Zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce. "Prezent" Kai Godek na Dzień Kobiet
Dwa lata więzienia za informowanie o aborcji. To tylko jeden z przepisów, który można odnaleźć w nowym projekcie Kai Godek. Jego pierwsze czytanie odbędzie się 8 marca, w Dzień Kobiet. Co przewiduje projekt ustawy?
Spis treści:
Obywatelski projekt ustawy "Aborcja to zabójstwo" to inicjatywa Kai Godek, aktywistki antyaborcyjnej, która przewodniczy Fundacji Życie i Rodzina. Do wcześniejszej działalności tej fundacji zalicza się projekt ustawy "Stop LGBT", którego celem było zakazanie organizowania Parad Równości i zabronienie propagowania związków jednopłciowych, a także tworzenie billboardów przedstawiających rozerwane płody. Z inicjatywy fundacji Kai Godek powstały również ulotki wręczane Ukrainkom przyjeżdżającym do Polski, które miały "przestrzegać" przed aborcją i tym samym informowały, że "największym zagrożeniem dla pokoju jest aborcja".
Co zakłada nowy projekt Godek?
Projekt "Aborcja to zabójstwo" trafił do Sejmu pod koniec grudnia 2022 roku. W tamtym momencie zawierał 150 tys. podpisów. Według nowej inicjatywy Kai Godek, karze do 2 lat więzienia ma podlegać każda osoba informująca o możliwości przerwania ciąży w kraju lub za granicą.
Projekt zakłada wprowadzenie nowego przepisu w Kodeksie karnym, zgodnie z którym osoba "nakłaniająca" kobietę do przerwania ciąży podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat". Natomiast osoba nakłaniająca do aborcji, gdy "dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej" podlega karze więzienia od 6 miesięcy do 8 lat. Jeśli kobieta umrze w wyniku aborcji, osoba "sprawca" podlega karze od 2 do 12 lat więzienia.
Kaja Godek chce całkowitego zakazania publicznego propagowania możliwości przerwania ciąży. Karze pozbawienia wolności do 2 lat ma podlegać osoba, która w celu rozpowszechniania "produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, lub nośnik danych" zawierających treści propagujące lub informujące o aborcji. W takiej sytuacji, wszelkie organizacje pomocowe, musiałyby zakończyć swoją działalność.
PiS odwraca się od Godek
Rzecznik Prasowy partii PiS poinformował, że nowy projekt Kai Godek będzie odrzucony w pierwszym czytaniu. "Projekt dotyczący aborcji, który został złożony w Sejmie, jest projektem obywatelskim i projektem, z którym my jako Prawo i Sprawiedliwość nie mamy nic wspólnego, a to, że Sejm będzie musiał się nad nim pochylić, wynika tylko z zasad, które dotyczą rozpatrywania obywatelskich inicjatyw ustawodawczych. Tak bywało już wielokrotnie" — zacytował rzecznika PiS-u Rafała Bochenka portal Noizz.pl.
Ustawa Godek łamie prawa człowieka
Swoją opinią prawną w sprawie projektu podzieliła się Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (FEDERA). W opublikowanej na stronie internetowej organizacji opinii możemy przeczytać:
"Gdyby zgodnie z celem projektu organizacje pomocowe zakończyły swoją działalność (co, jak już dziś deklaruje FEDERA, nie wydarzy się niezależnie od losów projektu), kobieta, której płód byłby nieuleczalnie chory i chciałaby przerwać ciążę, pozostałaby ze swoim problemem zupełnie sama".
Organizacja podkreśla, że ustawa byłaby niezgodna z Europejską Konwencją Praw Człowieka i uderzyłaby art. 10, który "gwarantuje wolność wyrażania opinii, obejmującą swobodę posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe" - pisze FEDERA.