Jest wielkości arbuza, a jego woń może wywołać mdłości. Oto najdroższy owoc na świecie

Największą popularnością cieszy się w Azji i jest wielkości arbuza. Chociaż durian uchodzi za najdroższy owoc na świecie, to jego woń jest tak odpychająca, że u niektórych może powodować mdłości. Ze względu na specyficzny zapach nie można go wnosić np. do hotelu czy samolotu.

Durian to najdroższy owoc na świecie. Chociaż nieprzyjemnie pachnie, jego miąższ jest prawdziwym przysmakiem
Durian to najdroższy owoc na świecie. Chociaż nieprzyjemnie pachnie, jego miąższ jest prawdziwym przysmakiem123RF/PICSEL

Durian zasłynął jako jeden z najdroższych owoców świata. Jak podaje Interia Biznes, w 2019 roku jedna sztuka została sprzedana za 190 tys. zł. Serwis zwraca uwagę, że na jeden okaz Polak zarabiający najniższą krajową (4300 zł brutto/3262 zł netto) musiałby pracować niemal przez pięć lat i odkładać na ten zakup całą swoją wypłatę.

Sprzedany za zawrotną sumę owoc pochodził z Tajlandii, z prowincji Nonthaburi. We wspomnianym regionie uprawa tych owoców sięga aż 300 lat wstecz. Pochodzi stąd odmiana Nont, która w Azji jest wręczana jako wyraz szacunku i uznania. Co ciekawe, na targowisku w Azji jedna sztuka duriana to koszt 459 Baht tajskich (ok. 55 zł).

Durian. Tak wygląda najdroższy owoc świata

Durian, ze względu na wielkość, może przypominać arbuza. Waży cztery kilogramy i ma 40 cm długości. Na jego powierzchni znajduje się brązowo-żółta lub zielona skórka pokryta kolcami. Pęka ona, gdy durian staje się dojrzały. Jego miąższ swoją konsystencją może przypominać budyń i ma jasny kolor. Znajdujące się w nim nasiona są wielkości kasztanów. Owoc największą popularnością cieszy się w Azji i wyspach Pacyfiku. Rośnie na wiecznie zielonych drzewach, a jego nazwa pochodzi od słowa "duri", co w języku malajskim oznacza "kolec".

Durian to dość drogi przysmak. W 2019 roku jeden owoc sprzedano za 190 tys. zł
Durian to dość drogi przysmak. W 2019 roku jeden owoc sprzedano za 190 tys. zł123RF/PICSEL

Jednak to nie wygląd sprawia, że durian jest taki znany. Słynie przede wszystkim z charakterystycznego zapachu, który może przywodzić na myśl połączenie psującego się mięsa i sera. Woń ta jest tak nieprzyjemna, że w Azji nie można wejść z durianem do restauracji, hotelu, samolotu, centrum handlowego czy komunikacji miejskiej. W krajach, gdzie jest on powszechnie dostępny, istnieją nawet specjalne tabliczki z informacją o zakazie wstępu z tym owocem w określone miejsca.

Chociaż nie pachnie najlepiej, w niektórych krajach uchodzi za prawdziwy przysmak. W Azji przyrządza się z niego lody, koktajle czy pasty. Pomimo niezbyt zachęcającego do konsumpcji zapachu, smak owocu jest kremowy i słodki. Miąższ duriana znajduje też zastosowanie w wersji suszonej, smażonej, gotowanej i fermentowanej. Nasiona również są jadalne - można je smażyć na oleju lub podawać z cukrem czy ryżem.

Nie taki durian straszny

Durian - chociaż ma nieprzyjemny zapach, jest źródłem wielu składników odżywczych. Zawiera witaminę C, witaminy z grupy B, potas, żelazo, miedź, mangan czy kwas foliowy. "Król owoców" jest też bogaty w błonnik, korzystny dla pracy jelit. Na tym jednak nie koniec, bo durian zawiera przeciwutleniacze pomagające zwalczyć wolne rodniki w organizmie. Według niektórych badań owoc ma też obniżać ciśnienie krwi i wspierać układ odpornościowy. Uważać powinny jednak osoby borykające się z cukrzycą - durian zawiera dużą ilość cukru.

„Zdrowie na widelcu”: Różnica pomiędzy sokiem a nektaremPolsat Cafe