Reklama

Jaka temperatura powinna panować w sypialni? To dlatego się nie wysypiasz

Temperatura panująca w pomieszczeniu, w którym śpimy to jeden z najważniejszych czynników wpływających na jakość snu. Jak wiadomo zdrowy sen to podstawa zdrowego życia, warto więc zadbać o to, by w naszej sypialni nie było ani za zimno, ani za ciepło.

W czasie snu nasz organizm regeneruje się, doprowadzając do porządku wszystkie życiowe funkcje i pracę kluczowych narządów. Nie od dziś wiadomo, jak ważny jest ten proces dla naszego zdrowia. 

Niektórzy mają jednak problem z zaśnięciem, zbyt częstym wybudzaniem się lub budzeniem się kompletnie niewyspanym. Źródłem tych problemów może być temperatura panująca w sypialni.

Każdy z nas zna to uczucie, kiedy w upalną, letnią noc nie może zmrużyć oka przez wysoką temperaturę. Zaśnięciu nie sprzyja także zimno, które powoduje dyskomfort, a nawet może być powodem budzenia się w nocy.

Reklama

Organizm zmienia swoją temperaturę wraz z rytmem dobowym. Z dnia jesteśmy trochę cieplejsi, im bliżej wieczora, ochładzamy się. Niższa temperatura sprzyja produkcji melatoniny, hormonu, który reguluje nasz rytm spania tak, aby ciało mogło odpowiednio i regularnie się regenerować. 

Czytaj także: Jak zapobiec Alzheimerowi? Codzienne nawyki, które uchronią od choroby

Kiedy w pomieszczeniu, w którym śpimy jest zbyt ciepło, zaczynamy odczuwać rozdrażnienie, a to rzecz jasna utrudnia zasypianie i zaburza procesy regeneracyjne. Zbyt wysoka temperatura skraca także kluczowe fazy głębokiego snu i REM. Niekorzystny wpływ ma również zbyt duża wilgoć w powietrzu. 

Z drugiej strony zbyt niskie temperatury powodują duży dyskomfort, mogą prowadzić nawet do skurczy i dygotania ciała, co nie sprzyja zdrowemu snu. W ostateczności spanie w zimnie może skończyć się przeziębieniem, zapaleniem zatok czy gardła.

Czytaj także: Ustalono, dlaczego rano tak ciężko wstać z łóżka. "Dla tych osób to typowe"

Należy pamiętać, że optymalna temperatura w sypialni to kwestia indywidualna. Generalnie mówi się o tym, że najlepiej utrzymać w pomieszczeniu, w którym śpimy od 17 do 19 stopni. 

Musimy jednak sami ustalić, jaki pułap jest dla nas odpowiedni. Jeżeli przy 18 czy 19 stopniach wciąż jest nam zbyt ciepło, warto spróbować wietrzyć sypialnię przed snem jeszcze dłużej. 

Analogicznie, gdy budzimy się w nocy z zimna, spiąc w temperaturze 18 stopni, warto pomyśleć o dodatkowym nakryciu. Na pewno nie należy doprowadzać do ekstremum. Unikajmy temperatur poniżej 15 i powyżej 22 stopni.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdrowy sen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy