Dług alimenciarzy urósł do 14,5 mld zł. W tych województwach dłużników jest najwięcej

Dług alimentacyjny z roku na rok rośnie i regularnie przybywa osób, które uchylają się od płacenia m.in. na własne dzieci. Najnowszy raport Krajowego Rejestru Długów pokazuje, że kwestia regulacji obowiązku alimentacyjnego najgorzej wygląda w kilku województwach. Jak się okazuje, wielu nie płaci nie tylko alimentów, ale także innych zobowiązań. Wysokość długu zwala z nóg.

Najwięcej osób niepłacących alimentów mieszka w średnich ośrodkach miejskich
Najwięcej osób niepłacących alimentów mieszka w średnich ośrodkach miejskich123RF/PICSEL

Co to obowiązek alimentacyjny? Co grozi za uchylanie się od niego?

Osoby, które uchylają się od płacenia zasądzonych alimentów, nie są bezkarne. Mówi o tym pierwszy paragraf art. 209 Kodeksu karnego. "Kto uchyla się od wykonania obowiązku alimentacyjnego określonego co do wysokości orzeczeniem sądowym, ugodą zawartą przed sądem albo innym organem albo inną umową, jeżeli łączna wysokość powstałych wskutek tego zaległości stanowi równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej 3 miesiące, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

Paragraf 1a stanowi jednak, że inaczej jest, jeśli osoba uchylająca się od płacenia alimentów w ten sposób naraża osobę uprawnioną do ich pobierania na brak możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Wówczas czyn ten podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Ile wynosi dług alimentacyjny w Polsce?

Dane Krajowego Rejestru Długów z końca sierpnia 2023 roku wskazują, że dług osób, które nie płacą alimentów, wynosi 14,5 mld zł. Łącznie są to 292 tys. Polaków, głównie mężczyzn. Jeszcze rok temu suma ta była mniejsza o 3,2 mld zł.

Statystyki nie są optymistyczne, bo średnia zadłużeń wynosi 49 760 zł, a do tego do grupy osób niepłacących na dzieci doszło 28,7 tys. nowych dłużników. Wśród nich 94 proc. to panowie. "Dłużnicy alimentacyjni to grupa szczególnie skora do niepłacenia także za inne swoje zobowiązania. Wśród nich 176,2 tys., czyli 60 proc., widnieje w KRD z powodu innych zaległości. Sumują się one do kwoty niemal 2,4 mld zł, w tym aż 1,95 mld zł winni są tak zwani multidłużnicy. Tym niechlubnym tytułem określamy osoby, które posiadają zobowiązania wobec co najmniej trzech lub więcej wierzycieli. Wśród uchylających się od alimentów jest ich znów ponad połowę, a dokładnie 61 proc. Rekordziści potrafią być pozadłużani nawet w dwudziestu firmach" - zaznacza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Osoby, które uchylają się od płacenia zasądzonych alimentów, nie są bezkarne
Osoby, które uchylają się od płacenia zasądzonych alimentów, nie są bezkarne123RF/PICSEL

Dłużnicy alimentacyjni są winni pieniądze m.in. firmom zarządzającym wierzytelnościami, sądom, instytucjom finansowym, przewoźnikom, telekomom, a także zalegają z czynszem i innymi rachunkami. Prezes KRD mówi, że dług alimentacyjny nie wynika z nieporozumienia między rodzicami dziecka, czy też protestu przeciw zbyt wysokim alimentom. Adam Łącki podkreśla, że jeśli ktoś oszukuje własne dziecko, to oszuka też innych.

Jak się okazuje, do grona alimenciarzy dołączają coraz młodsze osoby. 67 proc. z nich to osoby w wieku od 35 do 55 lat. W sumie są oni winni 10,7 mld zł. Reszta długu przypada na osoby młodsze. Alimenciarze mający od 26 do 35 lat zalegają z kwotą 943,6 mln zł, a najmłodsi od 18 do 25 roku życia mają do spłaty 15 mln zł. "W naszych danych widzimy, że w ciągu ostatnich kilku lat wśród dłużników alimentacyjnych zwiększył się udział młodych osób, przed 35. rokiem życia. Cztery lata temu stanowili tylko 7 proc. tej grupy, ale z roku na rok ten odsetek rósł i dziś przekracza 11 proc. To nieduża, ale jednak systematyczna zmiana, za którą szedł także wzrost średniego zadłużenia. Przeciętnie na osoby z tego rocznika przypada już 29,6 tys. zł długu, niemal o 8 tys. zł więcej niż w 2019 roku. Dłużnikami alimentacyjnymi stają się więc coraz młodsze osoby, zadłużone na coraz wyższe kwoty. To niepokojący sygnał biorąc pod uwagę, że mamy rekordowo niskie bezrobocie, duże możliwości, jeśli chodzi o znalezienie pracy, a więc możliwości uzyskania dodatkowych dochodów. Można podejrzewać, że ci rodzice już od samego początku po prostu nie zamierzali płacić na swoje dzieci" - zauważa Adam Łącki.

Gdzie mieszkają alimenciarze?

Wbrew pozorom najwięcej osób niepłacących alimentów mieszka w średnich ośrodkach miejskich - 37,1 proc. dłużników. Podobnie, bo 35,7 proc. dotyczy wsi i małych miasteczek. Z kolei w dużych miastach mieszka 27,1 proc. dłużników.

Krajowy Rejestr Długów podał, gdzie Polacy najczęściej nie płacą na swoje dzieci
Krajowy Rejestr Długów podał, gdzie Polacy najczęściej nie płacą na swoje dziecimateriały prasowe

Biorąc pod uwagę województwa, można wyróżnić pięć z nich, które wiążą się z najwyższymi długami alimentacyjnymi. Jest to:

  • mazowieckie 1,94 mld zł, 
  • śląskie 1,68 mld zł, 
  • dolnośląskie 1,37 mld zł,
  • pomorskie 1,13 mld zł,
  • wielkopolskie 1,08 mld zł.

W tych regionach Polski przekroczono miliard, ale są też miejsca w kraju, gdzie dług alimentacyjny nie jest wyższy niż 400 mln. Mowa o Opolszczyźnie, Ziemi Lubuskiej i Podlasiu.

Krajowy Rejestr Długów podał również, gdzie Polacy najczęściej nie płacą na swoje dzieci. W sześciu województwach wskaźnik alimentacyjny jest wyższy niż średnia krajowa, która mówi, że na tysiąc dorosłych mężczyzn 18 ma zaległości. Najsłabiej wypadają województwa:

  • warmińsko-mazurskie (29),
  • dolnośląskie (25),
  • kujawsko-pomorskie (22),
  • lubuskie (22),
  • pomorskie (22) ,
  • zachodniopomorskie (22).

Najmniejszy odsetek stanowią dłużnicy alimentacyjni wśród męskiej populacji województwa małopolskiego. Podobnie jest również na Podkarpaciu.

***

"Zbliżenia": Joanna Kołaczkowska o nowej książce dla dzieci, kabarecie i medytacji jako leku na depresjęINTERIA.PL
INTERIA.PL/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas