W Bolesławiu zamknięto część cmentarza. Co grozi za złamanie zakazu wejścia?

Znaczna część cmentarza w miejscowości Bolesław w powiecie olkuskim będzie niedostępna podczas uroczystości Wszystkich Świętych. Kilkaset nagrobków zostało oddzielonych wysoką siatką, a to za sprawą wykrycia dwóch pustych komór, które stwarzają ryzyko pojawienia się zapadlisk.

W Bolesławiu nie można wejść na część cmentarza
W Bolesławiu nie można wejść na część cmentarza123RF/PICSEL

W Bolesławiu zamknięto dużą część cmentarza. Na Wszystkich Świętych obowiązuje zakaz wchodzenia

Gmina Bolesław informuje, że w lipcu br. roku zostały stwierdzone pustki poeksploatacyjne pod południowo-zachodnią częścią miejscowego cmentarza. W związku z tym administrator cmentarza - Rzymskokatolicka parafia p.w. Macierzyństwa NMP i Michała Archanioła w Bolesławiu - postanowił ogrodzić niebezpieczny teren, który obejmuje mniej więcej 1/3 nekropoli. Zakaz wstępu obowiązuje od 14 października br. do 31 grudnia br.

W październiku część cmentarza zabezpieczono taśmami, ale mimo to sporo osób ignorowało zakaz wejścia. Taśmy zastąpiono wysokimi siatkami, które mają uniemożliwić przedostanie się na niebezpieczną część cmentarza.

Oznacza to, że 1 listopada podczas uroczystości Wszystkich Świętych wiele osób nie będzie mogło odwiedzić grobów swoich bliskich. Na podstawie fotografii umieszczonej na stronie parafii wynika, że odgrodzonych jest obecnie nawet kilkaset grobów.

Ze względów bezpieczeństwa zrezygnowano również z odprawienia mszy świętej w kaplicy cmentarnej 1 listopada, która obędzie się w kościele.

Ks. Sylwester Kulka na stronie swojej parafii poinformował, że zakaz wstępu na wygrodzony teren cmentarza wprowadzono "w związku z szybszym, niż zakładano, podnoszeniem się zwierciadła wód podziemnych, które obecnie wypełniają pustki, oraz znacznymi opadami deszczu obserwowanymi w ostatnim czasie, mając na uwadze bezpieczeństwo osób odwiedzających groby bliskich zmarłych".

Duża część cmentarza w Bolesławiu w powiecie olkuskim została wyłączona z użytkowania/ fot. Rzymskokatolicka parafia p.w. Macierzyństwa NMP i Michała Archanioła w Bolesławiu
Duża część cmentarza w Bolesławiu w powiecie olkuskim została wyłączona z użytkowania/ fot. Rzymskokatolicka parafia p.w. Macierzyństwa NMP i Michała Archanioła w Bolesławiu INTERIA.PL/Informacja prasowa

Czy grozi mandat za złamanie zakazu wejścia zamkniętą część cmentarza w Bolesławiu?

W związku ze zbliżającą się uroczystością Wszystkich Świętych na cmentarzu w Bolesławiu panuje wzmożony ruch. Rodziny pochowanych osób porządkują nagrobki na nadchodzący 1 listopada. W piątek na cmentarzu w Bolesławiu tłum będzie zdecydowanie większy, a część osób nie będzie mogła zbliżyć się do grobów znajdujących się na zagrodzonym terenie.

Interia zwróciła się do gminy Bolesław z pytaniem, czy 1 listopada podjęte będą działania, mające na celu nadzór nad wygrodzonym terenem i uniemożliwienie przejścia przez zamontowane siatki.

- Cmentarz jest własnością parafii rzymskokatolickiej w Bolesławiu. Ksiądz proboszcz, jako administrator, wydał zarządzenie zakazu wejścia na teren wygrodzony. I pan mi mówi, że ktoś będzie chciał wejść? Jeśli jest wygrodzone, to w jakim my świecie żyjemy? Jakim językiem można mówić do ludzi, że jeżeli gdzieś jest jakieś zagrożenie i nie wolno wchodzić, to znaczy, że nie wolno - mówi Interii wójt gminy Bolesław Krzysztof Dudziński.

Dopytujemy wójta, czy gmina poczyniła ustalenia z policją, by funkcjonariusze pilnowali przestrzegania zakazu wejścia na wydzielony i zagrożony teren cmentarza.

- Nie ustalaliśmy. Natomiast, jeśli prosi się ludzi, bo istnieje realne zagrożenie, to chyba jakieś osoby, które mają jakąś wiedzę geologiczną i zdroworozsądkową... (...) Czy uważa pan, że powinniśmy postawić tam szwadron policji, żeby nikt nie wchodził? (...) Zły adres. Ja nie jestem policją ani administratorem cmentarza. Mogę tylko prosić mieszkańców na oficjalnych stronach internetowych gminy, gdzie znalazły się takie ostrzeżenia, by to uszanowali. Nic więcej nie mogę zrobić, bo pewnie sam pan wie, że na terenach prywatnych jest ściganie na wniosek - dodaje Dudziński.

O ile większość mieszkańców Bolesławia doskonale wie o zakazie, o tyle ludzie przyjeżdżający 1 listopada na cmentarz z odległych regionów kraju już niekoniecznie mogą posiadać tę wiedzę. Jeśli grób ich bliskich znajduje się na terenie, gdzie obowiązuje zakaz wejścia, czeka ich niemiła niespodzianka.

O ewentualne ustalenia z policją pytamy także zarządcę cmentarza - parafię w Bolesławiu. Tam dowiadujemy się, że olkuska policja wie o zakazie wejścia na wydzielony teren cmentarza, ale po więcej szczegółów odsyłani jesteśmy do komendy w Olkuszu.

Kontaktujemy się z oficerem prasowym Komendanta Powiatowego Policji w Olkuszu komisarz Katarzyną Matras. Pytamy, czy w przypadku złamania zakazu wejścia na ogrodzony teren cmentarza w Bolesławiu funkcjonariusze będą nakładać na takie osoby mandaty.

- Jak co roku prowadzimy działania cykliczne i non stop jesteśmy w miejscach newralgicznych - tam, gdzie są nekropolie, działania pod kątem bezpieczeństwa prowadzimy również w ruchu drogowym. Wiemy, że część cmentarza w Bolesławiu jest wyłączona z użytkowania ze względu na bezpieczeństwo. Będziemy rozmawiać, pouczać i informować, że nie można tam przebywać. Myślę, że nie będzie takich osób, które zechciałby wejść na zamkniętą część cmentarza" - mówi Interii komisarz Katarzyna Matras.

Dopytujemy, czy za złamanie zakazu wejścia grozi mandat, a jeśli tak, to w jakiej wysokości. - Jeśli dojdzie do wykroczenia, czyli ktoś nie będzie stosował się do polecenia policji lub utrudniał wykonywanie czynności służbowych, może podlegać karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny. W tym przypadku grzywna może wynieść od 20 zł do 500 zł, na co wskazuje art. 65a Kodeksu wykroczeń. Gdy rodzic przyjdzie z dzieckiem w miejsce wyłączone z użytkowania i swoim zachowaniem będzie narażał na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to wówczas mówimy o przestępstwie, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Natomiast art. 193 kk mówi o tym, że jeżeli osoba wdziera się na cudzy, ogrodzony teren i takiego miejsca nie opuszcza, to podlega karze pozbawienia wolności do jednego roku. - mówi Interii komisarz Katarzyna Matras.

Jesienny bukiet z kwiatów i liści. Zrobisz go w 10 minutPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas