Sześć dni na wykorzystanie zaległego urlopu. Potem kary!
30 września 2022 roku mija termin wykorzystania zaległego urlopu za 2021 rok. Wynika z tego, że pracownicy mają już tylko sześć albo pięć dni, jeśli ich zakład pracy nie działa w soboty i niedziele, na wybranie wolnych dni. Jeśli tak się nie stanie, pracodawca może zapłacić sporą karę!
Koniec września to ostatni dzwonek na wykorzystanie zaległych dni urlopowych za 2021 rok. Pracownicy, których zakład działa w weekendy mają ich jeszcze sześć, ci pracujący od poniedziałku do piątku, zaledwie pięć. Nie znaczy to oczywiście, że niewykorzystany urlop przepadnie, ale pracodawca może zapłacić sporą karę, jeśli nie dopilnował wcześniej spełnienia ustawowych zapisów w firmie.
Warto wiedzieć, że pracodawca może także zmusić pracownika do wybrania zaległego urlopu, nawet w takim terminie, który mu nie odpowiada.
W ramach tarczy antykryzysowej związanej z pandemią COVID-19 wprowadzono przepis mówiący o tym, że pracodawca w trakcie obowiązywania stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego może wysłać pracownika na zaległy urlop, w wymiarze do 30 dni, bez jego zgody i z pominięciem planów urlopowych. Stan zagrożenia epidemicznego wciąż obowiązuje, a z nim cały przepis
– powiedział Mateusz Boguszewski, główny księgowy w firmie inFakt dla serwisu Businessinsider.com.pl.
Ostatnie dni na wykorzystanie zaległego urlopu. Później wysokie kary!
W tym miejscu warto wspomnieć, że pracownik musi wykorzystać zaległy urlop "w naturze" - nie może wnioskować o wypłatę ekwiwalentu czy próbować dojść do porozumienia z pracodawcą.
Termin 30 września jest ostatecznym, ale wystarczy, by pracownik rozpoczął tego dnia urlop, a dokończył go już w październiku.
Pracodawcy muszą być także świadomi, że jeśli nie dopilnują swoich pracowników i ci nie wybiorą zaległego urlop, grożą im wysokie kary - grzywna w wysokości od tysiąca do nawet 30 tys. zł!
Zobacz również: