Jedna z najzdrowszych potraw na wigilii. Jedz bez wyrzutów sumienia
Słodkie, tłuste i smażone potrawy, w które obfituje bożonarodzeniowe menu trudno posądzić o lekkostrawność i wysoką wartość odżywczą. Wśród świątecznych przysmaków są jednak i takie, które nie tylko przyjemnie połechcą kubeczki smakowe, ale przyniosą wiele korzyści dla zdrowia, a także, co szczególnie ważne, usprawnią trawienie. Na które świąteczne potrawy warto zwrócić uwagę ? Wyjaśniamy.
"Jak świętować, to z rozmachem" - z radością wykrzykują jedni i nie zaprzątając sobie głowy konsekwencjami, jedzą i piją do woli. Drudzy, choć rzadko się do tego przyznają, nawet w okresie bożonarodzeniowym nie są w stanie wyzwolić się od wewnętrznego przymusu liczenia kalorii. Skrajne postawy rzadko przynoszą dobry efekt. Święta nie są czasem umartwiania i odmawiania sobie przyjemności, ale warto zachować umiar i zdrowy rozsądek, by z powodu przejedzenia, i późniejszych konsekwencji, nie wylądować u lekarza.
Zobacz również: Wątroba w grudniu ma wyjątkowo ciężko. Tych produktów unikaj
Zobacz również: Przyspiesza metabolizm, wzmacnia serce. Dla przodków była jak amulet
Gotowane, a później podsmażane pierogi, smażone w panierce z bułki tartej krokiety czy smażona ryba są przede wszystkim wysokokaloryczne i ciężkostrawne, co nie znaczy, że zupełnie pozbawione wartości odżywczych. Bożonarodzeniowym nadzieniem pierogów i krokietów jest zazwyczaj kapusta z grzybami. Te dodatki są wymagające dla trzewi, ale jest w nich szereg cennych składników. Smażona ryba, gdy ją oddzielić od wysokokalorycznej panierki z bułki tartej, jest pełna najbardziej pożądanych dla zdrowia niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, z naciskiem na ważne dla serca i mózgu kwasy omega-3 oraz witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Mowa o słynnym "kwartecie", czyli witaminach: A, D, E i K. Każda z nich ma potencjał przeciwutleniający.
Jednak to nie pierogi, krokiety i smażona ryba zajmują najwyższe miejsca na liście świątecznych potraw, które sprzyjają zdrowiu. Co się na niej znalazło?
Zobacz również: Sprawdź, ile kalorii zjadasz w wigilię. Wynik może cię zaskoczyć
Smażona w panierce z jajka i bułki ryba jest ciężkostrawna i wysokokaloryczna, ale to przecież nie jedyny wariant jej podania. Tę samą rybę można upiec (bez dodatku tłuszczu) lub ugotować na parze - każda z tych opcji będzie lepszym wyborem dla zdrowia. Ryby podawana w galarecie, śledzie bez tłustych dodatków w postaci majonezu czy śmietany, a także ryby pieczone i gotowane, to porcja łatwo przyswajalnego, pełnowartościowego białka, kwasów moega-3 oraz witamin A, D, E i K. Warto włączać je do diety, nie tylko od święta. Są cenne odżywczo i pod wieloma względami lepsze dla zdrowia niż czerwone mięso, które obfituje niekorzystne dla układu krążenia tłuszcze nasycone.
W wielu domach kiszona kapusta jest nieodłącznym elementem dania głównego. I to jest bardzo dobry wybór. Choć kapusta jest obecna w wielu bożonarodzeniowych potrawach - znajdziemy ją wszak w pierogach, krokietach czy bigosie, kiszona jest najcenniejsza odżywczo i ma najwięcej korzyści dla zdrowia. Warto o tym pamiętać i zrobić miejsce - na talerzu, ale przede wszystkim w żołądku - dla, choćby małej, porcji kapusty kiszonej. Nie od dziś wiadomo, że kiszonki są nazywane naturalnymi probiotykami. Mają korzystny wpływ na mikrobiotę jelitową i niezakłócony przebieg procesów trawiennych. A to - przy suto zastawionym, świątecznym stole - cechy, których nie sposób zbagatelizować. Pamiętajmy, żeby sprawiając przyjemność kubeczkom smakowym, nie wykończyć jelit.
I wigilijne, i całe bożonarodzeniowe menu może się odrobinę różnić, jednak powtarzającym się w wielu domach akcentem jest czerwony barszcz przygotowywany na domowym zakwasie buraczanym. Przygotowywany bez mięsa, z dodatkiem czosnku i przypraw korzennych, doskonale rozgrzewa i odżywia. Zakwas buraczany jest, podobnie jak kapusta kiszona, naturalnym probiotykiem. Warto zjeść go ze smakiem, by wzmocnić żołądek i jelita, które mają w okresie bożonarodzeniowym wyjątkowo pracowity czas. I barszcz czerwony, i kapusta kiszona wzmacniają też odporność, co w sezonie jesienno-zimowym bardzo cenne.
Choć kompot trudno nazwać potrawą, warto o nim wspomnieć i sięgać po niego w trakcie kilkudniowej bożonarodzeniowej uczty. Jego smak i aromat doskonale komponuje się z tradycyjnymi świątecznymi przysmakami. Kompot z suszu ma też korzystny wpływ na procesy trawienne. Obfituje w błonnik, sprzyja metabolizmowi cukrów i tłuszczów, których nie brak w świątecznym jadłospisie. Warto wypić szklaneczkę kompotu przed każdym posiłkiem, dla smaku i po to, żeby uczynić święta bardziej strawnymi.