True Crime Make up - brak szacunku czy misja społeczna?

Pomysł na połączenie opowieści o makabrycznych zbrodniach z nauką wprawnego wizażu wydaje się tyleż absurdalny, co pochodzący z dwóch równoległych wymiarów. A od niedawna cieszy się on ogromnym powodzeniem. Poznajmy bliżej jego pomysłodawczynię i zastanówmy się, dlaczego zyskał aż tylu fanów na całym świecie.

Bailey Sarian jest pomysłodawczynią serii "Murder, Mystery & Make-up".
Bailey Sarian jest pomysłodawczynią serii "Murder, Mystery & Make-up".Vivien Killilea/Getty Images dla ipsyGetty Images

Relaksujemy się na wiele sposobów: oglądamy youtubowe klipy do posiłków, czytamy, odkrywamy nowe seriale i nadrabiamy w weekendy filmowe zaległości. Jeszcze lepiej, gdy przy okazji takich rozrywek nauczymy się czegoś nowego. Dlaczego więc omawiany dziś przez nas trend w social mediach budzi wiele kontrowersji, skoro łączy właśnie rozrywkę i edukację? Jego nazwa może być podpowiedzią: to true crime makeup.

Bailey Sarian - matka gatunku

Bailey Sarian to artystka-makijażystka mieszkająca w Los Angeles. Zainteresowanie opowieściami o morderstwach, gwałtach i wszelkiej maści innych przestępstwach stało się nie tylko hobby, ale również jej pełnoetatową pracą.

Jest pomysłodawczynią serii "Murder, Mystery & Make-up", która łączący te dwa diametralnie różne tematy. Jej kanał śledzi prawie 7 milionów osób, wyróżniono go już nagrodami, a sama Bailey zyskała duże uznanie i możliwość współpracy z takimi gigantami jak amerykański serwis streamingowy Netflix.

Gdy rozpoczynała swoją przygodę z platformą w 2013 roku, nic nie wskazywało, że jej kariera przybierze taki kontrowersyjny kierunek. Dopiero w 2019 roku postanowiła do swoich makijażowych tutoriali włączyć własne zainteresowanie prawdziwymi zbrodniami i zacząć opowiadać o nich swoim fankom i fanom.

Konstrukcja jej filmików jest prosta. Sarian siada przed kamerką, nakłada makijaż i równocześnie opowiada o głośnych przestępstwach z historii kryminologii. Każdy filmik wymaga od niej sporo pracy i wyszukiwania soczystych informacji, dlatego też z upływem czasu youtuberka zatrudniła osobę, która jej w tym pomaga.

Odwrócenie uwagi?

Skąd jednak bierze się popularność kanałów tego typu?

"Jednym z powodów, dla którego tego rodzaju filmy mogą przyciągać ludzi, może być to, że poprzez skupienie na makijażu możemy odwrócić uwagę od bardziej przerażających elementów prawdziwej zbrodni. Innymi słowy, może się zdarzyć, że ludzie chcą obejrzeć coś związanego z autentycznym morderstwem... ale równocześnie bez zbyt dużych emocjonalnych wstrząsów" - tłumaczy fenomen true crime makeup Amandra Vicary profesorka psychologii z Uniwersytetu Wesleyan w Illinois.

Przez lata pracy nad swoim kanałem Bailey Sarian wyrobiła sobie zdanie na temat morderców i powodów, które kierują ich w stronę najbardziej okrutnych zbrodni.

"Zawsze mam wrażenie, że jeśli zabójstwo popełnia kobieta, jest to bardziej przestępstwo z namiętności. Robią to, bo jest to dla nich sprawa osobista. Ktoś naprawdę je skrzywdził. Oczywiście nie próbuję tego usprawiedliwiać, nie jestem lekarzem. To czysta obserwacja. Natomiast mężczyźni zabijają przypadkowo, co jest bardziej przerażające. Wracasz wtedy często pamięcią do lat 60. i 70., kiedy psychoterapia nie była popularna. Nikt nie dbał o swoje zdrowie psychiczne" - mówi Bailey.

Czy coś dobrego z tego wynika?

Treści z kanału "Murder, Mystery & Make-up" i innych, które starają się kopiować ten pomysł, mogą być odbierane jako obraza uczuć niektórych osób — mowa głównie o bliskich ofiar.

Psycholodzy zajmujący się tym zjawiskiem, między innymi wspomniana wcześniej profesor Vicary, zaznaczają jednak, że działalność takich twórców może przynieść też bardzo pozytywne efekty dla społeczeństwa. Zwłaszcza gdy naświetlają sprawy osób niesłusznie skazanych za zbrodnie, których nie popełniły.

Śmiech na gruzach. Wolontariusze pomagają poszkodowanym SyryjczykomAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas