Zapytaliśmy internautów o cenę cukru. Oto co odpisali
Eksperci nie mają wątpliwości - żywność drożeje i będzie drożeć. Wzrosły już ceny pieczywa, tłuszczy, warzyw, owoców, mięsa oraz cukru, który w niektórych miejscach staje się towarem deficytowym. Producenci jednak uspokajają, że nie zabraknie go na sklepowych półkach.
Cukier jest obecnie dwa razy droższy, niż przed rokiem i w niektórych sklepach zaczyna go brakować. W innych zaś jest towarem reglamentowanym. Producenci zapewniają jednak, że mimo szalejących cen, cukru w polskich sklepach nie zabraknie.
Czytaj również: Za co zapłacimy więcej?
Sytuacja na polskim rynku spożywczym nie wygląda na chwilę obecną najlepiej. Rolnicy zaczynają liczyć straty, które przyniosła im susza, Rosjanie blokują eksport żywności z Ukrainy. Część tej, którą uda się załadować na wagony kolejowe, zatrzymywana jest na polsko-ukraińskiej granicy. Dodając do tego problemy energetyki i transportu, otrzymamy obraz polskiego rynku latem 2022 r.
Podwyższoną dynamikę cen najlepiej widać na przykładzie pieczywa, masła i mięsa, którego koszty produkcji znacząco wzrosły, za sprawą drogich pasz.
Zobacz też: Uzależnienie od cukru
Podobnie jest w przypadku cukru. Jak twierdzą eksperci, koszty uprawy buraków cukrowych wzrosną w tym roku o co najmniej 40 proc., szacuje się więc, że podwyżki cen będą dwukrotne.
Dlaczego cukier drożeje?
Wojna w Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję i Białoruś, a co za tym idzie, rosnące ceny nawozów - to główne powody wzrostu cen żywności, w tym cukru.
Do tego dochodzą też wyższe ceny paliw, które dodatkowo podnoszą wydatki rolników. Nie chodzi tylko o benzynę, ale też gaz, niezbędny do produkcji cukru z buraków.
Przez kilka ostatnich lat ceny cukru na rynkach były dosyć niskie, więc niektórzy producenci cukru zmniejszali swoje uprawy. W Europie część krajów jak np. Chorwacja, Węgry czy Rumunia zrezygnowała z własnej uprawy buraków cukrowych lub znacznie ją ograniczyła. W miejscach tych cukier jest obecnie droższy niż w naszym kraju.
Zobacz także: Czym zastąpić cukier?
Polska jest jednym z największych producentów cukru, ale na horyzoncie zbierają się ciemne chmury. Ze względu na podwyższone koszty produkcji, rolnicy wybierają te uprawy, które są dla nich bardziej dochodowe. Produkcja cukru będzie więc w tym roku niższa, aniżeli w latach ubiegłych.
Zapytaliśmy Polaków, ile muszą zapłacić za cukier
W związku z tą nieciekawą na polskim rynku sytuacją, postanowiliśmy na Facebooku zapytać internautów, ile muszą zapłacić obecnie za cukier w swoich miejscowościach. Mieliśmy na celu porównanie cen cukru w różnych regionach Polski. Chcieliśmy również sprawdzić, jak Polacy zapatrują się na dalsze podwyżki i czy cukier faktycznie jest towarem niezbędnym i masowo kupowanym.
A oto kilka odpowiedzi internautów:
W sumie mało potrzebuje na co dzień.... ale teraz muszę upiec dziecku tort... i problem z cukrem. Przeszłam pięć sklepów i dopiero w ostatnim kupiłam - 7 zł kg... szok
U nas nie ma cukru. W osiedlowym sklepie nabyłam wczoraj po 5,50 zł, jeszcze trochę i oduczą nas słodzenia, będziemy zdrowi i zahartowani jak Eskimoski, bo węgla też nie będzie albo nie będzie nas stać na niego
Niektórzy uważają, że cukier to towar, bez którego da się obyć:
Nie używam od 10 lat, polecam
Nie słodzę i dobrze mi z tym
Są i tacy, którzy masowo wykupują cukier martwiąc się, że niedługo go zabraknie:
Wczoraj w biedronce w Warszawie, pełne półki po 3,22 zł. Kupiłam 10 kg, bo nikt nie wie kiedy spotkam następnym razem cukier w sklepie. Dla mnie to zapas na 2 lata
W ogóle nie żal mi ludzi, którzy wczoraj kupili w Lewiatanie po 6 zł... Po 20-30 kg brali... za kilka dni ceny cukru wrócą do 4 zł.
Fala komentarzy pod postem pokazuje, że temat wzbudza wśród konsumentów skrajne emocje. U niektórych niepokój, dla innych to okazja do żartów, są też tacy, którym cena cukru jest zupełnie obojętna. Z komentarzy wynika, że to, ile zapłacimy obecnie za cukier zależy od regionu Polski. Ponadto Polacy coraz częściej rezygnują z tego produktu lub ograniczają jego spożycie.
Prognozy mówią, że jesienią możemy spodziewać się jeszcze większej drożyzny. Eksperci zapowiadają ten czas jako szczyt inflacji i ostrzegają przed wzrostem cen produktów spożywczych, nawet o 30 proc. Wzrosną przede wszystkim ceny zbóż, olejów spożywczych oraz artykułów pochodzenia zwierzęcego. Nie musimy jednak obawiać się o to, że w sklepach zabraknie jedzenia. Polska jest bowiem ważnym eksporterem żywności - w ubiegłym roku wartość sprzedanych za granicą produktów spożywczych wyniosła 40 mld zł.