Stawianie baniek. Sposób na odporność czy szarlataneria?
Stawianie baniek jeszcze niedawno było bardzo popularne jako sposób na walkę z przeziębieniem i chorobami układu oddechowego. Jakie są wady i zalety takiego rozwiązania? Jaki jest stosunek medycyny do stawiania baniek?
Stawianie baniek to prosty zabieg. Polega on na przykładaniu do ciała niewielkich hermetycznych naczyń, najczęściej szklanych, które przysysają się do skóry, dzięki wytworzeniu próżni lub rozrzedzeniu powietrza, które się w nich znajduje. Skóra zostaje wciągnięta do wnętrza bańki. Sprawia to, że dzięki podciśnieniu w jednym miejscu gromadzi się większa ilość krwi, która powoduje charakterystyczny krwiak na skórze, a jednocześnie jest traktowana przez organizm jak ciało obce. Jak twierdzą zwolennicy tej metody, mobilizuje więc układ odpornościowy do walki - i tym samym zwalcza infekcję.
Bańki najczęściej stawia się na plecy i boki. Można podzielić je na trzy rodzaje.
Bańki gorące, zwane też ogniowymi, to klasyczne szklane bańki, które należy rozgrzać za pomocą drucika owiniętego na końcu watą, namoczoną w spirytusie i podpaloną. Rozgrzaną w ten sposób bańkę przykłada się w odpowiednie miejsce na skórze - dzięki stworzonemu podciśnieniu, bańka przyssie się do ciała. Bardzo łatwo tu o oparzenie, zwłaszcza przy braku doświadczenia.
Bańki zimne, czyli próżniowe lub bezogniowe, posiadają specjalny zawór, dzięki któremu można odessać z nich powietrze pompką bez konieczności rozgrzewania. Szczególnym ich rodzajem są bańki chińskie - zbudowane z gumy, a nie ze szkła. Nie posiadają zaworu, a podciśnienie wytwarzane jest przez naciśnięcie bańki i przyssanie.
Rodzajem baniek już najrzadziej spotykanym są bańki cięte, tzw. bańki mokre. Wymagają one rozcięcia skóry, tak, by podciśnienie stworzone przez bańkę wyciągnęło do niej krew. Ta metoda była stosowana dawniej, kiedy popularnym sposobem leczenia było "upuszczanie złej krwi" oraz stosowanie pijawek lekarskich.
Zanim zdecydujemy się na stawianie baniek, należy pamiętać o konsultacji z lekarzem. Bańki nie powinny też zastępować konwencjonalnych sposobów leczenia.
Należy przygotować skórę - natłuścić ją np. wazeliną. Bańki stawia się wzdłuż kręgosłupa i w okolicach lędźwi, ale nie na samym kręgosłupie, łopatkach ani obojczykach. W zależności od rodzaju bańki wypompowujemy powietrze lub ogrzewamy ją i przykładamy do ciała. Zostawiamy na ok. 15 minut i delikatnie zdejmujemy bańkę.
Na koniec należy przetrzeć skórę spirytusem i okryć chorego, aby leżał w cieple przez kilka godzin.
Bańki mają długą tradycję. Ta metoda leczenia była pierwotnie stosowana w tradycyjnej medycynie chińskiej, a także w tradycyjnej medycynie arabskiej. W Europie zaczęto ją praktykować od III wieku p.n.e. Oficjalnie stosowano je jeszcze w XX wieku.
Przez lata bańki były bardzo popularnym środkiem leczenia chorób układu oddechowego, również w Polsce - zapewne wielu z nas przechodziło w domu przez ten niezbyt przyjemny zabieg. Nadal można je kupić w aptekach. Cieszą się sporą popularnością i bywają stosowane przede wszystkim podczas infekcji górnych dróg oddechowych, jak chociażby zapalenie oskrzeli.
Zwolennicy tej metody mówią też, że bańki działają rozluźniająco - są więc skuteczne na stres i nerwobóle, dodają energii, a także pomagają w walce z reumatyzmem i przewlekłymi bólami.
Bańki nie są jednak oficjalnie uznawane przez współczesną medycynę. Część medyków twierdzi, że można je stosować jako terapię doraźną lub wspomagającą konwencjonalne leczenie. Podkreśla się jednak, że nie ma żadnych naukowych dowodów, że stawianie baniek miałoby pomagać w leczeniu chorób. Jak zaznacza dr hab. n. med. Henryk Mazurek dla mp.pl, skuteczność baniek nie jest dokładnie oceniona w badaniach klinicznych opartych na EBM (Evidence Based Medicine). Dostępnych badań jest niewiele, a "ich wyniki zostały opublikowane w lokalnych czasopismach i językach lub w materiałach poświęconych medycynie alternatywnej".
Skuteczne działanie baniek bywa więc uznawane przez szereg naukowców jedynie jako efekt placebo.
Istnieją jednak zagrożenia, które mogą płynąć z tego zabiegu. Jak podkreśla rządowa agencja Stanów Zjednoczonych, zajmująca się medycyną alternatywną, bańki mogą powodować szereg skutków ubocznych: blizny, infekcje, oparzenia, przebarwienia skóry oraz pogłębiać łuszczycę i egzemę. Innymi działaniami niepożądanymi mogą być pękanie naczyń włosowatych w warstwie brodawkowej skóry właściwej, a co za tym idzie - powstawanie wybroczyn.
Najbardziej niebezpieczne są bańki mokre. Jak podkreśla lekarz Łukasz Durajski w wypowiedzi dla Dziennik.pl, nacinając skórę i upuszczając krew, sami powodujemy rany skóry i poważnie narażamy się na infekcje.
Mimo że generalnie stawianie baniek nie jest groźnym zabiegiem, wymienia się szereg przeciwskazań do korzystania z niego:
- zmiany skórne i rany,
- zespół kruchości naczyń,
- problemy z krzepnięciem krwi,
- przyjmowanie leków zmniejszających krzepliwość krwi,
- choroby serca i nadciśnienie,
- wysoka gorączka (powyżej 38,5),
- choroby nowotworowe,
- gruźlica,
- astma,
- anemia,
- reumatoidalne zapalenie stawów,
- wyniszczenie organizmu po ciężkiej chorobie,
- stwardnienie rozsiane w okresie rzutu choroby,
- ciąża.
Przeczytaj też:
Steve Mogford znów w żałobie. Nie żyje jego 37-letnia żona, Elsie Mogford
Nietypowe zastosowanie gąbki do naczyń. Włóż ją do lodówki!
Spotkaj "tego jedynego" na Tinderze. Kilka zasad bezpiecznego randkowania w sieci
* * *
Zobacz więcej: