Niebezpieczne nowalijki – na te warzywa lepiej uważać wiosną
Większość z nas po zimie tęskni za świeżymi i smacznymi warzywami. W kwietniu w sklepach i na straganach coraz chętniej kupujemy sałatę, pierwsze gruntowe ogórki, rzodkiewkę czy pomidory. Czy warto jednak kupować nowalijki, których cena jest wysoka, a smak pozostawia wiele do życzenia? Eksperci ostrzegają też, że to właśnie pierwsze wiosenne warzywa mogą zawierać najwięcej nawozów lub środków ochrony roślin. Sprawdź, na co zwrócić uwagę przy zakupie nowalijek.

Spis treści:
Czym są nowalijki?
Nowalijki to pierwsze wiosenne warzywa dostępne przed głównym sezonem. Zalicza się do nich sałatę, pomidory, ogórki gruntowe, rzodkiewkę, szpinak, młodą marchew czy cebulę dymkę. Uprawia się je w sztucznych warunkach - w wielkich szklarniach mają zapewnione optymalne warunki do szybszego wzrostu - odpowiednią temperaturę, wilgotność, żyzne podłoże i dostęp do światła (niestety wiosną naturalnego słonecznego światła jest wciąż za mało, więc uprawy są doświetlane sztucznie).
Czym nowalijki różnią się od warzyw dostępnych latem?
Pod kątem właściwości odżywczych nowalijki nie różnią się zbytnio od warzyw uprawianych latem. Jednak niedostateczna ilość światła słonecznego sprawia, że pierwsze wiosenne warzywa zawierają mniej witaminy C oraz cennych bioflawonoidów. To dlatego nowalijki znacznie gorzej smakują - są pozbawione intensywnego smaku i aromatu. Szczególnie widoczne jest to w przypadku pomidorów, które zrywa się, kiedy są jeszcze zielone, a następnie poddaje się działaniu etylenu, który przyspiesza dojrzewanie.
Dlaczego nowalijki mogą szkodzić zdrowiu?
By przyspieszyć wzrost wiosennych warzyw, producenci stosują duże ilości nawozów, przede wszystkim bogatych w związki azotu. Niestety rośliny pobierają ich tyle, ile się im dostarczy, a nie tyle, ile potrzebują. Nadmiar odkładają w postaci azotanów, które same w sobie nie są szkodliwe, ale produkty ich przemian tak. Tymczasem w transporcie, a więc w wyższej temperaturze powietrza, i przy niskim dostępie tlenu azotany przekształcają się w szkodliwe azotyny, które przyczyniają się do powstawania rakotwórczych nitrozoamin.
Warto wiedzieć, że poszczególne nowalijki mają większą zdolność do kumulowania azotanów. Zalicza się do nich przede wszystkim warzywa liściaste i korzeniowe, a więc sałatę, szpinak, rzodkiewkę czy marchew. Pomidory czy ogórki magazynują azotyny w znacznie mniejszych ilościach. Nadmiar związków azotu może powodować zatrucia pokarmowe, a na dłuższą metę przyczyniać się do powstawania niektórych nowotworów.
Częsty błąd w przechowywaniu nowalijek
Częstym błędem jest przechowywanie nowalijek w foliowych opakowaniach w lodówce. W takich warunkach (wilgoć, brak dostępu tlenu) szybciej dochodzi do przekształcania azotynów w szkodliwe nitrozoaminy.

Jak bezpiecznie spożywać nowalijki?
Eksperci podkreślają, że spożywanie nowalijek w umiarkowanych ilościach nie jest zagrożeniem dla zdrowia. Wiosenne warzywa powinny być jednak dodatkiem do posiłków, a nie podstawą żywienia. Kupując nowalijki, warto wybierać te dobrej jakości - np. rzodkiewkę o żywych zielonych liściach czy pomidory z miękką i zieloną szypułką. Unikajmy nienaturalnie dużych warzyw, bo mogą one zawierać więcej związków azotu. Kluczowe jest też dokładne mycie warzyw, a najlepiej moczyć je w wodzie przez co najmniej pół godziny przed spożyciem (niektóre sztuczne substancje możemy w ten sposób "wypłukać" z warzyw). Najlepszym, choć najdroższym rozwiązaniem jest kupno nowalijek z ekologicznych upraw.
Czytaj także:
Źródło:
www.sggw.edu.pl/nowalijki-czy-nie-jest-na-nie-za-wczesnie