Polacy kupują je na potęgę. U niektórych spożycie może skończyć się fatalnie

​Makrela to bardzo zdrowa ryba, której mięso jest bogactwem wielu prozdrowotnych składników. Mimo że najbardziej popularna jest jej wędzona odsłona, warto przede wszystkim spożywać ją w formie świeżej. Dlaczego jest tak cenna i wyjątkowa? Czy wszyscy mogą po nią sięgać?

Mięso makreli ma sporo dobroczynnych związków, jednak w diecie niektórych osób nie jest wskazana
Mięso makreli ma sporo dobroczynnych związków, jednak w diecie niektórych osób nie jest wskazana123RF/PICSEL

Czy makrela jest zdrowa?

Makrelę w Polsce najczęściej spożywa się pod postacią wędzoną, jako dodatek do kanapek, smarowideł, sałatek i dań obiadowych. Jej świeżą wersję znacznie trudniej jej dostać - najczęściej oferują ją dobrze zaopatrzone supermarkety czy sklepy rybne. A szkoda, bo właśnie ta naturalna ma najwięcej wartości odżywczych i zdrowotnych.

Makrela pływa w wodach od Morza Północnego aż do Morza Śródziemnego. Należy do ryb tłustych, bogatych w niezwykle cenne dla zdrowia nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 - mają one zdolność do normalizowania poziomu trójglicerydów we krwi, a także działanie ochronne dla serca i naczyń krwionośnych.

Ponadto makrela to świetne źródło:

  • pełnowartościowego białka (18,6 g/100 g)
  • aminokwasów egzogennych
  • składników mineralnych: selenu, fosforu, potasu

Jakie właściwości ma makrela?

Z uwagi na obecność tych dobroczynnych związków, mięso makreli wpływa na:

  • lepszą kondycję skóry
  • lepszą odporność organizmu
  • lepszą kondycję kości i zębów
  • łagodzenie procesów prozapalnych w organizmie
  • zmniejszenie ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy oraz zespołu metabolicznego

Należy jednak pamiętać, że mimo wszystkich tych zalet makrele to również ryby, które posiadają tendencję do kumulowania szkodliwej metylortęci.

Polacy najchętniej jedzą makrelę wędzoną
Polacy najchętniej jedzą makrelę wędzoną123RF/PICSEL

Kto nie powinien jeść makreli?

Z uwagi na to, że makrela może chłonąć związki rtęci - na 1 kg świeżej ryby jest to mniej więcej 0,072 µg tego związku, jej spożywanie - szczególnie w dużych ilościach, nie jest zalecane kobietom w ciąży i karmiącym piersią.

Metylortęć może bowiem z łatwością przenikać przez barierę krew-łożysko oraz do mleka matki karmiącej. Jej obecność powoduje uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego przez kumulowanie się w krwinkach i mózgu płodu.

Ponadto zawarta w mięsie makreli histamina w niektórych przypadkach może uczulać, wywołując duszności, mdłości oraz obrzęki. Spore ilości tego związku znajdują się szczególne w makreli wędzonej. Osoby z nietolerancją histaminy powinny więc unikać jej jak ognia.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas