Ada Rusowicz: Królowa polskiego bigbitu, która skradła serce Davida Bowiego

Nazywana była królową polskiego bigbitu, najpiękniejszą wokalistką lat 70., symbolem stylu hippie. Jej mocny, oryginalny głos łatwo rozpoznać nawet dziś - tak jak Ada Rusowicz śpiewa dziś tylko jej córka, Ania. Żyła szybko, zmarła tragicznie, ale po dziś dzień żyje w sercach fanów.

Ada Rusowicz słynęła z mocnego głosu i oryginalnego stylu
Ada Rusowicz słynęła z mocnego głosu i oryginalnego stylu KarewiczAKPA

Ada Rusowicz, a właściwie Adrianna Rusowicz-Kędziora urodziła się 8 września 1944 roku w Wilnie, ale całe swoje dzieciństwo spędziła w Dzierzgoniu na Pomorzu. W 1962 roku ukończyła liceum w Zespole Szkół w Sztumie, a następnie zaczęła naukę zawodu nauczycielki. Mniej więcej w tym samym czasie zainteresowała się muzyką i rozpoczęła współpracę z zespołami studenckimi.

W 1963 roku Ada Rusowicz zdobyła wyróżnienie na II Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, a rok później wzięła udział w przesłuchaniu do chórku samego Czesława Niemena "Błękitne Pończochy" (funkcjonuje także nazwa "Niebieskie Pończochy"), który towarzyszył zespołowi Niebiesko-Czarni. W 1966 roku Ada została solistką i największą gwiazdą zespołu. 

Ada Rusowicz: królowa polskiego bigbitu

Polska szybko oszalała na punkcie pięknej wokalistki - miliony dziewcząt w kraju malowało się i ubierało tak jak ona. Maria Szabłowska zdradziła w jednym z wywiadów, że była tak zafascynowana stylem Rusowicz, że sama ucinała swoje spódnice nad kolana, eksperymentując z lansowaną przez gwiazdę długością mini.

W latach 1968-1970 Ada ruszyła w trasę koncertową z zespołem Niebiesko-Czarni, odwiedzając takie kraje jak m.in. Francja, Belgia, Jugosławia, Finlandia i RFN. Z zagranicznych występów przywiozła, niedostępne wówczas w Polsce, długie, kwieciste suknie, duże kapelusze, ogromne okulary przeciwsłoneczne i oczywiście dżinsy-dzwony. Stawiała też na mocny makijaż oczu w stylu modelki Twiggy i długie, rozpuszczone włosy. Ada była kwintesencją lat 70. i wzorem do naśladowania dla zafascynowanych stylem hippie fanek.

Oryginalny styl i uroda schodziły jednak na dalszy plan, gdy Ada Rusowicz stawała na scenie i czarowała swoim mocnym, specyficznym wokalem. To właśnie ją słyszymy w takich hitach Niebiesko-Czarnych jak "Za daleko mieszkasz miły", "Nie pukaj do moich drzwi" czy "Po to przyszedłeś na świat". W zespole została aż do jego rozwiązania w 1976 roku, a w kolejnych latach udzielała się w duecie Ada i Korda, który tworzyła wraz z mężem.

Romans z Davidem Bowie i miłość aż po grób

Zanim Ada Rusowicz związała się z Wojciechem Kordą, głośno było o jej związku z ówczesnym wokalistą Niebiesko - Czarnych, Czesławem Niemenem. Muzycy byli razem do 1966 roku, a Ada miała mocno przeżyć rozstanie. Dziennikarz Marek Gaszyński opowiadał kiedyś, że gdy Czesław Niemen odszedł z zespołu i założył własną grupę Akwarele, Rusowicz przestała mu być potrzebna.

- Czesław nie chciał dzielić kariery z nikim innym. Była to taka jego potrzeba chwili. Bardzo był skupiony na sobie - mówił Gaszyński.

Ada Rusowicz nie była jednak długo sama. W 1968 roku, na Malcie, poznała samego... Davida Bowie, który był jednym z uczestników odbywającego się tam festiwalu i momentalnie zachwycił się piękną Polką. Oboje byli w trudnych momentach życia - Ada przeżywała rozstanie z Niemenem, a Bowie wspierał ojca w walce ze śmiertelną chorobą. Szybko stali się sobie bliscy, a z biegiem czasu wzajemna sympatia przerodziła się w uczucie.

Jak pisał tygodnik "Na żywo", Rusowicz wyjechała do Londynu, ale finalnie jej relacja z gwiazdorem nie przerodziła się w poważny związek.

Wanda Kwietniewska, wokalistka zespołu "Wanda i Banda", a prywatnie przyjaciółka Ady Rusowicz, zdradziła ponoć jej córce, Ani Rusowicz szczegóły tego romansu, a Ania wśród wielu pamiątek po mamie ma mieć także miłosny liścik od brytyjskiego gwiazdora.

Jak było naprawdę, już się nie dowiemy. Jedno jest pewne - w Polsce czekała już na Rusowicz prawdziwa wielka miłość - zakochany w niej od dawna Wojciech Korda, czekający cierpliwie na swoją szansę.

Korda zdradził w jednym z wywiadów, że zbliżyli się do siebie z Adą właśnie dzięki wspólnej pracy. Zespół był dla nich jak rodzina, spędzali w trasie mnóstwo czasu, więc nikt nie był szczególnie zaskoczony, gdy okazało się, że są parą. Ślub wzięli w 1971 roku - Ada wystąpiła na nim we wzorzystej sukni, on w błyszczącym kombinezonie. Polska znów oszalała, tym razem na punkcie modnego duetu.

Gdy Niebiesko-Czarni zakończyli działalność, Rusowicz i Korda powołali do życia projekt Ada i Korda, ale nie odniósł on już większego sukcesu. Ada postanowiła zniknąć ze sceny i skupić się na życiu prywatnym - w 1977 roku na świat przyszedł pierwszy syn pary, Bartłomiej, a w 1983 roku - córka Ania.

- Wspaniale gotowała, reperowała krany, malowała płoty. Chyba mam po niej dryg do tych rzeczy, bo sama położyłam kafelki w swojej łazience. [...] Dom był bardzo otwarty. Pamiętam, że odwiedzało nas wiele osobistości ze światka muzycznego i nie tylko. To był dom pełen muzyki. Mama nawet wykonując czynności domowe cały czas coś nuciła pod nosem, tata coś komponował, brat grał na gitarze - zdradziła w wywiadzie dla Onetu Ania Rusowicz.

Rodzinna sielanka nie trwała jednak długo.

1 stycznia 1991 roku Ada Rusowicz wracała z mężem i nowo poznanymi znajomymi z koncertu w Warszawie. Doszło do wypadku samochodowego, w którym zginęła. Przeżył tylko jej mąż.

Wojciech Korda objął opiekę nad synem Bartłomiejem, Anią zajęło się wujostwo - ciotka Krystyna Grynicz oraz wuj Adolf. Ania nie umiała wybaczyć ojcu, że ją porzucił, wielokrotnie za to przyznała w wywiadach, jak bardzo jest wdzięczna swoim przybranym rodzicom.

- Rodzice biologiczni kochają swoje dziecko niejako naturalnie, z automatu. A w naszym przypadku było inaczej. Wiem, że to, co od nich dostałam, jest niezwykle wartościowe. Zostałam obdarzona ich uczuciem w sposób niewymuszony. Dali mi szansę na nowe życie. Dlatego myślę, że dziś sama mogę dać innym więcej. Potrafię się dzielić - powiedziała w wywiadzie dla magazynu "Pani".

Ada Rusowicz została pochowana na cmentarzu Miłostowo w Poznaniu (pole 44, kwatera 3, rząd A1, grób 15). W tym samym grobie, w październiku 2023 roku spoczął jej mąż, Wojciech Korda. W 2012 roku w Dzierzgoniu, w Parku Miejskim, uroczyście nazwano imieniem wokalistki aulę koncertową i odsłonięto tablicę upamiętniającą. Uchwałą podjętą na sesji Rady Miasta Poznania 12 lipca 2016 roku skwerowi położonemu pomiędzy ulicami Bolesława Krzywoustego, Pleszewską, Brneńską i Anny Jantar w pobliżu centrum handlowego "Posnania" na obszarze Osiedla Rataje w Poznaniu nadano imię polskiej królowej bigbitu - Ady Rusowicz.

Okupnik o powrocie do koncertowania i nowych piosenkachINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas