Tak wybieramy partnerów. Oto sekret miłości od pierwszego wejrzenia

Jak to się dzieje, że zakochujemy się w tej, a nie innej osobie? Czym tak naprawdę jest miłość od pierwszego wejrzenia? To kwestia, która nieustannie nurtuje nie tylko psychologów czy naukowców, ale przede wszystkim zwykłych ludzi. Jak to możliwe, że od osoby, która na pierwszy rzut oka wydaje się atrakcyjna, uciekamy, gdzie pieprz rośnie, a w kimś w zupełnie przeciętnym zakochujemy się na zabój? Czy to tylko kwestia przypadku, wyjątkowego zbiegu okoliczności czy idealna korelacja czynników chemicznych i psychologicznych? Poznaj sekret miłości od pierwszego wejrzenia.

Miłość od pierwszego wejrzenia to nie przypadek. Co decyduje o tym, że się w kimś zakochujemy?
Miłość od pierwszego wejrzenia to nie przypadek. Co decyduje o tym, że się w kimś zakochujemy?123RF/PICSEL

Miłość a biologia i chemia

Z naukowego punktu widzenia zakochanie się to efekt chemicznych procesów zachodzących w naszych mózgach. Uczucie motyli w brzuchu to nic innego, jak efekt nagrody związany z zauroczeniem - w naszym organizmie zaczynają wydzielać się hormony szczęścia, takie jak dopamina, serotonina, oksytocyna czy endorfiny. Słynna amerykańska badaczka Helen Fisher udowodniła też, że najczęściej zakochujemy się w osobach, u których dominują te same hormony odpowiadające za temperament i cechy charakteru. Na tej podstawie wyodrębniła cztery typy osobowości - badaczy, budowniczych, dyrektorów oraz negocjatorów.

U badaczy dominuje dopamina - są to osoby poszukujące nowych, często silnych wrażeń. Z tego względu ich związki bywają intensywne, ale krótkotrwałe. Marazm i rutyna nie są dla nich. Budowniczych cechuje większe stężenie serotoniny, która odpowiada za ich ekstrawertyzm i towarzyskość. U dyrektorów mamy do czynienia z dominacją testosteronu, co wiąże się z wycofaniem emocjonalnym, ale też analitycznym umysłem i kierowaniem się w życiu rozsądkiem i logiką. Rozwinięta wyobraźnia i idealistyczne podejście do życia to cechy negocjatorów, u których obserwuje się zwiększoną aktywność estrogenów.

Czy nam się to podoba, czy nie, partnerów wybieramy też podświadomie analizując wygląd. To zakorzeniony mechanizm biologiczny. Panowie często wybierają partnerki o szerokich biodrach i wąskiej talii, bo to wiąże się z większą szansą na zdrową ciążę i potomstwo. Z kolei kobiety chętniej angażują się w związek z wysokimi mężczyznami o szerokich barkach, ponieważ czują się przy nich bezpieczniej.

Efekt kameleona

Przeciwieństwa się przyciągają? Niekoniecznie - zbyt duża rozbieżność w światopoglądzie czy cechach charakteru raczej nie skutkuje miłością od pierwszego wejrzenia. Badania potwierdzają, że najczęściej zakochujemy się w osobach, które w pewnym stopniu przypominają nas samych. Tak się dzieje, gdy śmiejemy się z tych samych rzeczy, lubimy te same filmy czy słuchamy podobnej muzyki. Jeśli jeszcze łączy nas pasja, np. zamiłowanie do sportów ekstremalnych, sztuki czy zwierząt, jest duża szansa, że połączy nas uczucie. Co więcej, im bardziej ktoś nam się podoba, tym częściej zaczynamy go naśladować - podobnie modulować głos, wykonywać te same gesty. To nic dziwnego - łatwiej zaufać nam komuś, kto przypomina nas samych. W takim związku czujemy się też bezpieczniej i bardziej komfortowo.

Miłość a nasi rodzice

Okazuje się, że kobiety poszukują partnera podobnego do ojca, a mężczyźni partnerki o cechach swojej matki. Relacja z rodzicami to pierwsza i najtrwalsza więź, z jaką mamy do czynienia. Kiedy odnajdujemy cechy osobowości matki lub ojca u osób, w których się zakochujemy, czujemy się po prostu bezpiecznie. Jest to też podświadomy mechanizm - jeśli w dzieciństwie byliśmy bezgranicznie kochani, mamy wrażenie, że partner lub partnerka także nigdy nas nie zawiedzie, a miłość będzie wieczna. Wiąże się to też z większą szansą na styl życia, który znamy od dziecka.

Czy to będzie związek na całe życie? Na to pytanie odpowie twój... nos!
Czy to będzie związek na całe życie? Na to pytanie odpowie twój... nos!123RF/PICSEL

Miłość a feromony

Badania potwierdzają, że za zakochanie i wybór partnera w dużym stopniu odpowiada nasz... nos. Okazuje się, że miłość od pierwszego wejrzenia może być efektem feromonów, czyli naturalnego zapachu skóry czy włosów. Jest on praktycznie niewyczuwalny, ale w znaczny sposób wpływa na nasz odbiór drugiej osoby. Feromony mają działanie zbliżone do hormonów, tyle że wydzielane są zewnętrznie. Pobudzają receptory i przesyłają do mózgu sygnał odpowiedzialny za odczuwanie zmysłów. Wprowadzają odczucia związane z romantyzmem, ale też pobudzają seksualnie.

Badania już sprzed kilkudziesięciu lat potwierdziły, że za wytwarzanie i "odbieranie" feromonów odpowiadają określone grupy genów. Okazuje się, że im większa różnica genów między kobietą a mężczyzną, tym większe odczuwanie feromonów. Jest to związane z biologią - różnorodność genetyczna to większa szansa na zdrowe potomstwo.

Czytaj także:

Metamorfoza mieszkania. Co zrobić, by się udała?Polsat