Andie MacDowell ujawnia, jak najchętniej spędza czas wolny i które miasto uważa za najpiękniejsze
Andie MacDowell, którą obecnie możemy oglądać w serialu “Sprzątaczka" emitowanym na platformie Netflix, przyznała się w niedawnym wywiadzie do swoich podróżniczych słabości. Aktorka wyznała, że miejscem, które nigdy się jej nie znudzi jest Paryż, marzy jej się trekking w Patagonii, a za największy hotelowy luksus uważa darmową kawę, za którą “nie lubi przepłacać".
Andie MacDowell może pozwolić sobie na największe podróżnicze luksusy. Loty klasą biznesową, najbardziej wymyślne hotele i rajskie zakątki świata. Wydawać by się mogło, że jest bardzo wymagającą klientką. Nic bardziej mylnego. Za największe udogodnienie i luksus w trakcie podróży aktorka uznaje darmową kawę w hotelowym pokoju. Żadne spa, prywatny konsjerż czy inne luksusy nie zrobią na niej takiego wrażenia, jak nielimitowany dostęp do darmowej kawy. “Największym udogodnieniem jest darmowa kawa w pokoju. I nie ma znaczenia, czy jest to Marriott, czy Crillon. Lubię darmową kawę. Zejdę po nią nawet do holu, ale nie znoszę płacić 30 dolarów za kawę, co zwykle ma miejsce, gdy zatrzymuję się w tych wymyślnych miejscach" - zdradza aktorka w rozmowie z “Conde Nast Traveler".
Po takiej deklaracji trudno oczekiwać, że w trakcie wakacji Andie MacDowell lubi leniuchować. Po solidnej dawce kofeiny aktorka chętnie oddaje się zwiedzaniu, podkreśla, że bezczynne wylegiwanie się na plaży nie uznaje za relaks, a jeśli chce się nieco wyciszyć, odpoczynek przeplata z zajęciami jogi.
“Wiele moich wyjazdów było związanych z pracą, ale nawet wtedy potrafiłam zamienić je w miłe rodzinne podróże, na które zabierałam dzieci, gdy te były jeszcze małe. Dziś, gdy podróżuję dla siebie, lubię być zajęta. Uwielbiam zwiedzać różne miejsca, spacerować, nie należę do osób, które potrafią zrelaksować się leżąc na plaży. Muszę być w nieustannym ruchu, dlatego teraz chciałabym wybrać się do Patagonii na trekking. To brzmi dla mnie jak relaks i dobra zabawa" - przyznała aktorka.
Zobacz również:
Zwykle czas na słodkie lenistwo znajduje w samolocie. To dla niej doskonała okazja, aby nadrobić filmowe i serialowe zaległości. “Często kończy się to tym, że po długim locie jestem zmęczona, bo w trakcie podróży ani na chwilę nie zmrużyłam oka, za to obejrzałam kilka filmów" - wyjaśnia.
W wywiadzie aktorka przyznała się również do kilku swoich podróżniczych rytuałów. “Na lotnisko zawsze przyjeżdżam wcześniej, w innym wypadku wpadam w panikę. Należę do tych osób, które są dwie godziny wcześniej, jeśli tego wymaga procedura. I nawet w podróży staram się wyglądać ładnie i dbać o strój, nie wsiadam do samolotu w dresie. Nie lubię wyglądać niechlujnie w podróży. Kiedy jeszcze podróżowałam z dziećmi, one również musiały przestrzegać tej zasady. To takie moje dziwactwo" - wyznała.
Nieskromnie przyznała również, że jest najlepszym przewodnikiem po Paryżu. Miasto miłości i świateł darzy szczególnym sentymentem i za każdym razem wraca tam z ogromną przyjemnością. “Mam to szczęście, że jako ambasadorka L'Oreal mogę w nim często gościć. Jednak największą przyjemność sprawia mi oprowadzanie kogoś po Paryżu. To moja największa radość i czuję, że jestem naprawdę dobrym przewodnikiem. Wiem, co warto zobaczyć w Paryżu, którymi uliczkami warto się przechadzać, które muzea warto odwiedzić, do których kafejek warto się udać i gdzie serwują najlepszą gorącą czekoladę, zdradzę, że po to warto iść do Angeliny. Kiedy odwiedzam Paryż za każdym razem zadziwia i zachwyca mnie jego architektura, wygląda wprost surrealistycznie, szczególnie jeśli pochodzisz z Ameryki, która jest stosunkowo młoda. Z mojego doświadczenia, a widziałam dużo, to wciąż najpiękniejsze miasto" - przyznała MacDowell.
***
Zobacz również: