Czym obecnie jest dorosłość i dlaczego kolejne pokolenia coraz później w nią wkraczają?
Jeszcze kilkanaście lat temu wyznacznikami dorosłości była praca, związana z nią niezależność finansowa, bycie w sformalizowanym związku i posiadanie dzieci. Współczesne trendy mocno zrewolucjonizowały jednak dawne podejście do tej kwestii. Młodzi dorośli coraz dłużej mieszkają z rodzicami i coraz rzadziej zakładają własne rodziny. Wbrew pozorom przyczyną nie są jedynie trudności finansowe i związane z tym problemy ze zdobyciem własnego mieszkania. Kolejne pokolenia same ustalają definicję bycia dorosłym w oparciu o nowe normy, własne poglądy i potrzeby. Niechętnie podporządkowują się oczekiwaniom rodziców czy dziadków. Okazuje się, że wiąże się to także z rozwojem cywilizacyjnym i kulturowym. Czym jest obecnie dorosłość i dlaczego kolejne pokolenia coraz później w nią wkraczają?
Dorośli tylko z nazwy? Młodzi ludzie nie dążą do samodzielnego życia?
Krytykowanie najmłodszych pokoleń wkraczających w dorosłość nie jest niczym nowym. Stwierdzenia typu "jesteśmy ostatnim pokoleniem, które coś w życiu osiągnęło" są typowe dla wszystkich generacji. Obecnie wielu rodziców krytykuje niezaradność swoich dorosłych już dzieci - strach i niechęć przed podejmowaniem samodzielnych decyzji, przede wszystkim tej o rodzicielstwie czy wyprowadzce z rodzinnego domu. Trudno się dziwić, biorąc pod uwagę najnowszy raport GUS "Polska w Unii Europejskiej 2024". Wynika z niego, że już ponad połowa Polaków w wieku 25-34 wciąż mieszka z rodzicami, a aż 30 proc. z nich nie pracuje. W niechlubnym rankingu plasujemy się w czołówce państw - wyprzedziliśmy nawet Włochów i "gonimy" Greków. "Gniazdownictwo" nie jest jednak tylko naszą domeną - to coraz silniejszy trend w wielu europejskich krajach.
Młodsze pokolenia coraz później decydują się też na rodzicielstwo i częściej całkowicie z niego rezygnują. Według danych GUS średni wiek urodzenia pierwszego dziecka w latach 1990-2000 wynosił 23 lata, w 2023 już 29 lat. Spada też wskaźnik dzietności - coraz więcej par decyduje się wyłącznie na jedno dziecko.
Zobacz również:
Jakie czasy, tacy ludzie. Czym jest "Teoria historii życia"?
Zastanawiając się nad przyczyną coraz późniejszego dorastania kolejnych pokoleń, nie można pominąć kwestii finansowych i społecznych, takich jak galopujące ceny mieszkań (w tym wynajmu), inflacja, trudności w wejściu na rynek pracy itp. Okazuje się jednak, że przyczyna może być głębsza i wynikać z... ewolucji. Streścić można ją poniekąd w znanym cytacie:
Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.
Potwierdzenie tej tezy można znaleźć w "Teorii historii życia", która bazuje na biologii ewolucyjnej. Wykorzystuje się ją w wielu dziedzinach społecznych, także w kontekście dorastania i wchodzenia w etap dorosłości. Okazuje się, że naukowcy doszli do konkretnych wniosków - jednym z nich jest szybsze dojrzewanie (zarówno psychiczne, jak i fizyczne) dziewcząt żyjących w trudnych lub nieprzewidywalnych warunkach. Przykładowo dziewczęta z krajów ubogich czy ogarniętych wojną szybciej osiągają dojrzałość płciową. Niepewność jutra, poczucie zagrożenia, konieczność zarobkowania od najmłodszych lat, a nawet większa świadomość czyhających zagrożeń (z utratą zdrowia i życia na czele) skutkuje szybszym dojrzewaniem młodych ludzi. Wczesna decyzja o założeniu własnej rodziny jest wtedy naturalnym sposobem na większą niezależność. Młodzi ludzie żyjący w trudnych warunkach chcą też jak najszybciej doświadczyć wielu rzeczy, bo nie są pewni, czy będzie im dane długo żyć.
Jak dobrobyt wpływa na dorosłość?
Teoria historii życia potwierdza, że bezpieczeństwo materialne i brak realnych zagrożeń (np. w postaci wojny) wpływa na tzw. bieg naszego życia. W trudnych czasach średnia życia się zmniejsza, ludzie niejako muszą szybciej osiągać kamienie milowe, takie jak własny dom i dzieci. W czasach dobrobytu średnia życia znacznie się wydłuża, co pozwala na dłuższe cieszenie się młodością - mamy do czynienia z tzw. "rozciągniętym cyklem życia". Widać to na przykładzie milenialsów, a jeszcze wyraźniej u pokolenia Z, które wychowało się ze smartfonem w ręku i dostępem do mediów społecznościowych. Dla przedstawicieli tych pokoleń świat stał się pudełkiem czekoladek, z którego można wybierać dowoli i wedle uznania. Można zbudować dom i założyć rodzinę, ale można też pracować zdalnie z rajskiej wyspy, piąć się po szczeblach kariery, podróżować, rozwijać naukowo i na setki innych sposobów. Można też łączyć poszczególne elementy, ale by umiejętnie wybrać z tego ogromu możliwości i określić własną tożsamość, potrzeba czasu.
Czym jest dorosłość według współczesnych młodych ludzi?
Obszerne badania i ankiety zrealizowane przez dr M. Wright z uniwersytetu w York pokazują, że współcześni młodzi ludzie definiują dorosłość w kategoriach psychologicznych. Jej dawne wyznaczniki w postaci własnego domu, małżonka i dzieci zostały zastąpione "braniem odpowiedzialności za swoje czyny", "zdolnością o zadbanie o swoje potrzeby" czy "umiejętnością podejmowania decyzji". Dla osób do 30. roku życia ważnym wyznacznikiem dorosłości jest też rozwój kariery. W przedziale wiekowym 30-45 lat wciąż wygrywa w tej kwestii jednak decyzja o założeniu rodziny.
Najmłodsze pokolenia stawiają więc na indywidualizm i psychologiczne aspekty dorosłości. Zdaniem badaczy wynika to z naturalnego mechanizmu - najważniejsze są dla nas te aspekty życia, nad którymi mamy kontrolę. A poczucie kontroli nad swoim życiem wiąże się z lepszym samopoczuciem, co jest szczególnie ważne u pokolenia Z, u którego obserwuje się najwyższe wskaźniki depresji i zaburzeń lękowych.
Czytaj także:
Źródło:
Andrzej Łukasik,Teoria historii życia jako teoria rozwoju człowieka; Psychologia Rozwojowa, 2021, Tom 26, Numer 2, s. 9-20
stat.gov.pl/obszary-tematyczne/inne-opracowania/inne-opracowania-zbiorcze/polska-w-unii-europejskiej-2024,16,18.html
www.psychologytoday.com/intl/articles/202501/what-it-means-to-be-an-adult-today