Wracają z klubu i mają to na ciele. Przypadków jest coraz więcej

Przypadki tajemniczych ukłuć w klubach nocnych i dyskotekach mnożą się. Tylko we Francji od końca marca tamtejsza policja odnotowała ponad 300 ofiar zagadkowych ukłuć po igle. Zgłoszenia pojawiają się również w Wielkiej Brytanii, Belgii czy Holandii. Ofiary odczuwają różne dolegliwości. Najczęściej jednak tracą przytomność.

Przypadki tajemniczych ukłuć w klubach nocnych i dyskotekach mnożą się
Przypadki tajemniczych ukłuć w klubach nocnych i dyskotekach mnożą się123RF/PICSEL

Francuskie służby donoszą o mnożących się przypadkach tajemniczych ukłuć, do których dochodzi w klubach nocnych i dyskotekach. Na policję zgłosiło się już 300 osób, głównie kobiet. Do tej pory służbom nie udało się zidentyfikować sprawców.

Przypadków jest coraz więcej

Wykonał badania na wirusa HIV, który wywołuje AIDS i żółtaczkę. Wyniki były negatywne. Podobnie jak u 18-letniej Francuzki, która również znalazła na swoim ciele ślad po igle. To właśnie kobiety padają najczęściej ofiarą zagadkowych ukłuć.

Tajemnicze ukłucia na dyskotece: dolegliwości różnią się w zależności od osoby

Szczególnie niebezpieczne są skutki. U ofiar dochodzi najczęściej do uderzeń gorąca, zawrotów głowy, a nawet utraty przytomności lub czucia. Niektóre z nich odczuwały oszołomienie. Miały również zaniki pamięci. U niektórych reakcja występuje natychmiast, u innych dopiero po pewnym czasie.

Zachowaj czujność. Jeśli uważasz, że padłeś ofiarą ukłucia, poinformuj o sprawie służby
pisze na Twitterze francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Śledczy zlecili przeprowadzenie badań toksykologicznych, serologicznych i moczu ofiar. W ich ciałach nie zidentyfikowano jednak żadnych konkretnych substancji - jedynie ślady alkoholu lub konopi indyjskich.

Nie znaleźliśmy żadnych narkotyków ani substancji, które pozwoliłyby przypuszczać, że jest to działanie kryminalne
przekazał szef lokalnego sanepidu w Nancy we Francji dr Emmanuel Puskarczyk, którego cytuje agencja Associated Presss.

Podejrzanych brak. Co więcej, w miejscach, w których przebywały ofiary nie znaleziono ani jednej igły.

Meghan i Harry, Kate i William oraz inni "royalsi" w katedrze św. Pawła © 2022 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas