Wygrana na loterii zniszczyła jej życie. Jak wygląda prawda o loteryjnych milionerach?
Mogłoby się wydawać, że wygrana kilkuset tysięcy lub nawet kilku milionów na loterii to zakończenie wszelkich życiowych problemów. Tymczasem okazuje się, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, a przypadkowi milionerzy często… nie radzą sobie z ilością pieniędzy na koncie bankowym.
Jane Park, której życie po wygranej na loterii nie należało do najszczęśliwszych
Jane Park pochodząca z Edynburga w wieku 17 lat w 2013 roku została najmłodszą Brytyjką, która stała się milionerką.
Radości oczywiście nie było końca, ale miała ona zakończyć się bardzo szybko. 17-letnia Jane Park nie potrafiła odpowiednio zarządzić tak potężną kwotą. Kupiła trzy nieruchomości, co było dobrą inwestycją, ale resztę pieniędzy przeznaczała na niebotycznie drogie ciuchy, imprezy i podróże.
Nie były jej także obce operacje plastyczne, na które wydawała krocie. Problemem Jane Park nie było szybkie bankructwo. Pieniędzy nie brakuje jej do dziś, ale poszła ścieżką, która nie była dla niej zbyt korzystna.
Przez operacje plastycznie niemal pożegnała się z życiem, gdy podczas jednej z nich zachorowała na sepsę. Dziś pokazuje swoje filmy i zdjęcia na portalu dla osób dorosłych, zarabiając kolejne miliony.
Do teraz w jej życiu goszczą używki i rozrywkowy styl życia, a jak sama utrzymuje, pieniądze nie dały jej szczęścia.
Jane Pak czuła się niezwykle samotna i brakowało w jej życiu miłości, a tego za żadną sumę pieniędzy nie była w stanie kupić.
Przypadek 17-letniej Brytyjki to tylko jedna z wielu nieszczęśliwych historii na całym świecie, która pokazuje, że wygrana na loterii nie jest czystym szczęściem. O jej ciemnej stronie nie mówi się jednak zbyt często.
Pieniądze szczęścia nie dają? Dlaczego loteryjni milionerzy szybko tracą swoje pieniądze?
Osoby, które wygrywają na loteriach często nigdy wcześniej nie miały do czynienia z wielkimi pieniędzmi.
W 1995 roku w Polsce Roman W. trafił główną wygraną w losowaniu Lotto. Wygrany los kupił za pieniądze z lombardu, gdzie zostawił swoją ślubną obrączkę.
Pan Roman szybko wydawał wygrane pieniądze, na wycieczki limuzyną, ale też na zakup nieruchomości. Mężczyzna wciąż pragnął więcej i postanowił otworzyć dyskotekę w swoim mieście.
Przez 5 lat korzystał z wygranej, ale nieumiejętność prowadzenia biznesu spowodowała, że mężczyzna stracił wszystkie środki i był zmuszony do zamknięcia biznesu.
Podobnie było w przypadku Hiszpana Francisco Guerrero, który w grudniu 2005 roku wygrał na loterii Bonoloto prawie 6,5 mln euro.
Mężczyzna przed wygraną wiódł niezwykle proste życie i pracował jako murarz. Ku zdziwieniu wielu po otrzymaniu wygranej, całość pieniędzy ulokował na lokacie i wciąż wykonywał swoją pracę.
Był przekonany, że jest to odpowiedzialna i słuszna decyzja. Jednak gdy dwa lata po wygranej i ulokowaniu pieniędzy na lokacie oprocentowanym na 17 proc. w skali roku, przyszedł do banku, by podjąć jedynie 30 tysięcy euro z oszczędności, dowiedział się, że tych pieniędzy... nie ma.
Oczywiście sprawa trafiła do sądu i do chwili obecnej Guerrero wygrał już 3 rozprawy. Sąd zdecydował, że bank ma zwrócić jemu i jego dzieciom ok. 2,3 mln euro, ale ta suma wystarczyła tylko na pokrycie długów.
Sąd uznał, że mężczyzna nie został poinformowany o możliwych konsekwencjach zainwestowania w produkty wysokiego ryzyka.
To właśnie niewiedza i rozrzutność są najczęściej głównymi powodami szybkiej utraty wygranej u osób, które wcześnie nie miały możliwości doświadczenia operowania tak wielką sumą.
Historie szczęśliwców pokazują, że nawet, gdy nie pojawia się u nich chęć wydania wszystkich pieniędzy naraz, to z powodu braku znajomości bankowych, urzędowych przepisów, tracą swoje pieniądze.
Rodzina i przyjaciele powodem znikających z konta pieniędzy?
Nie tylko brak wiedzy i doświadczenia jest powodem częstej utraty pieniędzy przez zwycięzców.
Niekiedy powodem są... inni ludzie i to najbliżsi - rodzina i przyjaciele.
Tak było w przypadku małżeństwa, które wygrało milion złotych 38 lat temu na Kujawach. Pieniądze zainwestowali w mieszkania dla dzieci. Dorosłe pociechy jednak po otrzymaniu mieszkań zerwały kontakty z rodzicami, którzy finalnie korzystali z zasiłków MOPS-u i mieszkali w małej kawalerce.
Zobacz także: Polacy zaciskają pasa. Liczymy każdy grosz
Wygrywający często pragną także obdarzyć najbliższych prezentami i... na tym kończy się wydawanie pieniędzy.
Doskonale wie o tym Callie Rogers, która po wygraniu 1,9 mln funtów w 2003 roku wydała wszystko na imprezy i prezenty dla rodziny i przyjaciół.