Krzysztof Jackowski ostrzega. Oto, co wydarzy się w kwietniu. „Poważny krach”
Krzysztof Jackowski regularnie dzieli się z internautami swoimi przeczuciami i wizjami. Jak się okazuje, jasnowidz znów nie ma dobrych wieści. Mówi o „rozpadzie świata” i „poważnym krachu”, podając przy tym konkretne daty. Jego zdaniem kwiecień ma być „progiem” do dalszych wydarzeń.
Krzysztof Jackowski nie ma dobrych wieści. Podzielił się ważnym przesłaniem
Krzysztof Jackowski na przestrzeni lat zgromadził wokół siebie grupę oddanych fanów. Jasnowidz systematycznie dzieli się z nimi swoimi przeczuciami, publikując w sieci transmisje na żywo. Jego kanał subskrybuje niemal 300 tys. użytkowników YouTube.
Krzysztof Jackowski skupia się najczęściej na aktualnych wydarzeniach w Polsce i na świecie. Mówi o przeczuciach, jakie towarzyszą mu względem niedalekiej przeszłości i są ważne dla społeczeństwa. Tym razem jasnowidz skupił się na skutkach konfliktu na Ukrainie. Jego przewidywania nie napawają optymizmem.
"Świat się rozpada. Nie chodzi o świat jako materię, ale pewne układy na świecie, pewne sojusze. Moim zdaniem one są pozorne. Ale jest to moment, kiedy te sojusze zaczynają szukać własnych interesów" - mówi.
Jasnowidz Jackowski nie ma wątpliwości. "Czeka nas poważny krach"
"Wtedy sugerowałem państwu, że jest to takie duszenie Europy i duszenie Stanów Zjednoczonych. To duszenie trwa do dziś. Mamy inflację, mamy kryzysy. Czeka nas poważny krach. Jeśli sytuacja na świecie nie ulegnie jakiejkolwiek nagłej zmianie, co jest coraz bardziej mało prawdopodobne, to państwa europejskie zaczną myśleć każdy z osobna. Pewne idee zaczną gasnąć ponieważ nic nie wskazuje na razie na to, żeby na tym świecie coś się zmieniło, jeśli chodzi o dwa fronty grożące sobie" - wyjaśnił jasnowidz.
Polska ma się czego obawiać? "Sytuacja podejrzanie niekorzystna"
Jasnowidz podkreślił, iż "ten krach jest wielce prawdopodobny dlatego, że od 2020 roku na świecie jest wojna gospodarcza, na którą nie do końca Europa czy Stany Zjednoczone mają wpływ". "Nikt nie chce globalnej wojny, bo ona mogłaby być czymś ostatecznym. Problem jest w tym, ja właśnie ponad rok temu mówiłem, że ile może Europa czy Stany Zjednoczone wytrzymać to podduszanie. Albo to doprowadzi do krachu, albo do otwartego konfliktu. Trzeba sobie zadać tylko pytanie czy państwa europejskie i Stany Zjednoczone wolą poświęcić w pewnym sensie swoje finanse i gospodarkę i dopuścić do tego krachu czy wejść w otwarty konflikt z Chinami i Rosją" - zastanawiał się jasnowidz.
Jak dodał, "jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się na konflikt, to nie posłużą się całym arsenałem NATO-wskim". "To byłaby mała wojna. Byłby jeden, a może dwa, trzy kraje ze strony NATO wciągnięte w ten konflikt, przynajmniej z Rosją. Nasza polska sytuacja wydaje się podejrzanie niekorzystna, jeżeli coś takiego miałoby się stać" - stwierdził Krzysztof Jackowski.
To rozpocznie się już w kwietniu. "Nie będzie wyjścia"
"Pierwsze co mi się kojarzy takiego transparentnego to to, że Chiny coraz odważniej będą się otwierały na żądania, na pewne stanowiska Stanów Zjednoczonych. Chiny zaczną głośno na cały świat mówić żądania w stosunku do Stanów Zjednoczonych" - dodał. "Jeśli to się wydarzy to coraz bardziej będzie widać, że Chiny w pewnym sensie są stroną tego, co się dzieje. Czyli że nie tylko wojna Rosji z Ukrainą, ale to, że i Rosja, i Chiny w jakiś sposób chcą coś wymóc na krajach zachodnich, tu głównie na Stanach Zjednoczonych. Mogą chcieć pewnej równości w decyzyjności na świecie i we wpływach na świecie" - wyjaśnił.
Zobacz również:
Krzysztof Jackowski stwierdził, że Chiny czekają na "osłabienie zachodu" i moment, w którym "Europa zacznie mówić niejednym głosem". "Chociażby częściowe oddanie światowej decyzyjności czy pewnej propagandowej siły na świecie, podzielenia się tym z krajami, które mają zupełnie inny sposób rządzenia - z Chinami czy Rosją, dla Ameryki jest to prawdopodobnie nie do wykonania. Sytuacja, w jakiej jesteśmy, jest więc sytuacją bardzo głębokiego patu. Jeżeli nastąpi krach, a ja nie twierdzę, że on nastąpi w kwietniu, ale uważam, że kwiecień będzie takim progiem do tego krachu, wówczas to nie idee rozwiną konflikt światowy. To głównie kryzys, krach, spowoduje, że nie będzie wyjścia" - dodał.
Jak długo to może potrwać? "Doszło do takiego rozwarcia między interesami, że Stany Zjednoczone wiedzą, że albo pójdą na wielkie ustępstwa, co jest dla nich raczej nie do przyjęcia, albo dojdzie do konfrontacji. Na bardzo wielką skalę. Tkwimy w bardzo głębokim, światowym konflikcie. Jak na razie absolutnie nie widnieje na horyzoncie tego konfliktu jakakolwiek perspektywa optymistyczna. Nasz zakątek, nasz kraj jest w podwójnie niebezpiecznym momencie" - zakończył jasnowidz.