Niezwykłe znalezisko w doniczce na balkonie. Zamiast kwiatów... gniazdo gołębi i jaja
Jak co rano pani Wiesława wyszła na balkon, by podlać bujnie kwitnące surfinie i rzucić okiem na pieczołowicie uprawiane nowalijki. Gdy spojrzała na jedną z doniczek, zaczęła zastanawiać się, czy zastany widok to iluzja będąca pokłosiem jeszcze niewypitej kawy, czy jednak rzeczywistość.
Emerytowana, ale wciąż pracująca w swoim zawodzie pielęgniarka z Olkusza każdą wolną chwilę spędza na pielęgnowaniu swoich roślin, ozdabiających balkon. Bardzo wczesną wiosną pani Wiesława z pomocą wnuczki sieje, sadzi, przycina i nawozi różnego rodzaju rośliny, by kilka tygodni później móc rozkoszować się przepięknym widokiem kolorowych, pachnących i zdrowo kwitnących kwiatów.
Namiastka prywatnego ogródka to przecież idealne miejsce do złapania chwili oddechu, co doskonale rozumieją wszyscy miłośnicy zielonego azylu.
Czytaj także: Nawóz życia dla petunii. Balkon utonie w kolorowych kwiatach
Było kilka minut po godzinie szóstej, kiedy pani Wiesława przed pracą wyszła na balkon aby podlać swoje rośliny. Doniczka po doniczce, roślina po roślinie, aż w końcu dotarła na koniec swojego balkonu. Gdy jej wzrok powędrował na ostatnią do podlania donicę, kobieta aż wzdrygnęła się na widok niezwykłego znaleziska.
Zamiast fioletowo-białych petunii w środku znajdowały się dwa jaja, a z balustrady balkonu rozległ się doskonale wszystkim znany dźwięk: "grrrrrru, grrrrrrru". Wtedy stało się jasne, że jeden z gołębi uwił sobie gniazdo w doniczce, gdzie złożył jaja.
Przez kilka kolejnych dni gołębica troskliwie wysiadywała jaja, by wreszcie powitać na świecie swoje potomstwo. Tym samym, w doniczce przeznaczonej na petunie, pojawiły się dwa, maleńkie gołębie.
I dodaje - Już w zeszłym roku zauważyłam obecność gołębia na balkonie, ale wówczas nigdzie nie znalazłam jaj. Aż do teraz. Najwidoczniej ptak uznał, że to bezpieczne miejsce do wysiadywania, więc użyczył sobie jedną z moich doniczek. Kwiatki zawsze przecież mogę zasadzić, a widok pisklaków na własnym balkonie nie zdarza się często.
Przeczytaj też: Sąsiedzki spór o gołębie. Sąsiad dokarmia, a na moim balkonie brudno
Na razie małe gołębie posłusznie wylegują się w doniczce, a ich mama regularnie przynosi im pożywienie. Pani Wiesława nie zbliża się do gniazda, by ptak nie czuł się zagrożony. - Nie dokarmiam piskląt, bo wychodzę z założenia, że ich mama doskonale sobie poradzi, a ja nie chcę zaburzać ich naturalnego rytmu, wedle którego mają się rozwijać. Kto wie - może za rok znowu znajdę w doniczce jaja - dodaje na koniec kobieta.