Jezusa ze żłóbka kradli trzy razy. Skandali z szopkami jest więcej
Wyobraźnia ludzka nie zna granic. Czasami na szczęście, czasami niestety. Szopki bożonarodzeniowe mają długą tradycję i często odznaczają się walorami estetycznymi. Niektóre zadziwiają rozmiarem, inne pomysłem, a jeszcze inne wywołują poruszenie, a czasem i skandal wśród wiernych. Jak będzie w tym roku? Niedługo się przekonamy, a póki co spójrzmy w przeszłość.
Historia szopek bożonarodzeniowych sięga aż 1223 roku, gdy święty Franciszek z Asyżu wpadł na pomysł stworzenia pierwszej żywej szopki. Powstała niedaleko klasztoru zakonnika w miejscowości Greccio. Święty zgromadził w grocie ludzi i zwierzęta, by odegrali scenę narodzin Chrystusa. Szopka miała mieć wymiar edukacyjny dla niepiśmiennej ludności. Pomysł przyjął się najpierw w zakonach franciszkańskich, a później na całym świecie.
Do Polski zwyczaj trafił dzięki zakonowi Bernardynów w XIII wieku. W klasztorze klarysek przy kościele św. Andrzeja w Krakowie znajdują się pochodzące z XIV wieku figury Marii i Józefa.
Na świecie trwa od lat nieoficjalna rywalizacja o tytuł największej szopki. Z pewnością jest to gra warta świeczki, bo poza splendorem, miejsce w którym taka osobliwość się znajduje, przyciąga często turystów z całego świata. Procentuje zwłaszcza cierpliwość i oddanie sprawie.
We włoskiej miejscowości Manarola kolejarz Mario Andreoli 80 lat temu rozpoczął budowę szopki na zboczu góry. Z każdym mijającym rokiem dodawał do niej kolejne elementy. Aktualnie znajduje się w niej ponad 300 postaci, które oświetla 17 tysięcy lampek choinkowych.
W przeróżnych zakątkach naszego globu nie brakuje słynnych ze swojej urody i historii szopek bożonarodzeniowych. Z całą pewnością warto choć raz zobaczyć tę na placu Św. Piotra w Watykanie i rzymskie muzeum szopek mieszczące się w podziemiach kościoła Dei Ss. Quirico e Giulitta.
W Polsce najsłynniejsze są szopki w Wambierzycach w Sanktuarium Matki Bożej Wambierzyckiej Królowej Rodzin (to podobno najstarsza ruchoma szopka w Europie), w Bazylice w Panewnikach, u Ojców Franciszkanów przy pl. Bernardyńskim w Poznaniu i szopka mieszcząca się w kościele Najświętszej Marii Panny we Wrocławiu.
Oczywiście nie można też pominąć organizowanego już od przeszło 80 lat konkursu na najpiękniejszą krakowską szopkę. Najciekawsze z nich są wystawiane w Pałacu Krzysztofory od 5 grudnia 2022 do 23 lutego 2023 roku.
Szopki nietypowe
Entuzjasta elektroniki Tomasz Siroń cztery lata temu stworzył interaktywną szopkę, którą można było sterować przez internet. Innym nietypowym pomysłem z naszego podwórka z pewnością są szopki wykonane z piasku, które były prezentowane w ubiegłych latach w Trójmieście.
Tymczasem we Włoszech, by podkreślić problem kryzysu emigranckiego, powstała szopka, w której Święta Rodzina została umieszczona na pontonie. Innym niecodziennym pomysłem jest francuska szopka przedstawiająca czas jeszcze sprzed narodzin Jezusa — Maryja jest ukazana w niej w zaawansowanej ciąży. Znajdziemy też szopkę dla hipsterów i dla informatyków, a także taką wykonaną z klocków LEGO.
Niezła szopka, czyli skandale z szopkami w tle
W 2007 roku powstała zamojska szopka, wykonana przez rzeźbiarza ludowego z Guciowa Wiesława Milczuka. Styl wykonania rzeźb niektórym pasował, niektórych wzruszał, a niektórych bawił. Na tyle, że od 2012 do 2015 roku Jezus ze stajenki był wykradany aż trzy razy!
"O urodzie rzeźby/figurki można dyskutować, choć proszę pamiętać, że to dzieło autorskie. Ale fakt pozostaje faktem, że z powodu kradzieży tej mało ujmującej figurki — o Zamościu mówiono nawet w telewizyjnych serwisach informacyjnych, a media drukowane i elektroniczne poświęciły temu zdarzeniu wiele uwagi. Można wnosić, że gdyby figurka była przedniej urody — większość przeszłaby nad kradzieżą obojętnie, nawet bez komentarza. A tak, mówią wszyscy i wszyscy stawiają pytania: ładny ten zamojski Jezusek czy brzydki? Oczywiście, że ładny. Malutkie dzieci nie zawsze są ładne, mają trochę nieproporcjonalne głowy..." - pisała Teresa Madej z serwisu ZamośćOnline.
Kradzieże z szopek to zresztą nie tylko domena rodaków. W 2017 naga kobieta próbowała w biały dzień wykraść figurę Jezusa z szopki na placu Św. Piotra w Watykanie. Po zatrzymaniu okazała się jedną z aktywistek ruchu Femen. Zdarzenie obserwowało 50 tys. osób oczekujących na przemówienie papieża Franciszka.
"To kpiny z milionów chrześcijan" - tak do szopki z 2021 roku, prezentowanej na Kapitolu w Illinois w USA, odniósł się rzecznik tamtejszej diecezji. Skandalem szopka okazała się dlatego, że postać Jezusa została w niej zastąpiona dość pokracznym stworem-noworodkiem z głową kozła. Instalacja na cześć Bafometa, autorstwa Chrisa P. Andresa, nosiła nazwę "Satanic Temple".
"To kpiny z milionów chrześcijan w stanie Illinois i miliardów na całym świecie. Przedstawienie małego Jezusa w te święta Bożego Narodzenia jako 'szatańskiego bóstwa' Bafometa jest samą definicją zła i tworzeniem podziałów, ale czego oczekiwać od organizacji, która istnieje po to, aby trollować ludzi wiary" - powiedział biskup Thomas Paprocki w rozmowie z dziennikarzem "State Journal-Register".
Podobny skandal wywołała cukiernia z Hiszpanii, prezentując w 2021 roku szopkę, w której postacie zostały zastąpione wypiekami w kształcie narządów płciowych.
I tak w każdym roku jakaś szopka budzi niezdrowe zainteresowanie i wywołuje kontrowersje. Jednak zdecydowana większość z nich bawi, zadziwia, cieszy oko i edukuje — zgodnie z zamierzeniem św. Franciszka z Asyżu.
Zobacz również: