy polski owoc: jabłko w roli głównej
Dlaczego warto jeść jabłka? Przede wszystkim zaliczane są do produktów niskokalorycznych, przez co można śmiało zajadać się nimi nawet w trakcie diety redukcyjnej. Zawierają również sporo błonnika pokarmowego, który nie bez przyczyny nazywany jest "sprzymierzeńcem jelit", ale także wspiera odporność i pomaga ograniczyć poziom tzw. złego cholesterolu. Pamiętajmy również o tym, że te rumiane owoce są nieocenionym źródłem witaminy C, która wspiera układ immunologiczny, uelastycznia naczynia krwionośne oraz skórę, by zmarszczki były mniej widoczne. Choć jabłka dostępne są przez cały rok, to warto sięgać po jesienne odmiany: np. antonówkę albo szarą renetę.
Gruszki? Jesienią są najlepsze
Gruszki są kuzynkami jabłek i nad Wisłą są szalenie popularne. Wystarczy wspomnieć, że mają niski indeks glikemiczny, czyli są odpowiednie dla diabetyków oraz tych dbających o linię. Podobnie jak jabłka, mają mało kalorii, więc można jeść je bez obaw, że przybędą nam nadprogramowe kilogramy. Ale w gruszkach znaleźć można znaleźć także wiele cennych substancji, wystarczy wspomnieć o szerokiej gamie antyoksydantów, czyli związków spowalniających starzenie się komórek organizmu. Dodatkowo mogą chronić przed chorobami cywilizacyjnymi, a także pomagają odtruwać organizm, co przysłuży się przeciążonej wątrobie. W gruszkach znajdują się także: witamina K, która odpowiada za krzepliwość krwi, a także potas - niezbędny, aby serce pracowało wzorowo.
Dzika róża: na jesień idealna
Rośnie niemal w całej Polsce i trudno spotkać osobę, która choć raz jej nie widziała. Dzika róża, bo o niej mowa, najpiękniejsza jest latem, kiedy kwitnie i kusi swoim zapachem. Jednak jesienią na krzewach pojawiają się czerwone owoce, które są nie tylko cennym pokarmem dla ptaków i innych zwierząt, ale mogą być ciekawym uzupełnieniem naszej diety. Dlaczego? Wystarczy wspomnieć o tym, że mają ok. 30 razy więcej witaminy C niż cytryna. Dodatkowo substancje czynne zawarte w drobnych kuleczkach mają działanie moczopędne, rozkurczowe i żółciopędne. Mogą pomóc w problemach ze stawami, a także w przypadku, gdy cierpimy z powodu schorzeń wątroby, nerek, jelit i żołądka.
Głóg: to nie tylko pokarm dla ptaków
Podobnie jak dzika róża, głóg można spotkać w wielu miejscach Polski: zarówno w stanie dzikim, jak i w parkach i na skwerach. Jesienią najbardziej widoczne są czerwone, drobne owoce, ale mało kto wie, że one również są jadalne, zarówno na surowo, jak i po obróbce termicznej. Z głogu można przygotować konfitury, soki, nalewki oraz inne przetwory, które powinny znaleźć się w domowych spiżarniach. Co daje nam jedzenie głogu? Przede wszystkim najlepiej działa na nasze serce i cały układ krwionośny. To zasługa obecnych w nich cennych substancji, takich jak flawonoidy, fenole, aminy, ksantyny oraz sole mineralne.
Pigwa znów wraca do łask
Pigwa jeszcze kilkadziesiąt lat temu biła rekordy popularności nad Wisłą, ale sława z czasem nieco przygasła. Dopiero od jakiegoś czasu znów wraca do łask. Choć jej owoce nie są smaczne na surowo, po ugotowaniu mają o wiele lepszy smak i aromat, dlatego nic dziwnego, że znaleźć można ją w przetworach. W parze z jej kulinarnymi właściwościami idą również te zdrowotne. Pigwa zawiera dużo witaminy C, a także: wapń, żelazo, miedź, potas i fosfor, czyli pierwiastki, które jesienią są na wagę złota, bo wspierają układ kostno-stawowy, krążenia oraz odpornościowy.