Z lasów wychodzą z pełnymi koszami. W tym rejonie trwa grzybowe szaleństwo
Ten rejon, nie bez przyczyny, miłośnicy leśnych wędrówek określają w ostatnim czasie mianem prawdziwego raju dla grzybiarzy. Trwa tam bowiem prawdziwy, grzybowy festiwal. Gdzie na grzyby w Małopolsce? Z tych lasów miłośnicy grzybobrania wychodzą z pełnymi koszami. A sezon jeszcze na dobre się nie zaczął.
Prawdziwe grzybobranie dopiero nabiera rozpędu. Sezon rozpocznie się dopiero jesienią, jednak miłośnicy leśnych wędrówek już teraz ścigają się w doniesieniach z polskich lasów. Niektórzy cieszą się już obfitymi zbiorami, przekonując, że aby wrócić ze spaceru z naręczem grzybów wcale nie trzeba czekać do września. Gdzie jest teraz wysyp grzybów?
Spis treści:
Grzyby: Małopolskie. W tym rejonie trwa grzybowy festiwal
Wystarczy kilkunastominutowy spacer po lesie, żeby wrócić do domu z pokaźnymi zbiorami. Tak przynajmniej, zgodnie z zapewnieniami grzybiarzy, wygląda sytuacja w Małopolsce. - Przy okazji spaceru z psem codziennie znajduję kilka grzybów. Nie zależy mi na pełnym koszyku, bo grzybobranie traktuję raczej jako formę rozrywki i odprężenia, ale nasze domowe zapasy na wigilię są już niemal zapewnione. I to tylko z tegorocznych grzybów - przekonuje pan Adam, mieszkaniec jednej z wiosek pod Nowym Sączem.
Deszcze, które nawiedziły region w ostatnich dniach tylko pobudziły miłośników leśnych wędrówek do działania. W lasach zrobiło się mokro, a takie warunki mocno sprzyjają pojawianiu się grzybów. W które miejsce konkretnie należy się wybrać, aby zapełnić koszyk?
Gdzie na grzyby w Małopolsce? W sieci roi się od wskazówek, a facebookowe grupy wręcz pękają w szwach od porad. Grzybiarze dzielą się ze swoimi "kolegami po fachu" miejscami, w które warto się udać, aby odnaleźć prawdziwe leśne okazy. W tych rejonach można natrafić na wysyp.
Zobacz również: Te grzyby kosztują krocie. Rozglądaj się uważnie w lesie
Grzyby 2023: Małopolska. Czy są grzyby w Małopolsce?
Mieszkańcy Małopolski cieszą się już pierwszymi, pokaźnymi zbiorami. Na facebookowej grupie "Grzyby Małopolska" roi się od zdjęć szczęśliwych grzybiarzy. "Okolice Miechowa, godzinny spacer", "I nasz sezon zaczęty dziś, okolice Skawiny", "Kamionka Wielka, 40 minutowy spacer"’ "Okolice Paleśnicy. Jestem zadowolona z dzisiejszego zbioru bo już mniej jest robaczywych" - piszą internauci, publikując zdjęcia pełnych koszyków.
Na pokaźne okazy trafili również mieszkańcy Mogilna, Krygu, Iwkowej, Łyczany czy okolic Korzennej. "Sezon rozpoczęty. Okolice Nowego Sącza" - instruują inni.
Tegoroczne grzyby są już w koszykach. Ale pojawił się problem
Niektórzy grzybiarze narzekają jednak, że wiele odnalezionych przez nich skarbów jest robaczywych. "Grzybów w małopolskich lasach jest bardzo dużo ale niestety większość borowików zjedzona przez robaki i ślimaki" - czytamy na internetowej grupie. - Szczególnie duże grzyby, po rozkrojeniu, nie nadają się do niczego - tłumaczy pan Adam.
Miłośnicy leśnych wędrówek powinni jednak pamiętać, że lipiec nie jest miesiącem, na który przypada szczyt grzybowego szaleństwa. Póki co grzybobranie warto więc traktować jako formę relaksu, a kolejne grzybowe znaleziska, nawet te najmniejsze, powinny mocno cieszyć. "Trzeba czekać na prawdziwkowe eldorado, ale spacerek fajny" - piszą niektórzy mieszkańcy Małopolski.
- Optymalnym terminem pojawiania się grzybów jest połowa lata i jesień. Wtedy, przy sprzyjającej temperaturze i po opadach deszczu następuje wysyp grzybów. Grzyby lubią ciepło i deszcz, nie tolerują natomiast zimnych nocy - informują Lasy Państwowe. Na prawdziwe szaleństwo przyjdzie więc jeszcze trochę poczekać.