Nawet kilka centymetrów może prowadzić do sporu. Oto kiedy owoce należą do ciebie
Spory sąsiedzkie bywają różnorodne. Niektórzy kierują się uprzejmością, inni natomiast lubią wyznaczać jasne granice i nie czują się dobrze, gdy naruszana jest ich własność w przeróżnej postaci. Dlatego też częstym tematem kłótni i sprzeczek między sąsiadami bywają owoce z drzew, których gałęzie wychodzą poza ogrodzenie. Do kogo należą wtedy skarby natury? Do osoby, która posadziła to drzewo, czy do sąsiada, u którego owoce wylądowały na podwórku? Prawo w tej sprawie ma klarowne stanowisko.

Czy mamy prawo zerwać owoce z drzewa, jeśli jego gałąź wisi nad naszą działką?
Niektórzy myślą, że gałąź drzewa wisząca nad ich działką automatycznie staje się ich własnością. To jednak mit, a kierując się nim, możemy przysporzyć sobie problemów. Prawo jasno mówi, że owoce należą do właściciela gruntu, na którym rośnie dana roślina. Oznacza to, że nawet jeśli jabłka, śliwki czy morele zwisają nad naszym podwórkiem, nie możemy tak ich po prostu zrywać. Właściciel drzewa ma pełne prawo do całego plonu, a samowolne zbieranie owoców może skończyć się nieprzyjemnościami - od żądania zwrotu lub rekompensaty po konsekwencje prawne, bo w świetle prawa takie działanie traktowane jest jak zwykła kradzież.

Zobacz również: Nieproszony lokator na posesji? Co zrobić z kotem sąsiada?
Kto jest właścicielem owoców z drzew rosnących za płotem?
Kiedy jabłko, gruszka czy kasztan spadnie z sąsiedniego drzewa prosto na nasz trawnik, nagle staje się naszym małym skarbem, bez jakichkolwiek konsekwencji. Dlaczego? Otóż prawo mówi jasno - zgodnie z art. 148 Kodeksu cywilnego owoce te należą do nas, ale tylko wtedy, gdy spadły same. Nie możesz przyczyniać się do tego procesu. Oznacza to, że potrząsanie gałęziami i "pomaganie naturze" jest niedozwolone. Wystarczy cierpliwie poczekać i zebrać to, co szczęśliwie wyląduje na działce. To jedyny przypadek, w którym sąsiad nie może mieć do nas pretensji, że zabraliśmy "jego" plony.
Zobacz również: Sąsiad wierci od szóstej rano? Oto, co możesz zrobić
Czy możemy pozbyć się gałęzi sąsiada z naszego podwórka?
Jeśli gałęzie drzewa sąsiada przeszkadzają nam na działce, możemy je usunąć, ale tylko w określony sposób. Najpierw upewnijmy się, że drzewo rośnie na działce sąsiada, a następnie należy powiadomić go pisemnie o problemie, jasno opisując zaistniałą sytuację i wyznaczając rozsądny termin na ich usunięcie (zwykle 2-4 tygodnie). Należy zrobić zdjęcie dokumentujące sytuację i zachować kopię wezwania. Jeśli sąsiad nie reaguje, możemy samodzielnie odciąć gałęzie, pamiętając, by nie uszkodzić drzewa. Trzeba ciąć tylko tuż przy granicy działki, nie przy pniu. Uprzedzenie sąsiada to nie tylko grzeczność, ale wymóg prawny.
